Przyszła jesień, czyli u mnie czas, w którym jeszcze bardziej koncentruję swoją uwagę na dłoniach. Krem do rąk to mój całoroczny nieodłączny towarzysz, ale jednak jesienią pamiętam o nim jeszcze bardziej, bo skóra dłoni częściej daje o sobie znać i prosi się o dawkę nawilżenia. Dlatego też dziś recenzja kremu do rąk od Isany - kwiat pomarańczy. Zanim dostałam ten krem do testów, zdążyłam zużyć już swoją wcześniej kupioną tubkę ;).
Isana coraz bardziej mnie do siebie przekonuje, na całej linii. Najpierw były kremy do rąk (mój hit to ten z mocznikiem - recenzja tutaj, uwielbiałam też limitowany migdałowy), potem cudowna odżywka z Babassu (już wycofana, naprawdę nigdy nie zrozumiem tej decyzji...),
a teraz jeszcze zachwycił mnie cudowny kakaowy krem do ciała (recenzja na dniach). Z "pomarańczowym" kremem też się polubliliśmy, choć mogło być lepiej ;).
Krem dostajemy w typowej dla firmy tubce, która mieści 100ml produktu. Standardowa cena wynosi 4,99zł, więc cena jest naprawdę korzystna. Na opakowaniu widnieje nadruk z kwiatem pomarańczy i napisy w języku niemieckim. To, co lubię w tym kremie, to sposób zamykania - na "klik", zakręcane kremy do rąk doprowadzają mnie do szału ;).
Sam krem ma biały kolor i lekką konsystencję. Łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania, nie pozostawiając tłustego filmu na dłoniach. Nieźle nawilża, ale właśnie tutaj pojawia się moje zastrzeżenie - krem pielęgnuje i nawilża, ale nie jest to długotrwały efekt. W kilka godzin po nałożeniu kremu, czasem nawet po upływie godziny, odczuwam potrzebę ponownego posmarowania rąk. Jest to właściwie jedyna wada tego produktu, niestety dość znacząca.
Zapach jest bardzo delikatny, przyjemny. Pachnie lekko pomarańczą, ale nie jest to uderzająco orzeźwiający zapach, a raczej jedynie jego nuty. Mojemu nosowi przypadł do gustu ;).
Lubię ten krem i z chęcią noszę go w torebce, jednak na tą porę roku moje ręce zdecydowanie potrzebują czegoś, co zapewni im intensywniejszą pielęgnację. Kremu używam będąc poza domem, np. na uczelni, a w domu staram się zafundować dłoniom solidniejsze nawilżenie.
Ciekawa jestem, czy wkrótce Rossmann uraczy nas kolejnymi limitowanymi edycjami kremów? :) Poprzedni migdałowy bardzo mi się podobał, chętnie więc przygarnęłabym znów jakąś bardziej "otulającą" pozycję... Może jakieś świąteczne zapachy? Byłoby cudownie!
Moje ulubione stwierdzenie na przyszlosc bedzie przyjemniaczek- przecietniaczek.hihihihi
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobało :D
UsuńJak jest z pomarańczą to coś dla mnie :) a cena też zachęca :) jednak to nawilżenie :(
OdpowiedzUsuńNo nawilżenie trochę kuleje, ale krem i tak sam w sobie jest dość dobry. Za tą cenę na pewno warto spróbować :)
Usuńzrobiłam sobie ostatnio spory zapas kremów kiedy napadłam na rossmana ostatnio i ten też kupiłam(kosztował ok. 3zł na promocji), pachnie bardzo delikatnie ale nie używałam go jeszcze... troszkę mnie zmartwiłaś tym nawilżeniem bo w zimne pory roku mam problem z dłońmi :( zobaczymy co to będzie...
OdpowiedzUsuńNawilżenie jest, tylko po prostu krótkotrwałe... Na jesień i zimę polecam Ci gorąco krem Isany z mocznikiem (czerwony). Jest fantastyczny :)
Usuńna pewno jak go zobaczę to kupię bo to co przeżywam przez ostatnie dwa lata to istna masakra, bardzo pomagało mi takie masełko z mojego starego miejsca pracy, korzystałam z próbek dla klientek ale koszt jego mnie przeraża :< dziękuje za radę
UsuńCiekawa jestem jego zapachu. ;)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczne zapachy! np. cynamonowe jabłka, żurawina mm ;)
OdpowiedzUsuńTo by było cudowne ;) Może Rossmann na to wpadnie :D
Usuńja mam oliwkowy, zobaczymy jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś okazję używać oliwkowego, też był bardzo dobry, lepszy od pomarańczowego moim zdaniem :) Ogólnie lubię Isanowskie kremy.
UsuńLubie pomarańczę, więc może kupię sobie taki krem do torebki :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie wczoraj kupiłam, teraz jest na promocji. Zawsze przyda się do torebki, zwłaszcza teraz kiedy są chłodniejsze dni
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńWłaśnie takie lekkie kremy lubię do torebki, na uczelnie :) Cięższe konsystencje funduję dłoniom na noc :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,Magda
Mam tak samo ;) Choć znam lepsze "lekkie" kremy, które jednak lepiej nawilżają ;)
UsuńMiałam go kiedyś i muszę przyznać że nawet się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi on pachnie śliwkami;p
OdpowiedzUsuńHmm, cóż, ja śliwek w nim nie czuję ;)
Usuńja bardzo lubię wersję z mocznikiem i z oliwą z oliwek. :)
OdpowiedzUsuńZ mocznikiem znam i uwielbiam, a oliwkowy będę musiała kupić, jak tylko wykończę tą tubkę :)
UsuńPolubiłam ten krem :) Bardzo mi odpowiada zapach i lekka konsystencja.
OdpowiedzUsuńTeż go lubię, ale jednak jak dla mnie jednak nawilża za słabo ;)
UsuńŁadnie go podsumowałaś ^^
OdpowiedzUsuńW sumie mamy bardzo podobne opinie o nim :)
Dziękuję ;) Dwie podobne opinie muszą już o czymś świadczyć ;)
Usuńdla mnie jest on za słabo nawilżający. Bardziej lubię wersję oliwkową :)
OdpowiedzUsuńCzyli to samo, co u mnie ;)
Usuńmam go od paru dni i zdążyłam go polubić :P
OdpowiedzUsuńprzydałby mi się taki. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie do Rossmanna marsz ;)
Usuńjeszcze nie miałam tego kremu
OdpowiedzUsuńten krem ma fajny zapach:)
OdpowiedzUsuńJa się czaję na wersję z mocznikiem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Krakowa! :D
Wersja z mocznikiem jest genialna ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam również :D
Miałam ogromną ochotę na ten krem, ale na razie staram się zużywać zapasy :) W końcu jeśli pojawią się u nas zimowe kremy essence, będę musiała kupić je wszystkie!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście w końcu nadgoniłam zapasy kremowe ;) Ten jest teraz moim jedynym kremem do rąk, obok Bambino, który stosuję w domu. Ale fakt, jak pojawią się zimowe Essence to nie ma bata, kupuję wszystkie :D
Usuńw moim odczucie ciut za długo się wchłaniał i byłam zawiedziona że za mało pachnie pomarańczą - ale to przez to, że nie przeczytałam etykiety że to kwiat pomarańczy a nie sama pomarańcza ;) a limitki kolejne na pewno będą
OdpowiedzUsuńTeż skusiłam się na ten kremik. Przyjemniaczek, choć chyba nie działa na mnie aż tak dobrze, jak jego migdałowy poprzednik :) Również mam nadzieję na jakieś zimowe zapachy :)
OdpowiedzUsuńU mnie migdałowy też spisywał się lepiej ;) Miał chyba odrobinkę treściwszą konsystencję, może w tym tkwi klucz.
Usuńza cala reszte ozna by mu bylo wybaczyc ten jeden minus :):)
OdpowiedzUsuńNiby można, ale jednak jesienią nawilżenie jest bardzo istotne, więc raczej poszukam dla niego jakiegoś zamiennika ;)
Usuń