Aż tydzień się nie odzywałam, ale niestety spełnia się to, co przewidziałam - mój tegosemestralny harmonogram daje mocno w kość (od rana do wieczora na uczelni plus durne okienka), poza tym powoli rośnie ilość rzeczy do zrobienia. Ale nie o tym ma być w tej notce, wynarzekałam i najojczałam się przez ostatnie 2 tygodnie, trzeba powiedzieć sobie dość. Dziś będzie o moim całkowitym ulubieńcu z kategorii kremy do rąk - Isana intensywny krem do rąk z 5% urea.
Krem otrzymujemy w bardzo wygodnej tubce o pojemności 100ml. Może estetyką nie powala, przypomina mi w sumie trochę maść, ale nie można się też do niej przyczepić. Tubka jest dość miękka, więc nie ma problemu z wydostaniem kosmetyku do końca, poza tym ma moje ulubione zamknięcie, czyli nie odkręacną zakrętkę, ale "zatyczkę".
Konsystencja kremu jest dość treściwa, gęsta. Może to niektórych chyba odstraszać, bowiem sprawia wrażenie, jakby krem miał się długo wchłaniać. Jednak nic bardziej mylnego. Wbrew pozorom, jest to jeden z najlepiej wchłaniających się kremów, jakie znam. Przez kilka minut pozostaje na dłoniach, ale wystarczy chwila, aby się niemal całkowicie wchłonął. Czasami wystarczy go po prostu bardzo dobrze wsmarować i od razu możemy wracać do "normalnego" funkcjonowania. Dzięki swojej konsystencji krem jest również całkiem wydajny, bowiem niewielka ilość wystarcza do dokładnego wykremowania całych dłoni.
Zapach kremu ciężko mi nazwać. Wydaje mi się... kremowy ;) Jest on przez pewien czas wyczuwalny, ale moim zdaniem nie jest w żaden sposób nachalny, nieprzyjemny. Jednak mojej (przyszłej) teściowej zapach kremu niestety bardzo przeszkadza, jednak myślę, że to bardzo indywidualna kwestia i nadwrażliwość na zapachy.
A teraz najważniejsze, czyli działanie... Krem ma pewien magiczny składnik, który spotykamy nieraz w aptecznych maściach, a mianowicie mocznik (urea). Nazwa co poniektórych odstrasza, jednak nie ma się czego bać ;). Mocznik ma właściwości silnie nawilżające i z tym krem radzi sobie po prostu fantastycznie! Jest to mój największy wybawca jeśli chodzi o suche, szorstkie czy nawet popękane dłonie. Krem działa błyskawicznie, wystarczy dosłownie kilka aplikacji (czasem nawet jedna, zależy od stanu dłoni), a nasze ręce są jak nowo narodzone. W zimie używam go non-stop, aktualnie po każdym myciu rąk i moje dłonie są aksamitnie gładkie i świetnie nawilżone. Poza tym krem bardzo dobrze radzi sobie także z suchymi skórkami wokół paznokci i zapobiega ich narastaniu dzięki silnemu nawilżeniu. Obok mocznika w składzie widnieją inne bardzo dobre składniki, takie jak masło shea, panthenol czy wosk pszczeli. Wydaje mi się również, że krem przyspiesza gojenie.
Krótko mówiąc - kiedy połączymy tak fantastyczne właściwości i niską cenę, otrzymujemy krem idealny. Ja jeden noszę w torebce, drugi zawsze czuwa na nocnej szafce. Z czystym sumieniem polecam ten krem każdemu!
Co: Isana, Intensywny krem do rąk z 5% urea.
Ile: ok. 5zł / 100ml (do kupienia tylko w drogeriach Rossmann)
Jak: 10/10
mam zamiar kupić go tacie bo jego dłonie potrzebują nawilżenia. słyszalam o nim wiele, ale nie wiedziałam jak wygląda tubka, teraz po Twoim poście wiem czego szukać, dzięki! :)
OdpowiedzUsuńoo dziękuj za informacje :)
OdpowiedzUsuńz chęcią i jabym go kupiła :)
Też lubię ten krem. Mam już chyba trzecie opakowanie. Sprawdza się także jako krem do stóp.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przeczytałam ten wpis. Może wreszcie to będzie krem, który poradzi sobie z moimi dłońmi i suchymi skórkami.
OdpowiedzUsuńNa pewno go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZa taką cenę na pewno spróbuję ;) a jutro wybieram się do Rossmana :D
OdpowiedzUsuńteż go lubię, często na noc nawet stopy nim smaruję :)
OdpowiedzUsuńTeż preferuję takie zamknięcia kremów, bo trudno tłustymi rękami zakręcać krem...
OdpowiedzUsuńja się bardzo z nim polubiłam:)
OdpowiedzUsuńRównież cenię ten krem, ale dla mnie to kosmetyk do zadań specjalnych :) Mocznik stosowany zbyt często paradoksalnie może wysuszać (na dłuższą metę), dlatego polecam stosowanie raz, maksymalnie dwa razy na dobę :)
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam o takim działaniu ubocznym. Wezmę pod uwagę i zacznę stosować krem rzadziej w takim razie :)
UsuńNie spodobał mi się ten krem, bo się bardzo lepił i długo się wchłaniał.
OdpowiedzUsuńRównież go uwielbiam
OdpowiedzUsuńteż jestem jego fanką :)
OdpowiedzUsuńNie mam ale na pewno muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńSuper recenzja :)! Ja mam aloesowy krem do rąk Isana i także mogę go spokojnie polecić.
OdpowiedzUsuńmam ten krem, ale jakos cudow po nim nie zauwazylam;p krem jak krem, nawilza i jesli chodzi o mnie to nawet nie na jakos super dlugo;p moim zdaniem lepsze sa kremy do rak z biedronki;) zwlaszcza ten wygladzajacy;) pozdrawiam;p
OdpowiedzUsuńo ile wersja do twarzy nie sprawdziła się u mnie to w kremie do rąk mnie zachywca ! :) O niebo lepsza od zielonego oliwkowego Od Isany ... :)
OdpowiedzUsuńIsana wiele razy mnie już zadziwiła, za niewielką cenę dostałam na prawdę świetny produkt, nie znam tego kremu, ale może kiedyś poznam :)
OdpowiedzUsuńdobra cena jak za taki kosmetyk na 10/10
OdpowiedzUsuńja kupiłam ten krem ostatnio - jakiś tydzień, może 1,5 tygodnia temu - i zdecydowanie dla mnie pachnie dziwnie i trochę mnie ten zapach drażni :) mój TŻ nie ma nic przeciwko zapachowi i powiedział wręcz, że jest ładny ;) faktycznie kwestia indywidualna :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o sam krem to zgadzam się w 100% z recenzją :D świetnie nawilża :D
pozdrawiam ;)
Mam go i też bardzo lubię :)) Mojemu Narzeczonemu uratował dłonie po ciężkiej pracy przy ocieplaniu domu... Także super krem :)
OdpowiedzUsuń