Dzisiaj przedstawiam błyszczyk do ust, który wygrałam jeszcze w wakacje w rozdaniu u Sexi-Chic - Wibo Spicy Lip Gloss nr 8. Poniżej możecie przeczytać informację, jaka widnieje na opakowaniu:
Lip gloss zawiera ekstrakt z papryczki chili, która działa pobudzająco i stymulująco.
Powoduje uwydatnienie i powiększenie ust.
UWAGA! Mże wywołać efekt delikatnego pieczenia.
Błyszczyk otrzymujemy w prostokątnym, przeźroczystym opakowaniu z czarną zakrętką. Jego pojemność to jedynie 3ml, więc stosunkowo mało. Aplikator ma formę gąbeczki, która jest lekko zakrzywiona, co ułatwia aplikację. Nabiera odpowiedną ilość błyszczyka. Efekt możemy bardzo łatwo stopniować. To, co mi się bardzo spodobało, to zapach - kojarzy mi się z wakacjami, bowiem błyszczyk moim zdaniem pachnie arbuzem!
Błyszczyk daje bardzo ładne wykończenie na ustach. Ma kolor półprzeźroczysty, o czerwonym odcieniu. Zawiera sporo bardzo małych drobinek. Nie czuć ich na ustach ani nie migrują po twarzy, widać je jedynie właściwie w silnym słońcu (dlatego błyszczyk przepięknie prezentował się w lecie). Zostawia na ustach efekt tafli. Utrzymuje się na ustach całkiem nieźle, myślę, że jakieś 3h (oczywiście jeśli w tym czasie nie jemy).
Jednak jeśli chodzi o działanie powiększające, jestem na nie - po prostu nie lubię tego typu produktów. Chłodzące błyszczyki jeszcze dość lubię, ale ten szczypie jak po zjedzeniu papryczki chili - uczucie oczywiście jest do wytrzymania, po dłuższym czasie noszenia właściwie znika. Usta są zdecydowanie bardziej zaczerwienione, może faktyczne również nieco bardziej wydajne, ale szału nie ma.
Żałuję, że błyszczyk piecze mnie aż tak mocno, bo efekt na ustach jest naprawdę ładny :(. Znalazłam jednak sposób na złagodzenie pieczenia - przed aplikacją błyszczyka nakładam dokładnie balsam do ust.
Co: Wibo, Błyszczyk do ust Spicy Lip Gloss, odcień nr 8.
Ile: ok. 5 zł / 3 ml
Jak: 6/10
Ja mam taki bezowo-zloty z tej serii i rzadko po niego siegam bo za bardzo mnie wlasnie 'piecze' :/
OdpowiedzUsuńale całuśnie ;p
OdpowiedzUsuńŁadna tafla, ale szkoda, że piecze.
OdpowiedzUsuńnic się nie stało, czasem też miewam takie problemy na blogu, że pisze ze tylko 1 osoba mnie obserwuje :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńIntrygujący. Podoba mi się, że nie jest tak bardzo czerwony :)
OdpowiedzUsuń