- Kobo, Pigmenty sypkie do oczu - przez jakiś czas w Naturze trwała promocja, w ramach której kupując jeden pigment, drugi dostajemy gratis, czyli 2 pigmenty w cenie 19,99zł. Dłuuugo zastanawiałam się które wybrać, bardzo kusiło mnie, aby wziąć jeden matowy i jeden perłowy, w końcu wzięłam dwa matowe. Padło na kobaltowy kolor Cornflower (mam podobny cień Hean, ale jest niestety słabo napigmentowany) i lawendowy Lavender.
- Kobo, Fashion eyeshadow - cienie do oczu Kobo, szczególnie te z serii Fashion kocham całą swoją kosmetyczną miłością. To chyba ulubione cienie z całej mojej mini-kolekcji (przebijają chyba nawet Sleeka). Moje dotychczasowe kolory pokazywałam tutaj, teraz padło na odcień Green Pistachio, który akurat wpasowuje się w wiosenne, pastelowe trendy ;). Poza tym kupiłam też odcień Iridescent Pink, który nie załapał się na zdjęcie, bo kupiłam go nie dla siebie, ale dla Mamy. Cena wkładu to 13,99zł.
- Catrice, Absolute Eye Colour Mono Eyeshadow - i ja padłam ofiarą wszechstronnych kuszeń i zakupiłam sobie słynnego kameleona - C'mon Chameleon. Cień kosztował 11,99zł i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, te wszystkie ochy i achy wokół niego są wg mnie bardzo słuszne ;). Niestety wczoraj "przenosiłam" do GlamBoxa i niestety połowa cienia mi się rozkruszyła, nad czym bardzo ubolewam, bo do tej pory używałam go tylko raz :(
- Catrice, Photo Finish Liquid Foundation - w końcu wykończyłam rimmelowskiego żelka i postanowiłam wypróbować podkład Catrice, który ma bardzo pochlebne oceny na Wizażu i wśród niektórych blogerek. Zastanawiałam się między nim a Infinite Matt, ale w końcu padło na Photo Finish i również jestem z tego podkładu baaardzo zadowolona! Cena: 25,99zł.
- Catrice, Proffestional Powder Brush - padłam ofiarą przecen... Pędzelek widniał na miejscu limitek w szafie Catrice, w cenie 12,99zł. Wyglądał naprawdę fajnie, a jako że ostatnio rozwija się u mnie pędzlomania, stwierdziłam, że go wezmę, a co mi tam, takie kabuki zawsze się przydadzą. Tego zakupu jako jedynego naprawdę żałuję, nie wiem skąd te pochlebne opinie na Wizażu, bo w porównaniu z cudownymi EcoTools, ten pędzel drapie! :(
W Naturze panowała promocja, że przy zakupie 2 produktów Essence, dostajemy gratis. Ja kupiłam 4 produkty, więc jako gratisy wybrałam sobie eyeliner Blackmania oraz zestaw dwóch cieni. Poza tym do wyboru miałam brązową szminkę, brązowy lakier C&G i błyszczyk XXXL Nudes.
- Essence, Smokey Eyes Brush - 5,99zł - kupiłam na zapas, bo uuuwielbiam te pędzelki. Jeden, który miałam do tej pory, to zdecydowanie za mało ;).
- Essence, Gel Eyeliner Brush - 6,99zł - na ten pędzelek dość długo polowałam, ale nie mogłam go nigdzie dostać. Czasami mam zbyt dużego lenia, żeby na bieżąco myć pędzelki po eyelinerze (a potem mocno tego żałuję, próbując domyć eyeliner...), więc na pewno przyda się jeszcze jeden poza pędzelkiem Catrice. Planuję kiedyś jeszcze dokupić zakrzywiony pędzelek z Inglota.
- Essence, LE Crystalliced, Glitter Froster - 9,99zł - drugi nie do końca planowany zakup. Brokat kupiłam bardzo spontanicznie, bo nawet nie spodziewałam się zastać tej limitki w Naturze. Jednak stwierdziłam, że na pewno się przyda, jak nie do makijażu, to do paznokci, no i trochę lekkomyślnie wylądował w koszyku.
- Essence, Stay All Day Eyeshadow - 11,99zł - cień do powiek w kremie w odcieniu 05 Camp Rock. Polubiłam się ostatnio bardziej z cieniami w kremie, są bardzo fajne do zrobienia makijażu w biegu, w kilka chwil. Trochę zawiodłam się raczej słabym kryciem, ale przy dokładaniu kolejnych warstw można uzyskać fajny efekt. No i myślałam, że będzie bardziej zielony, u mnie wygląda mocno stalowo, zieleni w nim mało.
Kupiłam też róż Multi Colour Blush Essence w odcieniu beżowym, czyli How cute is that, bo chodził za mną dość długo nie-do-końca-różowy-róż ;) Do tej pory używałam róży tylko w chłodnych, pastelowo-różowych odcieniach, teraz szukałam czegoś w odcieniu beżu, brzoskwini. Chciałam upolować w ferie róż Catrice w odcieniu Apricot Smoothie, ale niestety go nie dostałam :(
W ferie dotarły też do mnie dwie kosmetyczne paczki. Pierwsza była szczególnie miła, bowiem dostałam ją od Martynkaczarna, która sama z siebie napisała do mnie maila, oferując mi "odlewkę" bazy pod cienie Hean, z której jest nie do końca zadowolona (a ja pisałam w tym poście, że chcę ją kupić). Odlewka wygląda tak, że dostałam sporo ponad pół opakowania bazy i kilka próbek :) Martynko, bardzo Ci dziękuję! :)
Druga paczka to nagroda z rozdania u Beautyfascination :) Dostałam kilka próbek, korektor Iwostinu (który chyba podaruję siostrze) oraz kosmetyk, który obecnie już wykańczam - Serum-laser intensywnie wyszczuplające firmy Perfecta. Również bardzo dziękuję za takie fajne nagrody! :)
Na bogato!
OdpowiedzUsuńMi się podoba kabuki z Catrice :D
I Ty masz swojego Kameleona! :D
Widzę duże zakupy, u mnie też takie ostatnio były :D
OdpowiedzUsuńSzkoda tego kabuki z Catrice bo wygląda nieźle.Sama bym chętnie kupiła ale u mnie go nie było chyba wcale.
OdpowiedzUsuńSpore zdobycze. Mam ochotę na ten podkład Catrice, ale byłam rozczarowana Inifinite Matt i boję się kupić PF
OdpowiedzUsuńWiadomo, że każdemu odpowiada co innego, ale u mnie PF póki co sprawdza się świetnie ;)
UsuńO jakie łowy!! :D Super super :)) Powiedz jak Ci się spisze ta kuleczka z Essence, bo jestem jej bardzo ciekawa, kilka razy już podchodziłam do zakupu, ale każdy z tych pędzelków wyglądał kiepsko, może to tylko złudzenie.
OdpowiedzUsuńPigmenty z KOBO wyglądają świetnie! Koniecznie jakiś wiosenny makijaż proszę wykonać :)
A ja w zeszłym roku używałam w hurtowych ilościach serum z Evenlinne (serum +krem), w tym roku również planuję zacząć od marca, by do lata ujędrnić uda i brzuch:)
I na koniec nie ma za co - mam nadzieje, że będzie działać jak należy baza.
No i czekamy na recenzje:))
Jedną kulkę z Essence już mam, uważam że to naprawdę genialny pędzelek :) Z obydwu jestem bardo zadowolona.
Usuńświetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńIstne szaleństwo zakupowe i nie tylko ;D
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam cienie Kobo z serii Fashion ;)
Szkoda 'Kameleona' :( właśnie z obawy przed jego ewentualnym zniszczeniem, ja na razie nie podejmuje się depotowania...
same wspaniałości:) też się obkupiłam w essence:)
OdpowiedzUsuńSuper zakupy:-)kobaltowy cień z Kobo,ciekawe czy na powiece też jest taki intensywny:-)
OdpowiedzUsuńPrzy odrobinie czasu poświęconej makijażowi da się uzyskać tak intensywny efekt na oku :) Na początku jest trochę trudny we współpracy i robi prześwity, ale przy stopniowym, starannym nakładaniu kilku warstw efekt jest super ;)
Usuńbardzo ładne te pigmenty z Kobo :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy :)
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej! :)
Wow! Jakie zakupy :) Od razu się poczułam lepiej po przeczytaniu tego posta. Uwielbiam takie zakupy :D u mnie już nigdzie nie ma C'mon Cameleon :/ Ale go w końcu dorwę. Ostatnio kupiłam pierwszy pędzel Essence i się zakochałam. Mam do różu i jest tak milutki i mięciutki, że mam ochotę się nim cały dzień miziać po twarzy :P
OdpowiedzUsuńbogato bogato :) bardzo fajne rzeczy
OdpowiedzUsuńczekam na recenzję podkładu Catrice, mam go na uwadze :)
Mam te pędzelki z Essence i z obu jestem bardzo zadowolona:) W ogóle jeśli chodzi o serum do biustu z Eveline to miałam i fajnie ujędrnia:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten róż z essence - ładny kolorek, właśnie takiego szukam:)
OdpowiedzUsuńZakupy super :) czekam na recenzje podkładu. :)
OdpowiedzUsuńWOW! Luty dla Ciebie był bardzo hojny:) Ciekawa jestem podkładu Catrice, choć mam 3 do wykończenia to chętnie o nim przeczytam:)
OdpowiedzUsuńKochana, jesteś zadowolona z pędzla catrice?
OdpowiedzUsuńWspominałam już w notce, że niestety nie bardzo :( Pędzle EcoTools mnie rozpieściły, i teraz ten z Catrice wydaje mi się drapać...
UsuńMyślałam nad tym pędzlem, ale jednak EcoTools kusi bardziej.
UsuńWow! Spore zakupy :) Teraz w Biedronce też są produkty Eveline z tych serii, ale oczywiście w opakowaniach ''no name'' ;)
OdpowiedzUsuńTen róż z Essence (inny odcień) kupiłam ostatnio w Tesco Extra za 3,99 zł!
Gratuluję wygranej - fajna nagroda :)
Wiem o biedronkowej promocji, na szczęście dużo nie przepłciłam, bo niecałą złotówkę, a jednak nie wiedziałam, czy to na pewno te same produkty, więc wolałam kupić Eveline ;)
UsuńRóż chciałam upolować na wyprzedaży, ale ani w Krakowie, ani w Krośnie nie udało mi się dorwać sklepu, gdzie byłaby wyprzedaż :( W Naturach oczywiście nie, Super-Pharm też się na mnie wypiął i stwierdził, że przeceniać nie będzie...
Produkty antycellulitowe Eveline uzywalam kiedys i chociaz wiadomo, ze nie cofaja go (tez nie mialam az tak malo jedrnej skory) to jednak profilaktycznie sa warte uzycia ;)
OdpowiedzUsuńja mam dużą naturę u siebie na osiedlu, ale zawsze jakoś mi nie po drodze. a co do bazy hean widzę, że nie jestem pierwsza u której się nie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńteż słyszałam duzo dobrego o podkładzie Catrice, ale niestety-jest dla mnie o wiele za ciemny, nawet ten najjaśniejszy odcień :( normalnie używam Revlon Photoready w odcieniu 002 Vanilla. Szkoda :(
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Cornflower! :)
mam obydwa te produkty z eveline cosmetics i są bardzo fajne, godne polecenia :)
OdpowiedzUsuńgratuluję fajnych zdobyczy :) i jednocześnie witam się jako nowa obserwatorka
OdpowiedzUsuńchyba sie musze wybrac do natury :D
OdpowiedzUsuńJa także :D
Usuńhej kochana!:* zostaw u mnie adres maila pod konkursem na Tangle Teezer:*
OdpowiedzUsuńCornflower z Kobo mi się marzy!
OdpowiedzUsuńFajne zakupy. Ostatnio udało mi się kupić tego kameleona z Catrice, bo poprzednio jak byłam w Naturze to wszystkie były wyprzedane.
OdpowiedzUsuń