Dzisiaj pierwszy produkt firmy Hean, z kosmetyków które otrzymałam dzięki współpracy z tą firmą, a konkretniej dzięki uprzejmej pani Magdalenie. Na wstępie zaznaczę również, że to, iż kosmetyki otrzymałam w ramach współpracy, nie wpływa w żaden sposób na moją ocenę.
Na pierwszy rzut idzie kosmetyk, który jak dla mnie jest niezbędny w każdej kosmetyczce - czarna kredka, czyli automatyczna konturówka do oczu. Kredka posiada temperówkę, jednak o tym, jak do niej "dotrzeć" wyczytałam dopiero na którymś blogu ;) Temperówka wydaje mi się być zbędna, ponieważ takie kredki moim zdaniem po prostu tego nie wymagają.
Moim kredkowym hitem jest kredka LongLasting Essence (klik) i ciężko temu ideałowi dorównać, jednak Hean daje sobie całkiem nieźle radę ;)
Będzie krótko i na temat:
Opakowanie jak na zdjęciu - plastikowe, czarne, z białymi napisami. Minimalistycznie, ale bardzo estetycznie. Zatyczka nie zsuwa się sama z kredki. Kredka sama w sobie jest nieco twardawa, jednak po pewnym czasie "rozpracowuje się" i staje się bardziej miękka niż na początku. Z łatwością można nią narysować zgrabną kreskę zarówno na górnej powice, jak i na linii wodnej (przeważnie stosuję ją właśnie w ten sposób). Wydaje mi się, że rysik jest nieco cieńszy od tego z Essence, w związku z czym można narysować naprawdę precyzyjną kreskę. Kredka jest dobrze napigmentowana, jednak odrobinę słabiej od tej Essence. Z powodzeniem jednak wytrzymuje na linii wodnej 5-6 godzin. Na górnej również nie robi żadnych przykrych niespodzianek, choć w taki sposób stosowałam ją dopiero raz. Z użyciem pędzelka można ją fajnie rozetrzeć dla efektu przydymionego smokey, jednak sama z siebie raczej nie robi niespodzianek i nie rozmazuje się. Sama chętnie przetestowałabym jeszcze kredkę w kolorze fioletowym.
Ogólnie rzecz biorąc, uważam, że to naprawdę dobra kredka do oczu. Łatwa aplikacja, dobra wytrzymałość i to, że kredki nie trzeba temperować zdecydowanie działają na jej korzyść. No i oczywiście bardzo niska cena!
Co: Hean, Automatyczna konturówka do oczu z temperówką
Ile: 5,89 zł
Jak: 8/10
Już niedługo możecie się spodziewać recenzji wypiekanych cieni do powiek Colour Celebration, które również otrzymałam w ramach współpracy!
ostatnio mam manię kupowania kredek:D gratuluję współpracy:)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, wygląda nieźle :)
OdpowiedzUsuńgratuluje wspolpracy
OdpowiedzUsuńciekawa ja mam eyeliner swietny jest
zapraszam do siebie i do obserwacji
Mocna czerń, wygląda dobrze:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie to dość dziwne, że do kredki automatycznej zamontowali temperówkę ;) Raczej jest to zbędne... Ja też uwielbiam kredki z Essence, ale ostatnio pozytywnie zaskoczył mnie Avon :)
OdpowiedzUsuńNa tym zdjęciu jest( według mnie) Świetne pigmenacja, ona mnie zachęca do kupna, a cena też niska!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Majorka
Witam,
OdpowiedzUsuńFirma ta jest dosyc mocno promowana na blogach obecnie, moze sie skusze:)
Pozwole sobie rowniez zaprosic Ciebie na moje rozdanie. Do wygrania kosmetyki o wartosci 100zl, ktore czekaja tylko na Ciebie! Rozdanie u mnie - beauty fascination
Pozdrawiam i zycze milego wieczoru!
Kredka rzeczywiście wygląda zachęcająco, chociaż ja osobiście nie przepadam za automatycznymi. Według mnie sa raczej mało wydajne :(
OdpowiedzUsuńbardzo fajna :)
OdpowiedzUsuń