Na początek kilka uwag praktycznych. Pędzle zamówiłam w niedzielę, a jeszcze tego samego dnia dostałam maila, że paczka została nadana. Paczka doszła do mnie dokładnie po 14 dniach, w poniedziałek. Na początku szczerze się zdziwiłam, bo tekturowe opakowanie miało na sobie... blankiet poczty polskiej! Wyglądało to jak paczka wysłana z Polski, żadnych "amerykańskich" oznak na paczce nie było... Jednak nie rozgryzałam tej zagadki, bo zawartość paczki była taka, jakiej się spodziwałam ;)
Jeśli chodzi o koszty to pędzelki w sklepie iHerb (tutaj macie link do tego zestawu) kosztują 7,22$. Przesyłka kosztowała mnie 4$, jednak przy pierwszym zamówieniu wykorzystałam kod promocyjny i dostałam 5$ zniżki. W sumie kosztowało mnie to 6,22$, przeliczając na złote polskie wg ówczesnego średniego kursu NBP - 19,29zł (w tej kwocie jest chyba 5%, które mój bank naliczył sobie za międzynardową transakcję internetową).
Pędzelki były zapakowane w kartonowe pudełko dość sporych rozmiarów. W środku pudełko było wypchane papierem, aby opakowanie z pędzelkami nie latało luzem po pudełku w trakcie transportu. Gratis otrzymałam jakieś dwie próbki - jedno to chyba kawa, drugie to napój witaminowy ;) Jeszcze ich nie piłam, ale lubię, jeśli sklep dorzuca coś od siebie.
Same pędzelki zapakowane są w torebkę z bardzo solidnego plastiku (co nieco kłóci się z ideą "eco"), u góry zapinana jest "zipem" czy jak to się nazywa ;) W środku znajdują się pędzelki umieszczone w bardzo przyjemnej i tym razem już sprawiającej wrażenie ekologiczności kosmetyczce z lusterkiem. Co najpierw rzuciło mi się w oczy? Rozmiar pędzelków! Wiedziałam, że nie będą one duże - w końcu to pędzelki do oczu - ale jakoś nastawiałam się na trochę dłuższy trzonek... Ale to żaden minus, po prostu jakoś nastawiałam się na większe. Pędzelki mają trzonki wykonane z jasnego, bambusowego drewna. Są bardzo wygodne w użyciu (malując się zawsze trzymam twarz blisko lustra i przy dłuższych trzonkach często stukam pędzelkiem o lusterko, tym razem nie ma problemu ;) ) i estetyczne. W dodatku - co uważam za genialną sprawę - mają na trzonkach wypalony napis, który informuje, do czego przeznaczony jest dany pędzelek - np. "highlight", "crease" itp.
Wszystkie pędzelki mają syntetyczne włosie, bardzo mięciutkie. Przy malowaniu żaden włosek nie wypadł, podobnie podczas prania. Włosie nie drapie w powiekę, bardzo fajnie nabiera cienie (a używałam ich już do kilku cieni), bardzo dobrze rozcierają. Wydaje mi się, że są naprawdę solidnie wykonane.
Teraz kilka słów o każdym z osobna. Od razu zaznaczę, że pędzelków używałam jedynie do cieni prasowanych, głównie lekko perłowych, choć z matami też dobrze współpracują.
- Blend - To największy pędzelek. Nazwa sugeruje, że służy do blendowania, czyli rozcierania cieni. Faktycznie, bardzo dobrze się przy tym spisuje, ale ja lubię używać go do nakładania cieni na całą powiekę. Ładnie rozciera granice, a przy okazji kilkoma ruchami mamy dokładnie pokrytą całą powiekę. Ma dość mocno zbite włosie, ale nie drapie.
- Crease - Nazwa mówi, że pędzelek służy do nakładania cieni w załamaniu, i do tego najczęściej go stosuję. W dodatku fajnie można wyprowadzć cień na zewnątrz, tworząc efekt kociego oka. Wydaje mi się, że jeszcze do końca nie wykorzystałam jego całego potencjału, ale współpracuje nam się coraz lepiej ;)
- Highlight - Pędzelek służący do "rozświetlania", czyli do nakładania rozświetlających cieni w kącikach oka czy pod łuk brwiowy. Ja, szczerze powiedziawszy, bardzo często pod łuk brwiowy nakładam cienie palcem, a w kąciku oka z kolei bardzo małymi pędzelkami. Ten pędzel świetnie służy mi do blendowania.
- Shade - Chyba najczęściej spotykany typ pędzelka do cieni. Sama jego nazwa wskazuje, że pędzelek ma służyć po prostu do nakładania cienia ;) Lubię takie pędzelki, są bardzo uniwersalne. Najczęściej aplikuję nim cień na ruchomą powiekę lub przy linii rzęs - do aplikowania cienia na całą powiekę jest odrobinę za mały i trzebaby się porządnie namachać.
- Smudge - Nie wiem, jak mogę przetłumaczyć to na język polski, chyba "rozmazywanie" jest najbliższe ;) Pędzelek jest najmniejszy, okrągły w przekroju. Czytałam, że dla niektóych dziewczyn ma za ostre włosie do malowania dolnej powieki - mój pędzelek jest tak samo przyjemny jak pozostałe i bez problemu maluję nim dolną powiekę. Można go także użyć do malowania grubszych kresek na górnej powiece. Długo czekałam na taki pędzelek w mojej kolekcji - w końcu mam idealny pędzelek do dolnej powieki! I bardzo lubię nim rozcierać kreski namalowane kredką.
Co: EcoTools, Bamboo 6 Piece Eye Brush Set - Zestaw bambusowych pędzelków do makijażu oczu
Ile: 7,22$ + 4$ przesyłka - 5$ zniżki = 6,22$ = ok. 19 zł
Jak: 9/10
piękne te pędzle! kusisz aj kusisz! ;)
OdpowiedzUsuńJa tez chce te pędzel :( a jak za nie zapłąciłaś w zł ??
OdpowiedzUsuńblizniaczki09 - Wykonałam przelew zagraniczny (mam konto w mbanku) i mój bank sam przeliczył pieniądze z dolarów na złote, wg średniego kursu NBP w tym dniu. Więcej informacji znajdziesz na podstronie "Zamawianie z iHerb", u góry mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńHej kochana,a sa tam niedrogie pędzle do pudru? Chciałabym kupić zestaw pędzli razem z pedzlami do pudru
OdpowiedzUsuńbardzo fajne, ja jednak jestem wierna pędzelkom z sephory. Droższe ale mam już je naprawdę długo i są w idealnym stanie.
OdpowiedzUsuńCat Girl - Tak, jest zestaw z pędzlami do twarzy, wystarczy wpisać w wyszukiwarce sklepu iHerb "ecotools" i wyskoczą Ci różne produkty :)
OdpowiedzUsuńEv a czy mozna tam placic karta kredytowa? Bo w Ing za taka usluge przelewu zagranicznego biora 50 zl ;/
OdpowiedzUsuńMonika - oczywiście, karta kredytowa to najlepsza opcja przy tych zakupach :) Ja takiej nie posiadam, więc skupiłam się na kartach płatniczych.
OdpowiedzUsuńAa tez bym wolala placic tak jak Ty, bo karta nie moja :D ale ING przesadza, ze bierze 50 zl za taka transakcje:(
OdpowiedzUsuńMarzą mi się takie pędzelki. Bardzo opłacalny zakup, w Rossmannie są rzeczywiście w kolosalnych cenach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że Twoje zamówienie doszło :). Moje zanikło gdzieś po drodze.
OdpowiedzUsuńMuszę się skusić jeszcze na ten zestaw, bo po Twoim opisie wydają się super :)
OdpowiedzUsuńja kupiłam swoje w Hebe, 11,90 za szt a ten zestaw kosztował w promocji 39,90 ;/
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś będzie robił zamówienie na iHerb to chętnie się przyłączę :)