Znów miałam poślizg czasowy, ale tym razem trochę zaczęła przeszkadzać nadchodząca sesja... W czwartek piszę pierwsze (i chyba największe w tym semestrze) kolokwium, na jutro i środę zaplanowałam całe dnie nauki, a tutaj wczoraj wieczorem zaczęłam smarkać, kichać, gardło trochę odmówiło posłuszeństwa, a dzisiaj już jak przeważnie podczas przeziębienia - czuję się jakby mnie ktoś młotkiem przez głowę zdzielił, a najlepszym przyjacielem zostało pudełko chusteczek higienicznych... No ale mam nadzieję, że herbata z miodem i cytryną i polopiryna przed znem zrobią swoje... Dobra, koniec marudzenia ;).
Teraz przechodzę już do rzeczy przyjemniejszych, i to znacznie przyjemniejszych :) Mniej-więcej na początku grudnia w niesieciowych drogeriach i, o ile się nie mylę, Douglasach pojawiła się nowa limitka od Essence - Circus Circus. W tym sezonie jestem sroką i uwielbiam każdą odmianę złotego i srebrnego (i innych wersji bling-bling, np. brokatów), więc upolowałam dwa złote produkty z tej seriii - złoty eyeliner i cień do powiek.
Zacznę może od cienia do powiek. Mój odcień to 01 it's magic. Cień otrzymujemy w malutkim, lekkim, plastikowym acz solidnym słoiczku, bardzo podobnym do tych, w jakich występują cienie w kremie w regularnej sprzedaży. Wygląda bardzo ładnie i faktycznie kojarzy mi się z cyrkiem - wypukłe wieczko nawet przypomina mi kopułę namiotu cyrkowego ;). Konsystencja jest dość zbita, ale absolutnie nie twarda - palec łatwo się po niej ślizga, wydaje mi się, że cień jest nieco żelowy. Kolor to intensywne, żółte złoto, które ładnie błyszczy na powiece. Nie zauważyłam większych drobinek brokatu ani nic podobnego, raczej shimmer. Aplikacja przebiega bezproblemowo - bardzo łatwo nabrać cień na palec i rozprowadzić później na powiece. Czasami tworzy lekkie prześwity, które łatwo poprawić. Trwałość jest bardzo dobra, cień wytrzymuje właściwie cały dzień (nałożony na 'nagą' powiekę).
Co: Essence, TE Circus Circus, Cream Eyeshadow 01 It's Magic
Ile: 11,95 zł / 5,5 g
Jak: 7/10
Odcień eyelinera nosi nazwę 02 my sparkling acrobat, co mnie trochę zdziwiło, albowiem grafitowy eyeliner, o ile dobrze kojarzę, nosi taką samą nazwę jak złoty cień :P Dlatego nie wiem, czemu tą samą nazwą nie nazwali złotego eyelinera, no ale już nie wnikam. Jest to mój pierwszy od dawna płynny eyeliner, albowiem w ciągu ostatniego roku bardzo przywykłam do eyelinerów żelowych. Opakowanie jest dość małe i zgrabniutkie, ale zawiera ilość produktu, której pewnie nigdy nie zdołam zużyć. Kolor jest niemal identyczny, jak cienia - żółte, piękne złoto. Eyelinera używam częściej niż cienia, albowiem wydaje mi się, że idealnie podkreśla zielone oczy ;). Pędzelek jest całkiem przyjemny, dość dobrze się nim maluje, choć z jednej strony odkształciło mi się jego włosie - dosłownie dwa włoski, które za nic nie chcą scalić się z resztą... No ale po prostu maluję się używając drugiej części pędzelka. Jest bardzo cieniutki, można namalować cienką kreskę bez większych problemów, co dla mnie nawet stanowi minus - wolę grubsze kreski i wtedy muszę się trochę namachać tym pędzelkiem ;). Trwałość jest zadowalająca, wytrzymuje spokojnie cały dzień, ale nie jest wodoodporny jak eyelinery w żelu - wystarczy, że oko mi lekko łzawi, a eyeliner znika z kącika oka...
Obydwa produkty uważam za bardzo udane i cieszę się, że je kupiłam :) Pora odejść od ciągłych fioletów i grafitów w makijażu i przerzucić się na trochę złota i brązu, w czym te produkty na pewno mi pomogą.
Co: Essence, TE Circus Circus, Liquid Eyeliner 02 My Sparkling Acrobat
Ile: 9,99 zł / 4 ml
Jak: 7,5/10
zdrówka kochana ! i zdanego koła :)) ja już przed swoimi panikuje ;D
OdpowiedzUsuńA cień wygląda naprawdę na ręce ciekawie :))
Cień super uwielbiam złoto ale trochę boję się takie cienie zawsze mi się rolują:))
OdpowiedzUsuńBardzo mi zależało na tym cieniu, ale się nie załapałam :(
OdpowiedzUsuńeyeliner mnie zaciekawił. :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia i czekam na makijaż :)
OdpowiedzUsuńu Ciebie to dopiero karnawał ;)
OdpowiedzUsuńja to bym zaraz naniosła na policzki :D
Świetny ten cień :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Spodobał mi się cień :)Lubię złotko, więc to coś dla mnie! Powodzenia na kolokwium i zaliczeniach :) Teraz gorący okres! No i zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem fanką złotych makijaży. Fajna limitka i zdobycze. Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńU mnie tej limitki brak. A poluję na ten złoty cień :) Śliczny.
OdpowiedzUsuńcałkiem fajna ta limitowanka.
OdpowiedzUsuńŁadnie się świeci to złoto.
OdpowiedzUsuń