Joko - Virutal - Baza pod cienie
Moja przygoda z bazami pod cienie - a właściwie z tą bazą, bo póki co to moja pierwsza i jedyna baza - zaczęła się stosunkowo niedawno. Od około 4 lat używam niemal codziennie cieni do powiek, jednak o takim produkcie jak baza po cienie dowiedziałam się dopiero na początku tego roku, jakoś w marcu. Wtedy też postanowiłam - na próbę - zakupić jedną z najtańszych baz dostępnych na naszym rynku. Tak oto wybór padł na bazę Joko Virtual.
Nie mam zbytnio problematycznych powiek, nie są tłuste, nie opadają, a mimo to sporo cieni po kilku godzinach po prostu znikało z oka, blakło w dużym stopniu. Kiedy pierwszy raz użyłam bazy, wiedziałam, że będzie to dla mnie obowiązkowy kosmetyk przy każdym makijażu. Bazę poleciłam też mojej Siostrze, Mamie, kilku koleżankom i wszystkie są z niej bardzo zadowolone. Ale przejdźmy do konkretów.
Bazę otrzymujemy w niedużym, plastikowym opakowaniu - słoiczku. Jest to dość twardy, porządny plastik. Mimo częstych wędrówek bazy w mojej kosmetyczce, opakowanie w żaden sposób nie uległo uszkodzeniu. Pod względem estetyki nie powala - przeźroczysty słoiczek ze srebrnoszarą zakrętką. Nic specjalnego, ale nie szpeci.
Z tego, co czytałam na wizażu i innych blogach, największym minusem bazy według użytkowniczek jest jej konsystencja. Baza porównywana bywa do betonu czy plasteliny. Fakt, konsystencja dość mocno przypomina plastelinę, jednak ja z tego powodu nie narzekam. Moja baza dość łatwo się nabiera i rozprowadza pod ciepłem palca, nie stwardniała z czasem. Przy nałożeniu odpowiedniej ilości (u mnie jest to naprawdę odrobina), baza nie roluje się. Zdarza się to tylko czasem, kiedy wchodzi w reakcję z korektorem. W połączeniu z podkładem czy cieniami rolowanie nie występuje.
Wydajność uważam za świetną - stosuję bazę ponad pół roku (bardzo często podkrada ją także moja Mama i Siostra ;)), a nie wiem czy zużyłyśmy połowę. Myślę, że jeden słoiczek spokojnie starcza na rok codziennego używania.
I co najważniejsze - działanie. Kupując ten produkt spodziewałam się dwóch rzeczy:
- utrwalenia cieni
- podbicia kolorów
I z obydwu tych warunków baza Virtual wywiązuje się na 5+. Cienie wytrzymują każdą pogodę i okoliczności, nie znikając z oka przez wiele godzin. Najdłużej cienie gościły na moich oczach około 13 godzin - podczas wesela w czerwcu, kiedy panował upał, a ja cały wieczór i pół nocy przetańczyłam. Makijaż pozostał nienaruszony do samego końca!
Istotne dla mnie jest także podbicie kolorów, które dobrze widać na poniższych zdjęciach. Myślę, że dobrym produktem do tego typu testu są cienie Rimmel - posiadam ich 3 sztuki, tutaj prezentuję jedne, podwójne. Cienie te nie szczycą się zbyt dobrą pigmentacją, ale ta baza sprawia, że na powiece wyglądają tak samo intensywnie jak w opakowaniu.
Podsumowując, naprawdę lubię ten produkt. Plusy znacznie przeważają nad minusem w postaci zbitej konsystencji. Nie wiem, czy kupię ją ponownie, bowiem w kolejce czeka baza z Hean, ale jeśli na jakieś bazie się zawiodę, na pewno wrócę do Joko.
Co: Joko Virtual, Baza pod cienie do powiek
Ile: 9-10 zł / 5 g
Jak: 9/10
Rimmel - Podwójne cienie do powiek
382 Limelight
Drugim produktem, który chcę Wam dzisiaj przedstawić są podwójne cienie do powiek marki Rimmel, w ocieniu 382 Limelight. Wiele osób określa ten zestaw jako złoto-srebrny, jednak ja zakupiłam go ze względu na kolor limonkowy, który faktycznie w opakowaniu może przypominać odcień złota.
Cienie dostajemy w prostym, plastikowym opakowaniu, razem z pacynką. Plastik jest dość mocny, cienie ani razu mi się nie potłukły mimo wielokrotnych wyjazdów. Dwa wąskie paseczki, w które uformowane są cienie, są bardzo wygodne przy nabieraniu cieni na pacynę czy pędzelek.
Zestaw 382 to srebrny oraz limonkowo-złoty cień. Obydwa kolory ładnie się ze sobą łączą i współgrają. Łatwo się rozprowadzają i na bazie wytrzymują na oczach cały dzień. Pigmentacja jest dobra, ale tylko na bazie - bez niej cienie są bardzo blade, jak każde cienie Rimmela.
W sumie, nie mam za bardzo nic więcej do napisania na temat tych cieni ;) Uważam je za całkiem udany zakup, a kolory przypadły mi do gustu. Kupiłam je jednak po promocyjnej cenie - 10zł. W standardowej cenie 18zł jednak bym ich nie kupiła, nie są aż tyle warte.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej na ich temat, zadawajcie pytania w komentarzach, chętnie odpowiem.
Co: Rimmel, Powójne cienie do powiek, 382 Limelight
Ile: Kupiłam je na przecenie w Drogerii Natura za 10 zł. Cena regularna to ok. 18 zł / 3,5 g
Jak: 7/10
Moja baza Virtual po roku-dwóch sie nie nadawala wcale do uzytku, byla taka twarda mimo ze samo dzialanie na powiece bylo ok..
OdpowiedzUsuńtez jestem zadowolona z bazy joko :)
OdpowiedzUsuńkorci mnie ta baza albo baza z artdeco ;p
OdpowiedzUsuńMartynkaczarna - Myślę, że te 9-10zł można zaryzykować, nie są to aż takie pieniądze ;) Choć baza ArtDeco ma o niebo lepszą renomę, z tego, co się orientuję.
OdpowiedzUsuńKleopatre - Moja baza zniknie pewnie w przeciągu najbliższego pół roku, czyli nie doczeka swoich pierwszych urodzin, może nie stwardnieje do końca :)