Uff! Wstyd przyznać, ale od poprzedniego wpisu na blogu z prawdziwego zdarzenia minął prawie miesiąc! Póki co jednak mogę cieszyć się chwilą oddechu. W piątek zdałam wielki egzamin z 3 lat studiów, dzisiaj zarejestrowałam pracę licencjacką i 3 lipca się bronię, ale to już, mam nadzieję, czysta formalność :). Praktyki stety-niestety zostały odwołane, szukam czegoś w zastępstwie, ale na razie znów przyszło mi się cieszyć nicnierobieniem (no, może nie tak w 100%, ale jednak mam sporo wolnego czasu). W związku z powyższym, mam nadzieję, że blog nieco odżyje, w końcu!
W najbliższym czasie szykuję dla Was konkurs, kilka recenzji (zwierających przede wszystkim recenzje produktów od Rossmanna, ale myślę, że znajdzie się też miejsce np. na lakiery do paznokci, bo paznokcie to ostatnio znów mój wielki bzik :)), a mój blog obchodzić będzie już drugą rocznicę!
Dzisiaj mam dla Was recenzję kremowego balsamu do ciała z olejkiem arganowym marki Isana. Ta marka zbiera u mnie coraz lepsze opinie. Uwielbiam ich krem do rąk z mocznikiem, ich krem do ciała z masłem shea o cudownym zapachu, a teraz jeszcze ten balsam...
Jak dobrze wiecie, o wiele bardziej preferuję masła do ciała niż mleczka czy balsamy. Jednak jak tak dalej pójdzie, moje stanowisko w tej kwestii ulegnie zmianie. Balsam otrzymujemy w niepozornej butelce mieszczącej 250ml produktu (cena: 7,99zł). Nie jestem znawcą składów, ale olejek lub też masło w składzie znaleźć potrafię :D:
Skład: Aqua, Glycerin, Ethylhexyl Stearate, Cetyl Alcohol, Cocos Nucifera Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Isopropyl Palmitate, Butylene Glycol, Argania Spinosa Kernel Oil, Theobroma Cacao Butter, Phenoxyethanol, Dimethicone, Sorbitan Stearate, Butyrospermum Parkii Butter, Tocopherol,. Sodium Cetearyl Sulfate, Parfum, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Benzoate, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Xanthan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Butyphenyl Methylpropional, Linalool, Limonene, Benzyl Salicylate.
Reszta składu to dla mnie raczej czarna magia, ale naturalne olejki i masła widnieją tutaj dość wysoko w składzie, co za taką cenę jest dużym plusem. I moim zdaniem faktycznie daje się odczuć zawartość tak fajnych składników.
Balsam ma biały kolor i, jak na balsam, nawet gęstą konsystencję - nie spływa po ciele, nie przecieka między palcami, czego nie znoszę. Zapach bardzo mi się podoba, jest delikatny, kremowy, lekko słodki. Balsam rozprowadza się bezproblemowo, cudownie otula skórę, a przy tym dość szybko się wchłania. Naprawdę baaardzo go polubiłam, sprawia, że skóra jest miękka i naprawdę dobrze nawilżona. Nie wiem nawet, czy nie wolę go od kremu do ciała z masłem shea, które wspominałam powyżej - krem pachnie jeszcze ładniej, ale jednak konsystencja i działanie balsamu chyba bardziej do mnie przemawiają, choć obydwa z tych produktów to naprawdę świetne kosmetyki w niziutkiej cenie.
Znów same ochy i achy nad tą Isaną, zaraz ktoś mi zarzuci stronniczość recenzji... ;) Ale co ja zrobię, że te produkty naprawdę tak mi odpowiadają? W łazience skumulowała mi się dość duża porcja balsamów do ciała, ale większość z nich stoi bezczynnie, bo jeśli już w ten upał mam ochotę się czymś posmarować, to właśnie tym balsamem, bo od niego mogę się spodziewać najlepszego działania. Gorąco polecam!
isana jest niedoceniona, cóż tu dużo mówić, są osoby, które muszą mieć na półce lancome;p a ja tam lubię isanę;)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze to to, po drugie ludziom jednak brakuje chyba trochę zaufania do marek własnych... nie trzeba od razu Lancome, niektórzy wolą wybrać coś, co znają z telewizji. Nie wiedzą, co tracą ;)
Usuńaż wstyd się przyznać,ale nie miałam żadnego kosmetyku z Isany :D
OdpowiedzUsuńGorąco polecam nadrobić braki, szczególnie wśród recenzowanych przeze mnie produktów - są świetne :)
UsuńTeż się z nim polubiłam :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńNie miałam tego balsamu, ale uwielbiam ich kakaowy krem do ciała (i włosów :P).
OdpowiedzUsuńKrem do ciała jest boski <3 Ale ten balsam też jest świetny, pod względem działania odpowiada mi chyba nawet bardziej ;)
UsuńNie znam, a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam nadrobić braki, jest świetny :)
UsuńNie znam, ale chętnie poznam:) Isana ma coraz lepsze produkty wg mnie.
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam! Robią się coraz lepsi, dawniej nie kupowałam zbyt wielu ich produktów, ale chyba to się zmieni :)
UsuńJakoś zawsze go omijałam :)
OdpowiedzUsuńPolecam jednak kupić, za tą cenę grzech nie spróbować, a jest bardzo dobry :)
Usuńbardzo go lubię, mam już kolejną butelkę :)
OdpowiedzUsuńJa najpierw muszę pozużywać zapasy, ale bardzo prawdopodobne, że do niego wrócę :)
UsuńCoraz bardziej podoba mi się marka Isana, mają dobre składowo kosmetyki, brak parabenów, parafiny i niskie ceny.
OdpowiedzUsuńMam te same obserwacje :)
UsuńMiałam go dzisiaj w ręce, ale wygrał rozsądek, za dużo mam balsamowych zapasów. Ale naprawdę mam ochotę na ten balsam :-)
OdpowiedzUsuńMnie też się zapasy porobiły, niestety, a w lecie jakoś nie przepadam za smarowaniem całego ciała - w chłodniejsze miesiące za to to uwielbiam... Muszę się mobilizować i systematycznie zużywać.
UsuńAle w przyszłości gorąco polecam Ci go kupić, jest naprawdę świetny :)
nie miałam tego nigdy :)
OdpowiedzUsuńPolecam nadrobić braki :)
UsuńSkład bardzo na plus! Już nie raz się nad nim zastanawiałam w sklepie i chyba faktycznie się skuszę, bo w te upały nie mam ochoty na masła :)
OdpowiedzUsuńMnie też bardzo pozytywnie zaskoczył skład :) Polecam!
Usuńja z Isany mialam tylko masło do ciała, nie jest mi po drodze do reszty arsenału kosmetycznego ich :) ale warto zapamietać, co jest godne uwagi a co nie ;)
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś też nie było, ale dzięki tym produktom wiem, że to był błąd, bo jeszcze (tfu, tfu, odpukać!) nie trafiłam na bubla z Isany. Coraz bardziej ją lubię :)
UsuńWiększość blogerek chyba ciężko przechodziła sesję ;) Ja dopiero kończę swoją pracę.
OdpowiedzUsuńOj tak, ja miałam w tym roku właściwie tylko jeden egzamin, ale za to z trzech lat... był potężny i troszkę przerażający, cieszę się, że już za mną :)
UsuńWidzę ten balsam już na którymś blogu z kolei i zbiera same pochwały :)
OdpowiedzUsuńNie bez powodu, jest naprawdę świetny :)
UsuńCiekawi mnie ten balsam, ale nie jestem przekonana do firmy.
OdpowiedzUsuńWarto porzucić uprzedzenia, ja kiedyś też nie byłam, ale nie natrafiłam jeszcze na żaden Isanowy bubel (tfu, tfu, odpukać!), a skład mówi sam za siebie - nic, tylko kupować! :)
UsuńMyślę, że na pewno go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
Usuńciesze sie, ze jestes z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam tego balsamu, ale fajnie sie on prezentuje :)
Polecam :)
UsuńDobrze, że balsam mi się kończy. :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety daleko do wyczerpania balsamowych zapasów, ech ;)
UsuńJa bardzo lubię żele pod prysznic z ISANY :)
OdpowiedzUsuńŻele miałam do tej pory dwa i też się z nimi polubiłam, ale mam chyba innych ulubieńców w tej kwestii :)
UsuńTeż go bardzo lubię :-))
OdpowiedzUsuńteż lubię Isane ale tego nie miałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPolecam, jest świetny :)
UsuńKiedyś miałam mleczno-miodowy balsam z Isany.
OdpowiedzUsuńW działaniu był świetny, ale strasznie długo się wchłaniał.
Moja mama za to bardzo lubi wersję oliwkową, często kupuje.
Ja nie znam ich balsamów, ten jest moim pierwszym i bardzo go polubiłam. Wcześniej miałam krem do ciała, jest super :)
Usuń