Ja w swojej kolekcji posiadam dwa odcienie - fioletowy 03 Berlin Rocks oraz czarny 01 Midnight in Paris. Fioletowy jest sporo starszy, kupiłam go w zeszłym roku w okolicach kwietnia/maja, a czarny dokupiłam dopiero w październiku. Najpierw opiszę ich cechy wspólne, a potem różnice, choć są one bardzo subtelne.
Eyelinery otrzymujemy w małych, ale bardzo solidnych szklanych słoiczkach z plastikowymi zakrętkami. Design mi się podoba, a opakowanie mimo paru upadków i wielu wyjazdów nadal jest w całości. Eyelinery mają kremowo-żelową konsystencję, choć trochę się różnią pod tym względem, ale o tym napiszę później. Od otwarcia nie cackam się z nimi zbytnio, co nieco widać po zdjęciach zawartości słoiczków - szczególnie fioletowego :P. Fiolet nieco podeschł od momentu otwarcia, ale nie wpłynęło to w dużym stopniu na jego użytkowanie.
Eyelinery aplikuje się gładko, prosto i przyjemnie - kilka prób i można śmigać naprawdę ładne kreski ;) Ja do swoich używam pędzelka Catrice, choć jutro mam plan dokupić pędzelek Inglota, Catrice już chyba swoje przeszedł ;). Największym atutem eyelinerów jest ich trwałość. Nie straszne im łzy, pot, tarcie, spanie ani nic z tych rzeczy - są właściwie nienaruszalne do momentu demakijażu i potrzeba dość dobrego płynu, aby je domyć. Ja robię to za pomocą oliwki, która radzi sobie z nimi świetnie.
Teraz przejdę do różnic i indywidualnych cech, a mianowicie:
- Fioletowy - 03 Berlin Rocks - Ma bardziej kremową formułę w porównaniu do czarnego eyelinera. Nie wiem, czy ma to związek z kolorem czy tym, że kupiłam go parę miesięcy później i zmieniono formułę. Nie robi mi to jednak zbyt dużej różnicy. Fiolet czasami przy aplikacji robi małe prześwity, ale można je bardzo łatwo poprawić. Kolor to głęboki, piękny fiolet. W słoiczku widać jakby leciusieńki shimmer, który sprawia, że eyeliner na powiecie delikatnie, metalicznie pobłyskuje.
- Czarny - 01 Midnight in Paris - Tak jak napisałam, ten eyeliner ma dla mnie typowo żelową formułę, a fiolet jest bardziej kremowy. Muszę przyznać, że nieco bardziej podoba mi się ta konsystencja. Eyeliner nie robi prześwitów, a po wyschnięciu ma kolor naprawdę głębokiej czerni. Zdarzyło mu się skserować, ale tylko raz, kiedy nałożyłam go na całkowicie gołą powiekę - stosowany na bazę pod cienie albo na jakikolwiek cień nigdy jeszcze mi się nie odbił.
Podsumowując, tak jak napisałam we wstępie - po prostu uwielbiam te eyelinery i uważam je za hit hitów w mojej kosmetyczce. I nadal rozpaczam nad decyzją Essence o wycofaniu fioletu...
Co: Essence, Eyeliner w żelu, 01 Midnight in Paris, 03 Berlin Rocks
Ile: ok. 11 zł / 3 ml
Jak: 10/10
PS: Pewnie zauważyłyście, że zmieniłam nieco nagłówek i rozmiar tabeli, a w związku z tym rozmiar zdjęć na blogu :) Dajcie znać, czy bardziej podoba Wam się tak, jak jest obecnie, czy może lepiej było poprzednio. Wkrótce planuję też większe zmiany w szablonie, ale tym się zajmę dopiero w ferie ;).
uwielbiam eyelinery w zelu, sa najlepsze
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuje!
Tez własnie przeczytałam tą smutną wiadomość! Ja polecam od siebie zielony, warto go mieć:) A na fiolet mam ochote...
OdpowiedzUsuńKoniecznie kup fiolet, jest piekny! :) Ja na zielen chyba tez sie skusze...
UsuńMam fioletowy liner i bardzo go lubię, bardzo mnie dziwi, że wycofują taki piękny kolor! :(
OdpowiedzUsuńW pełni się z Tobą zgadzam i też biję się w piersi, że jeszcze nie napisałam recenzji tego eyelinera, gdyż to również mój ulubieniec.. Zdeklasował nawet Coastal Scents :)
OdpowiedzUsuńBez kreski ani rusz! Mam mnóstwo eyelinerów, ale dziwnym trafem od Essence ani jednego... Trzeba to zmienić :) A w kwestii pędzelków: polecam Ci dwustronny pędzelek z H&M - końcówka do linera jest świetna! Mam trzy :D
OdpowiedzUsuńDzięki za radę :) posiadam dwa pędzelki z H&M, ale jakoś nie odpowiadają mi do żelowego eyelinera, wolę nimi wykonywać kreski na sucho ;)
UsuńMam brąz, ale czarny chyba też dokupię
OdpowiedzUsuńRównież je uwielbiam,dziś wyruszam robić zapasy :< Jak oni mogli!
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię te eye-linery. Mam w swoich zasobach jeszcze ten z Inglota, ale odkąd posiadam z Essence rzuciłam go w kąt :D. Bardzo mi służą. Ten brązowy z Catrice zresztą też ;). Z tego, co widzę, to dokładnie ta sama formuła, więc można je wrzucić właściwie do jednego wora :D.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten czarny, niewiem czemu wycofują :/
OdpowiedzUsuńDziękuję za podlinkowanie :) Ja też bardzo lubię te eyelinery, dobrze, że w moich słoiczkach jeszcze dużo zostało...
OdpowiedzUsuńMam Midnight in Paris i bardzo lubię! Szkoda, że wycofują :( Zmiany na blogu korzystne! Ja lubię duże zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję, czarny i brązowy eyeliner zostaje, chociaż tyle ;) Jednak cały czas nie mogę przeboleć fioletowego...
UsuńOd dawna czaję się na ten fioletowy, bo słyszałam wiele zachwytów na ich temat.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te eyelinery, swietne sa ;)
OdpowiedzUsuńmam co prawda jeden eyeliner żelowy z Essence, ale jest to produkt rzeczywiście fenomenalny! Uwielbiam uwielbiam! dzięki niemu tak naprawdę odkryłam urok kreski:)) Rewelacja!:))
OdpowiedzUsuńA co do trwałości : to sprawdzałam jak poradzi sobie na basenie w chlorze itp. - nie zmył się i ani drgnął skubany! Ale starcia z łaźnią parową nie przeżył ;p :))
Oj, muszę kupić wycofywane kolorki, bo mam tylko czarny...
OdpowiedzUsuńehh a ja nie umiem się malować eyelinerem ;/
OdpowiedzUsuńostatnio zaniedbałam żelowy eyeliner... na rzecz roztartej czarnej kreski zrobionej suchym cieniem! co za grzech niewybaczalny!:P wracam do żelowych dzięki Tobie, bo mi przypomniałaś ;)
OdpowiedzUsuńMuszę je wypróbować :D
OdpowiedzUsuńA powiedz mi, pisałaś jakiś czas temu, o tym, że kupiłaś Eco Toolsy kabuki, jak się sprawują? Napiszesz mi o nich parę słów? Bo czaję się na zakup, ale wolę usłyszeć potwierdzenie, że warto :D
Odnośnie kabuki niedługo pojawi się ich recenzja na blogu, muszę tylko zrobić dobre zdjęcia :) Ale tak skrótowo - jestem z nich naprawdę zadowolona! Przy praniu nie wypadł żaden włos, ze dwa może przy jednym pędzlu zaczęły nieco odstawać, ale nie jest to wg mnie żaden mankament. Są przemięciutkie i idealnie nakładają kosmetyki - jestem zadowolona dosłownie z każdego, najlepsze pędzle do twarzy jakie do tej pory miałam ;) Tak więc z czystym sumieniem polecam!
UsuńJa mam Berlin Rocks. Bardzo fajny eyeliner. Nie umiem go domyć po użyciu, dlatego leży w kosmetyczce ;( Musze znaleść jakiś dobre mleczko/płyn do demakijażu.
OdpowiedzUsuńzapraszam : nailsbyheart.blogspot.com
mam czarny, ale muszę się zaopatrzyć też w fioletowy, bo bardzo ładnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńNie mam z nich jeszcze żadnego, ale zastanawiam się nad kupnem.
OdpowiedzUsuńciekawie się prezentują.. :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :3
o! mam ten eye-liner w kolorze czarnym i jest ok :)!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam te eyelinery :)
OdpowiedzUsuńJako, że nie długo wyprzedaże Essence muszę zdobyć fiolet! Czarny mam i jestem z niego bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńPs. Obserwuje :)