Od kilku dni ACTA stała się tematem numer jeden - wszędzie - w domu, na uczelni (podoba mi się, że doktorzy i profesorowie z mojej uczelni nie kryją swojego sprzeciwu w tej sprawie, wręcz przeciwnie), w radiu, w telewizji, w internecie... Dosłowie zewsząd atakują nas informacje - za i przeciw ustawie.
Dość mocno przeżywam całe to zamieszanie, więc i ja postanowiłam przedstawić swoje stanowisko odnośnie tej sprawy. Może jeśli na znacznej większości blogów pojawią się takie buntownicze posty, Rząd zastanowi się trochę przed ratyfikacją ustawy (bo decyzja o podpisaniu już zapadła...).
Jestem stanowczą przeciwniczką ACTA, a całe moje stanowisko najlepiej odzwierciedla artykuł, który podlinkowałam poniżej. Wydaje mi się naprawdę wartościowy, wyraża wszystko to, co czuję ja i pewnie mnóstwo innych Internautów. Naprawdę warta przeczytania (i rozpowszechniania) lektura:
Poza tym, dla zainteresowanych, dodaję także film mówiący conieco o ACTA.
dzisiejszą sygnaturę uczcimy minutą ciszy... szok
OdpowiedzUsuńTrafny artykuł i dość krzepiący... Nie mniej, mam wrażenie, że karty są już rozdane, chociaż jak wiadomo jeszcze nie wszystko stracone! OBY!
OdpowiedzUsuńWg mnie to i tak nie przejdzie, w koncu podpisanie samej chęci nic nie znaczy, musi to przyjąć jeszcze polski parlament o ile sie nie myle, a wątpie że im sie uda. A jeśli tak to ludzie wywiozą Tuska i Komora na taczkach
OdpowiedzUsuń