Zasady:
1. Napisz, kto cię otagował i zamieśc zasady;
2. Zamieśc baner TAG'u i opisz 5 rzeczy z działu kosmetyki (akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są całkowicie zbędne, bo:
- mają tańsze odpowiedniki,
- są przereklamowane,
- amatorkom są niepotrzebne,
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki.
3. Krótko wyjaśnij swój wybór i zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek.
Zostałam otagowana przez Nikę z
Liliowego Zakątku, za co dziękuję :)
Uważam, że to dość zdrowy tag - taka terapia na zakupoholizm, pokazanie sobie i innym, czego mi do szczęścia nie trzeba :D. Jednak dość ciężko mi było wybrać te 5 rzeczy. Postanowiłam skupić się przede wszystkich na rzeczach, które uważam może nie tyle za zbędne, co raczej "irracjonalne". Mam nadzieję, że zrozumiecie, o co mi chodzi na pierwszym przykładzie ;)
|
Źródło: http://beautyblender.net.pl/ |
1. BeautyBlender - Bez bicia przyznaję, że ten produkt góruje na mojej "wishliście". Ale właśnie, wishlista jest od tego, żeby pisać też o swoich kosmetycznych zachciankach, które niekoniecznie masz plan realizować. Z ogromną radością przetestowałabym BeautyBlender, ale jakbym otrzymała go za darmo lub wygrała w konkursie. Ewentualnie gdyby był do kupienia za ok. 30zł. Ale wydawanie dobrych kilkudziesięciu złotych na gąbeczkę, która w dodatku ma tylko 3-4 miesiące zdatności do użycia wydaje mi się po prostu wyrzucaniem pieniędzy w błoto...
|
Źródło: http://beautychic.net/blog/2011/02/mac-brush-cleanser-2/mac-brush-cleanser-2/ |
2. Specjalne preparaty do prania pędzli - Rozumiem, że w pędzlach gromadzi się wiele bakterii, ale nie sądzę, żeby to były bakterie dużo gorsze od tych, które na codzień osadzają się na naszym ciele czy chociażby szczoteczce do zębów. Regularne mycie pędzli szamponem (ja używam Babydream), bardzo dokładne, wydaje mi się być całkowicie wystarczające do pielęgnacji pędzli i nie widzę sensu w wydawaniu kilkudziesięciu złotych na jakieś myjące cudo. Gdybym była wizażystką to i owszem, bo jednak pędzle dotykałyby wtedy codziennie innych klientek, ale jeśli stosuję pędzli do malowania tylko i wyłącznie mojej twarzy, to uważam szampon za wystarczające rozwiązanie.
|
Źródło: http://ibeauty.pl/artykuly,1,32,2271,luksusowy-podklad-chanel-perfection-lumi-re |
3. Drogie, markowe kosmetyki - W mojej kosmetyczce i na półkach w łazience nie znajdziecie raczej nic, co kosztowało drożej niż 30zł. W pielęgnacji ograniczam się do kosmetyków oscylujących w okolicach 10-15zł, jeśli chodzi o kolorówkę, zależy to od kosmetyku. Najwięcej wydaję zawsze na podkład, często też na tusz do rzęs, ale wydatki te nigdy nie przekraczają 30zł. Przy obecnym rynku kosmetycznym możemy znaleźć w niskim zakresie cenowym naprawdę fenomenalne kosmetyki i nie widzę sensu wydawania fortuny na drogie, markowe produkty. O ile jeszcze mogę zrozumieć podkład czy tusz do rzęs za kilkadziesiąt złotych (ale za 100zł już nie bardzo rozumiem), to już całkowicie nie łapię, jak ktoś może kupować lakiery do paznokci, np. Chanel. Kolory tańszych firm są często podobone (o ile nie identyczne), ale lakiery mają swoją żywotność i łatwo zastygają... Mój najdroższy kosztował 18zł (Astor, po jego zakupie miałam wyrzuty sumienia, że za dużo wydałam :P), ale od dwóch lat nie kupiłam żadnego droższego niż 10zł.
|
Źródło: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=37620 |
4. Zalotka - Tutaj mam podobnie jak z BeautyBlenderem. Uważam, że naprawdę dobry efekt dają jednak droższe zalotki, ale nie wyobrażam sobie wydać jakichś 50zł na to urządzenie. Mam w czeluściach szuflady jakąś starą zalotkę noname, ale nigdy jej nie używam. Po prostu nie odczuwam potrzeby dodatkowego podkręcenia rzęs, choć nie powiem, Brunnete's Heart kiedyś prezentowała efekty zalotki z MACa i poczułam się lekko skuszona... Jak wygram albo dostanę w prezencie, będę się bardzo cieszyć, ale sama nie wydam większej ilości pieniędzy na zalotkę ;).
|
Źródło: http://merlin.pl/Nail-Tek-Foundation-III-Podkladowa-Odzywka-Do-Paznokci-Twardych-Kruchych-Lub-Suchych_Pri/hb/product/219,707491.html |
5. NailTek - Kiedyś poważnie zastanawiałam się nad zakupieniem tego cuda do odżywiania paznokci i myślę, że tyle blogerek nie może się mylić i na pewno jest to świetny produkt. Jednak koniec końców nigdy NailTeka nie kupiłam, i nie żałuję. Jestem jednak od dobrych paru miesięcy wierna diamentowej odżywce Eveline, która sprawiła, że moje paznokcie w końcu przestały się rozdwajać - teraz już nic więcej nie potrzebuję :).
Do zabawy zapraszam:
Em
Bella
Kleopatre
Martynkaczarna
Orlica
Mam tak samo z lakierami... Nie wydam więcej jak 10 zł :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za otagowanie :) Ja akurat płyn do czyszczenia pędzli MAC uwielbiam, jest niezastąpiony, kiedy chcemy szybko wyczyścić pędzel po użyciu jednego cienia, by móc nałożyć nim inny.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z wszystkimi Twoimi punktami. Jestem ciekawa tylko czy się różni działanie droższej zalotki od tej tańszej. ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie ciekawy blog. Ciekawe zagadnienia poruszasz. Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie.
Mam podobnie z drogimi kosmetykami- póki nie jestem w pełni samodzielna finansowo żal mi wydać więcej niż 30zł na cokolwiek ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się przede wszystkim z punktem nr 5 - odżywka Eveline w pełni mnie satysfakcjonuje.
OdpowiedzUsuńOOO dziękuję za otagowanie - bardzo mi miło :)) W wielu rzeczach się z Tobą zgadzam - uważam że kupowanie lakieru do paznokci za jakaś bajońską sumę jest dziwne. No a ciekawe czy rzeczywiście zalotka z Mac robi jakieś wielkie cuda, czy tańsza też da radę? :D
OdpowiedzUsuńOjjj zgadzam się :D Oprócz nail-teka, bo jest na prawdę spoko :) Chociaż raczej nie kupię go ponownie, najbardziej mi pomaga skrzypokrzywa ;) Top coat stoi od kilku miesięcy nieużywany i w sumie już trochę zgluciał, ale bazy używam dość regularnie od wakacji (podobno nie powinnam, ale nie widzę jakiejś dużej szkody) i ledwo co ubyło :)
OdpowiedzUsuńDo wzmacniania paznokci chyba nigdy się nie przekonam, rosną mi wystarczająco szybko i bez tego :P Generalnie zgadzam się z Twoimi typami w 100% ;)
OdpowiedzUsuńJakiej dokładnie używasz odżywki Eveline? Ja od wczoraj zaczęłam stosować 8w1 i myślę, że dobrze zadziała ona na moje pazurki. Wyczytałam dużo pozytywnych opini na jej temat...:)
OdpowiedzUsuńDiamentowej :)
UsuńJa kupiłam kiedyś nail tek. Tra-ge-dia! Dobrze, że zmądrzałam i odkryłam Eveline.
OdpowiedzUsuńmuszę właśnie kupić tą diamentową odżywkę Eveline :O
OdpowiedzUsuńmi tez jakoś płyn do mycia pędzli wydaje się zbędny:)
OdpowiedzUsuńuroczyście informuję, że założyłam własnego bloga :)) nie powiem, miałaś w tym pewien swój udział ;) ale głównie Grzesiek mnie zamęczał ;p nie wiem kiedy "rozkręcę" się do takiego stopnia w blogowaniu jak Ty, ale może jakoś pójdzie ;p
OdpowiedzUsuńna razie pierwszy wpis...
zapraszam w wolnym czasie :) no i mam nadzieje ze w razie problemów coś mi doradzisz ;)
pierwsze trzy pozycje- jak najbardziej tak! ;D co do zalotki- nie posiadam, nigdy nie używałam i nie mam pojęcia czy kiedyś zakupię ;) lubię swoje rzęsy takimi jakie są, jak dla mnie są odpowiednio podkręcone ;D a co do odżywki- też mam zamiar zainwestować w tą z Eveline- podobno bardzo skuteczna ;)
OdpowiedzUsuńJa pędzle myje żelem Baby Dream i sobie chwalę. A jak pachną później!! :D
OdpowiedzUsuńo, odżywka moja ulubiona;]
OdpowiedzUsuńale jak wspomniałaś o Eveline, to pędzę i kupię...bo moje paznokcie coś szwankują znowu ostatnio..może tym razem się uda je podleczyć;))
Przyznaje, że zdarza mi się zaszaleć na zakupach i nie patrzę na tańsze marki. Jednak mając tusz marki Rimmel, Deborah i Lancome, stwierdzam ze tusz jako tusz Lancome ma najlepszy i byłabym w stanie znowu zapłacić 140 zł za niego. Nie znalazłam niczego tak dobrego ale w niższej cenie, niestety, bo gdyby tylko coś spełniało moje wymagania to rzucam Lancome i zakochuje się w innej marce :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie www.asmiszka.pl :)
mnie ceny odstraszają chyba tylko w przypadku ubrań i butów... z kosmetykami jest zupełnie inaczej (chyba na moją niekorzyść :P).
OdpowiedzUsuńnie planowałam kupna płynu micelarnego ale tak jakoś wyszło- zainteresowałam się i kupiłam. jestem z niego bardzo zadowolona, ale używam na zmianę ze swoim żelem do mycia twarzy ;) może wypróbuję zmywanie makeupu oliwką chociaż jakoś mnie to przeraża.. nie lubię jak zostaje mi coś tłustego na skórze, więc chyba muszę to przemyślec :D
co do beauty blendera i zalotki się jak najbardziej zgadzam :) a do mycia pędzli używam szamponu dla dzieci bambi :D
OdpowiedzUsuńDzięki za TAG :) Ogólnie ze wszystkim się zgadzam. Z tą różnicą, że miałam NT II :) Uratowała mi paznokcie. Ale po dwóch buteleczkach szukam tańszego zamiennika i już wiem, że na 100 % kupię odżywkę z Eveline :) Albo diamentową albo 8 w 1 :))
OdpowiedzUsuń