Dzisiaj pierwsza recenzja produktów z limitki Essence - 50's Girls Reloaded, o których wspominałam już w tym poście. Na tapetę idzie szminka 02 I'm sailing.
Szminka jest w bardzo ładnym opakowaniu, choć mój Luby jak tylko ją zobaczył to skomentował "o, tampon". Z tego, co wiem, to dość częste skojarzenie ;) Opakowanie jest nieco odgapione od MAC'owskich szminek, ale to chyba mogę uznać tylko za plus ;) Wykonane jest z plastiku, ale nie jest tandetne. Jedyny minusem jest to, że zatyczka jest dość luźna, jednak wątpię, żeby szminka otworzyła się sama w torebce.
Jeśli chodzi o kolor, jest on bardzo ciekawy i moim zdaniem twarzowy. Trochę nude, trochę brzoskwinia, trochę pomarańcz... naprawdę bardzo ładny odcień. Zdjęcia wykonywałam w świetle dziennym, ale dzisiaj cały dzień było bardzo pochmurnie, więc zdjęcia nie oddają w pełni uroku tej szminki ;) Myślę, że odcień pasuje do każdego typu urody i niemal każdego makijażu.
Trwałość i konsystencję oceniam jako dobre. Są bardzo podobne, o ile nie identyczne, jak w szminkach Essence ze stałej oferty. Konsystencja jest bardzo kremowa, szminka super się rozprowadza. Trwałość zadowalająca, u mnie to ok. 3h.
Podsumowując, wydaje mi się, że to naprawdę super produkt. Z tego co widzę na Wizażu, wiele dziewczyn (i ja też ;) ) uważa tą szminkę za must have limitki 50's Girls Reloaded.
Co: Essence, szminka 02 I'm sailing, LE 50's Girls Reloaded
Ile: ok. 8 zł / 3,5 g
Jak: 8,5 / 10 (odejmuję za trwałość)
Szmineczka bardzo ładna, jednak ja ją sobie daruje, bo należy do tonacji, która robi ze mnie ciocię-klocię.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że we Wrocławiu ta kolekcja nie jest dostępna... :/ Ale słyszałam za to, że szminka Vipera nr 35 jest identyczna... A tę posiadam! :D
OdpowiedzUsuńZ tej limitki właśnie szczególnie na tą szminkę zwróciłam uwagę, ładna jest, ale ... nie wiem, czy ją kupie. Chociaż kusi.
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Wygląda super na ustach!
OdpowiedzUsuńAch, wrócić się po nią czy nie... :D
Wrócić :D
OdpowiedzUsuń