23 lipca 2011

Essence Stay All Day Korektor

Dzisiaj podzielę się z Wami moim wyjazdowym odkryciem ;) Jest nim korektor Essence, o wdzięcznej nazwie Stay All Day Longlasting Concealer. Kupiłam go dość szybko po tym, jak pojawił się w essencowych nowościach, skusiłam się przede wszystkim ze względu na opinie Wizażanek i bloggerek. Sama nigdy wcześniej nie używałam korektora, ale stwierdziłam, że może czas zacząć? ;D (nie ma to jak dobry pretekst do wydania pieniędzy...).
Na co dzień korektor jakoś mnie nie zachwycał, używałam go dość "odruchowo" i wmawiałam sobie, że jakieś pozytywne efekty przecież dawać musi. Swoje prawdziwe oblicze pokazał dopiero na obozie, na którym byłam tydzień temu.
Otóż na wyjeździe mój makijaż składał się z tego właśnie korektora, tuszu do rzęs Maybelline, pudru w kamieniu Sensique , bazy pod cienie Joko, cieni do powiek, kredki do brwi Essence (możecie o niej przeczytać tutaj) i kredki do oczu, także z  Essence. Czyli znowu nie tak skromnie, ale jednak bez podkładu, różu, broznera, rozświetlacza itp ;) Przy okazji dodam, że recenzje wszystkich wyżej wymienionych kosmetyków sukcesywnie będą się pojawiać na blogu.
Ale do rzeczy. Otóż kiedy budziłam się po 5-6h snu, pod moimi oczami pierwszy raz od dawna zauważyłam widoczne cienie (zwykle sypiam po 8h). Dodatkowo, prawdopodobnie ze względu na upały, miałam wyraźnie rozszerzone pory. Na początku przeklinałam się za to, że nie wzięłam podkładu, ale wszystkie niedoskonałości traktowałam korektorem. Cienie pod oczami i ewentualne zaczerwienienia to standard, ale nie sądziłam, że korektor tak dobrze zamaskuje rozszerzone pory! Nakładałam go plamkami, a potem wklepywałam jak podkład. I po niedoskonałościach nie było ani śladu, a na twarzy żadnych plam mimo punktowego nakładania korektora. Idealnie stapiał się ze skórą. Wytrzymywał cały dzień wycieczek i zwiedzania - czasem w słońcu, czasem w deszczu ;)
Jedyne, co mogę mu zarzucić, to to, jak zachowuje się pod oczami. Niestety, przy nakładaniu bazy pod cieniee, kiedy palec zjechał mi na dolną powiekę, baza w połączeniu z korektorem tworzyła małe grudki :(. Przy stosowaniu samego podkładu nie było czegoś takiego. Jednak da się to rozetrzeć, trzeba po prostu staranniej nakładać te kosmetyki.
Podsumowując, korektor okazał się dla mnie kosmetykiem do zadań specjalnych, a także swego rodzaju miniaturą podkładu. Mimo tego, że nakładałam go spore ilości, nie widzę dużego ubytku w opakowaniu. Będę do niego wracać, choć ma u mnie minus za zbieranie się w wałeczki pod oczami.

PS: Miałam problem ze swatchami, bowiem nie wiedziałam, jak dobrze pokazać działanie korektora na dłoni... Wiem, że najlepiej pokazać to na twarzy, ale szczerze powiedziawszy, nie chciało mi się robić demakijażu dla prezentacji działania korektora :P I chyba jeszcze nie jestem gotowa pokazać swojego oblicza w sieci ;)

Co: Korektor Stay All Day Longlasting Concealer
Ile: ok. 11 zł / 7 ml
Jak: 8/10




2 komentarze:

  1. Wygląda ciekawie, na pewno się na niego skuszę jak skończę świetny korektor Bell z serii Multi Mineral. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam :) A na ten z Bell też chętnie zerknę, jak zużyję ten z Essence, chętnie bym przeczytała jakąś Twoją recenzję tego produktu ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do dzielenia się swoimi opiniami! :)Odpowiedzi na pytania zamieszczone w komentarzach będę zamieszczać pod tym samym postem!
Wszystkie reklamy oraz komentarze "zapraszające" będą usuwane.