6 września 2012

Odchudzanie: postanowienie PRZEDnoworoczne.

W lutym obiecałam sobie przed Wami, że do wakacji schudnę minimum 10kg. Cel ten osiągnęłam w czerwcu (klik), ale ciągle chciałabym schudnąć jeszcze 9kg. Nawet nie tyle, że "chciałabym' - schudnę jeszcze 9kg. Nie ma dwóch zdań, chcę to zrobić i wiem, że dam radę :).

Nie da się ukryć, że ten obrazek zaszczepił w mojej głowie myśl o osiągnięciu celu do końca grudnia :)
Źródło: Pinterest.com

W czasie wakacji dopadł mnie zastój wagowy. Może to po prostu słynne plateau, może to wina mojego mniej restrykcyjnego pilnowania diety (choć nadal ćwiczyłam niemal codziennie, nawet jeszcze intensywniej niż w roku akademickim). W końcu same wiecie, jak to jest w wakacje - a to grill, a to piwko, a to lody... Koniec końców fakt jest taki, że w ciągu ostatnich 2 miesięcy waga właściwie ani drgnęła (ciągle wahała się między 66,3kg a 67kg). Aż do ostatniego tygodnia sierpnia, kiedy w końcu ruszyłam, w tydzień spadło mi 1,3kg i w ten sposób w końcu pokonałam próg 66kg, które uporczywie pokazywało się na mojej wadze od połowy czerwca. Kilka dni temu waga przywitała mnie cudownym 65,9kg, co dało mi motywację do dalszej walki. W końcu jak już ruszyło, to już dam radę to pociągnąć dalej. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Do mojego celu, 57kg, zostało mi 8,9kg. Chciałabym systematycznie chudnąć, zostając przy moim pułapie 0,5kg/tydz. Oczywiście będę się cieszyć (i to jak!) z każdego większego spadku, ale wolę jednak się pozytywnie zaskoczyć, niż rozczarować. W ten oto sposób, gdy do Nowego Roku zostały 4 miesiące, przyszedł czas na postanowienie przednoworoczne. Do Sylwestra chcę ważyć mniej niż 60kg, a byłoby przecudownie, gdybym osiągnęła do tego czasu już moje wymarzone 57kg. Postanowienie jak najbardziej realne i mam nadzieję, że uda mi się go dotrzymać. 

Nie mam pojęcia, jaki rozmiar będę nosić ważąc 57kg, jednak jeśli jakimś cudem moja "kreacja" na Sylwestra miałaby rozmiar 38/36 (z naciskiem na 36), byłaby to najlepsza nagroda, jaką mogłabym sobie sprawić na tę okazję :)

Życzcie mi powodzenia!

EDIT: Dziękuję Wam ogromnie za każde słowa wsparcia w komentarzach! To naprawdę dużo dla mnie znaczy i tylko motywuje do walki :) Dziękuję!

74 komentarze:

  1. Gratuluję Ci i życzę dalszej wytrwałości :* ja obecnie od 2 tygodni cwiczę i mam zamiar trochę zdrowiej jeśc, mniej słodyczy przede wszystkim. Chcę schudnąc "tylko" 4kg, ale bez dużego wysiłku, w miesiąc czy dwa. :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Z takim podejściem na pewno Ci się uda, powodzenia! :)

      Usuń
  2. Dasz radę ;)

    A co do rozmiaru, to pisałam kiedyś o tym na liliowym zakątku - ja nawet jakbym schudła do 50 kg, to się raczej w 36 nie zmieszczę - ze względu na szerokość moich żeber i miednicy :D Chociaż może jak by się uprzeć... W każdym razie odkąd pamiętam noszę 38, mniej lub bardziej opięte w niektórych miejscach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby :)

      Ja nie mam podejścia, że koniecznie "muszę" wchodzić w 36. Jednak już teraz moim rozmiarem jest 38, czasami 40, więc liczę na to, że po schudnięciu jeszcze 9kg, w mojej szafie zawita jakaś "36-tka" ;) Jeśli chodzi o górę, jest to prawdopodobne, a ze spodniami - nie mam pojęcia ;)

      Usuń
  3. Powodzenia! Na pewni się uda :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Takie słowa dużo dla mnie znaczą :) :*

      Usuń
  4. a mi pozostaje zyczyc powodzenia:)))gratuluje sukcesow:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Powodzenia! :)) Idziesz jak burza. Ja właśnie walczę o utratę zbędnych 3 kilogramów. Gdybyś czasem miała ochotę opublikować tutaj swoje menu, to nie miałabym nic przeciwko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I życzę powodzenia też Tobie :) Menu nie mam za bardzo jak publikować, bo naprawdę jem niemal wszystko, a jedynie z umiarem ;) Staram się unikać dużych ilości makaronów, ziemniaków, wiadomo - tłustych rzeczy, panierek, śmietany, pieczywo zastąpiłam chrupkim (wasa lub JustFit z Biedronki), czasem jem żytni chleb... Ostatnio najczęściej jadam tak:

      Śniadanie: Owsianka z bananem lub/i suszonymi owocami LUB 2 jajka sadzone z kromką pieczywa żytniego lub pieczywkami wasa LUB jogurt owocowy a do tego wafle ryżowe
      Obiad: Najchętniej kawałek fileta z kurczaka bez panierki (najczęściej mimo wszystko jem smażonego, bo nie chce mi się gotować osobno dla siebie, osobno dla pozostałych) do tego duuuużo surówki, warzyw - jak najwięcej, poza tym jeden ziemniak, czasem ryż albo kasza jęczmienna
      Podwieczorek: Owoce (w sezonie) albo jogurt naturalny z odrobiną płatków owsianych, otrębów, zarodków pszennych, rodzynek, żurawiny suszonej
      Kolacja: Tu bywa naprawdę przeróżnie. Jajecznica, wasy z różnymi dodatkami, serek wiejski z różnymi dodatkami. Czasem zjem coś, co pozostała część rodziny - makaron z jakimiś dodatkami, pizza, zapiekanki z pieca, jednak staram się tego unikać i jak najczęściej jeść na kolację posiłki białkowe.

      Mam nadzieję, że coś pomogłam :)

      Usuń
  6. skoro zrzuciłaś już 10 to następne 9 to pryszcz :) trzymam kciuki !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ja jem zdrowo i racjonalnie i moja waga stoi w miejscu - to znak że trzeba ćwiczyć, a tak nie mam na to ochoty ;/ nie wiem jak się zmotywować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pooglądaj zdjęcia przed/po :D Albo po prostu zacznij, nie dopuść do siebie myśli, że Ci się nie chce, potraktuj to jako rzecz oczywistą, jak umycie zębów... Ja na początku też bardzo nie chciałam ćwiczyć, a potem zaczęłam, zobaczyłam u siebie efekty i nie chcę przestać, bo chcę nadal patrzeć, jak zmienia się moje ciało ;)

      Usuń
  8. Życzę powodzenia i gratuluję motywacji i postanowienia sobie konkretnych celów! Będę trzymała kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tępo w jakim chudniesz jest bardzo korzystne dla twojego organizmu. Nie powinno się chudnąć więcej jak 1kg, a twoje 0,5kg jest jeszcze lepsze. Organizm łatwiej przyzwyczaja się do zmian. Jest to ważne zwłaszcza dla skóry, która nie zostanie "wisząca". Trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Czasami żałuję, że waga nie spada mi w szybszym tempie - wiadomo, że chciałabym szybciej widzieć efekty, ale z drugiej strony, wolę zrobić coś raz, a dobrze, męcząc się przez dłuższy okres czasu, niż potem mieć problemy z efektem jojo lub obwisłą skórą ;)

      Usuń
  10. ja również z wagą 66 kg chciałabym spaść do 57 do Nowego roku... :)
    będę tu do Ciebei zaglądać i się motywować twoimi sukcesami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, już jest nas dwie :) Powodzenia dla Ciebie!
      Skoro chętnie poczytałabyś posty w tym temacie, postaram się je publikować raz na jakiś czas :)

      Usuń
  11. mi się udało zrzucić od marca tego roku do czerwca ok 10 kg, ale u mnie wyszło to z przypadku - stres, stres, stres... ale pilnuje się i jestem naprawdę zadowolona ze swojej wagi. Szkoda tylko że rozmiar biustu ucierpiał najbardziej ;p ale 3mam kciuki, żeby u Ciebie wszystko poszło jak najlepiej i żeby doszło do wymarzonego 36! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 10kg to super wynik, szkoda tylko, że w tak niesprzyjających okolicznościach... U mnie biust też sporo ucierpiał, ale nie przejmuję się tym - za cenę zmniejszenia pozostałych obwodów, było warto :)

      Usuń
  12. zdecydowanie powodzenia! :D

    czuję, że 1 albo 2 stycznia pochwalisz się nam jak pięknie wyglądałaś w sukience w rozmiarze 36 ;D

    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Z takimi słowami otuchy i motywacją czuję, że na pewno się uda :)

      Usuń
  13. Powodzenia :) i chetnie zrobilabym podobne postanowienie bo po 2 ciazach sporo mi zaleglo :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Wszystko zależy od Ciebie samej, rozumiem, że po ciąży zrzucenie dodatkowych kg bywa bardzo trudne, ale wierzę, że dasz radę, jeśli tylko chcesz :)

      Usuń
  14. Trzymam kciuki! Mnie nie tyle zależy na utracie wagi, co na centymetrach tu i ówdzie. Jillian mi baardzo w tym pomaga, zwłaszcza że po niecałych dwóch tygodniach 'Ripped in 30' mam kolejne centymetry do skreślenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! I równocześnie gratuluję :) Jillian faktycznie bardzo pomaga w gubieniu centymetrów, wiem po sobie :)

      Usuń
  15. 164cm :) Dziękuję bardzo i trzymam kciuki też za Ciebie, wiem jak bardzo męczące i demotywujące są zastoje... Na pewno wkrótce ruszy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trzymam kciuki!! :]
    Ja zacznę od października (teraz nie mam do tego ani czasu, ani motywacji) z postanowieniem chociaż 10 kg do wakacji, no chociaż przydałoby się więcej, ale wolę najwyżej w trakcie jak mi się uda, zmienić moje postanowienie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      Będę trzymać za Ciebie kciuki :) 10kg do zrzucenia w takim czasie to bardzo mądre postanowienie, lepiej dać sobie za dużo czasu, niż za mało, i najwyżej w trakcie właśnie zmodyfikować postanowienie :) Powodzenia!

      Usuń
  17. Powodzenia! Trzymam mocno kciuki! :)

    Mi się udało zrzucić ostatnio 2kg :P Dawno tak się nie cieszyłam :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      2kg to już coś, gratuluję :)

      Usuń
  18. dasz rade ! z tego ci piszesz masz silna wole a to jest najwazniejsze :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję! :) Dziękuję za ciepłe słowa :)

      Usuń
  19. Motywujesz mnie do działania i wytrwałości! Ja próbuję zdrowo się odżywiać i być aktywną. Mam nadzieję, że dzięki temu wyszczupleję :) Moim postanowieniem jest do połowy października trzymać się powyższych założeń. Nie zamierzam się ważyć przez ten czas- efekty sprawdzę na (teraz) obcisłych spodniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! To jeden z największych powodów do dumy, kiedy można komuś pomóc i zmotywować :) Zdrowe jedzenie i ruch to klucz do sukcesu, więcej filozofii w tym nie ma, więc na pewno Ci się uda! :) I podziwiam za "nieważenie" - ja tak nie potrafię, choć czasami żałuję... Ciuchy to jednak super sprawa do mierzenia postępów!

      Usuń
    2. Chętnie też poczytam o Twoich efektach :)

      Usuń
  20. Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję! :) Dziękuję za słowa otuchy.

      Usuń
  21. z takim nastawieniem na pewno Ci się uda!

    OdpowiedzUsuń
  22. powodzenia! też chciałabym mieć tyle samozaparcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Przez długi czas podchodziłam do odchudzania, ale po kilkunastu dniach odpuszczałam, po latach doszłam do wniosku, że trzeba zrobić to raz, a dobrze, i mieć spokój na zawsze ;) No i na szczęście samozaparcie jest.

      Usuń
  23. Waga to kłamczucha, lepiej się mierzyć lub robić sobie zdjęcia co jakiś czas;) Co z tego, że będziesz ważyć te 57kg? Albo nawet 54? Wygląd, jakość sylwetki często ma się nijak do wagi ;)

    Gratulacje osiągniętych celów i powodzenia :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie niestety metr to większy kłamczuch, chyba po prostu nie umiem tego poprawnie robić ;) Nie polegam jedynie na wadze, ale jednak sukcesy widoczne w postaci mniejszych cyfr działają na mnie najlepiej. Zdjęcia robię średnio raz w miesiącu, to też super sposób na kontrolowanie efektów :) Obwody też mierzę, ale jednak nie ufam im 100%. Poza tym zgadzam się z Tobą :)

      I dziękuję!

      Usuń
  24. Polecam ćwiczenia Ewy Chodakowskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba jednak jestem zwolenniczką Jillian Michaels, ale teraz robię sobie od niej przerwę i ćwiczę właśnie z Ewą :)

      Usuń
  25. Moja idealna waga jest tylko kilogram mniejsza od Twojej i również mam od teraz mocne postanowienie znowu do niej wrócić :) Trzymam kciuki za Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i życzę powodzenia Tobie też! :)

      Usuń
  26. Hej dodałaś mi nieco motywacji dla swojej diety, bo ja jestem na początku, a chciałabym zrzucić ponad 20kg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, życzę powodzenia :) Ja też zaczynałam z planem zrzucenia ok. 20kg, ale najważniejsze, to nie patrzeć na to całościowo - najpierw zaplanuj sobie, że zrzucisz 5kg, potem, że 10kg, i tak małymi kroczkami do 20 :)

      Usuń
  27. Ja również zaczynam ponownie walkę o wymarzoną sylwetkę :) Niecały rok temu ważyłam 52 kg i to był mój osobisty sukces, ponieważ schudłam z 62 kg czyli całe 10 kg ... Niestety wakacje i brak samodyscypliny sprawiły, że dzisiaj waga pokazała 57,4 kg i wcale dobrze mi z tym nie jest. Szkoda mi jest zaprzepaścić tego co już osiągnęłam i wierzę, że jeśli w porę się ocknęłam to szybko wróci moja dawna waga;) Ja również w poprzedniej notce założyłam sobie cele przednoworoczne :) Chcę schudnąć tak jak Ty około 8 kg ( 5 kg do powrotu do 52 kg i potem dopełnienie do 49 kg - mierzę tylko 157 cm mimo, że mam 22 lata) ;* Będę mocno trzymała za Ciebie kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia! :) Skoro już raz schudłaś 10kg, teraz też na pewno Ci się uda :) I dziękuję bardzo za wsparcie :)

      Usuń
  28. hej! czy do tych cwiczen o których kiedyś pisałaś -30 day shred potrzbne jest dużo miejsca w pokoju? robiłam ostatnio brazil butt lift i trochę lipa bo te ćwiczenia wymagają trochę przestrzeni.jak jest z 30 day?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem niewiele. Oczywiście, że troszkę miejsca trzeba, ale wydaje mi się, że potrzebujesz ok 2m pola do manewru - żeby móc się położyć wygodnie na podłodze i rozłożyć ramiona na boki, również żeby móc zrobić jakieś 2-3 kroki w przód, tył i na boki. Tyle powinno wystarczyć.

      Usuń
    2. ok dzieki! powodzenia w drodze po lepsze zdrowie, kondycję i sylwetkę!

      Usuń
    3. Nie ma za co i nawzajem!

      Usuń
  29. Kochana, mam podobną wagę i również chciałabym schudnąć poniżej tych 60kg!
    Dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne tego typu notki :)

    Buziaki,Magda
    PS.Zapraszam na nową notkę

    OdpowiedzUsuń
  30. Powodzenia! Trzymam mocno kciuki by się udało :) I podziwiam bo mi samej brak samozaparcia a przydałoby się zrzucić z 15kg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Na początku jest się ciężko zabrać, ale gdy już zaczniesz i zobaczysz pierwsze efekty, motywacja sama się nakręca :)

      Usuń
  31. Jesteś niesamowicie wytrwała! Podziwiam, podziwiam i jeszcze raz podziwiam!
    A w głębi duszy zazdroszczę postępów i ze wstydem patrzę na swoje ciało i to co w siebie wrzucam... Nie wiem, chyba muszę spaść na dno, żeby coś ze sobą zrobić :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za takie miłe słowa :) Dodają mi siły do dalszej walki! ;)
      No niestety często tak jest, że to właśnie "dno" pozwala nam się naprawdę zmobilizować. Ja właśnie zaczęłam od czegoś takiego, wyglądałam naprawdę kiepsko, patrząc na swoje ciało w kąpieli zorientowałam się, że w głowie mam obraz siebie jako zupełnie innej kobiety - zgrabnej i powabnej ;) - i stwierdziłam, że skoro w swojej głowie taka jestem, to muszę sprawić, aby być też taką na zewnątrz ;). W dodatku pomogły mi rozmowy z Lubym, który stanowczo powiedział mi, że muszę to zrobić raz, a dobrze, i mieć spokój na zawsze. To w połączeniu ze sobą dało mi ogromnego kopa.

      Usuń

Zapraszam serdecznie do dzielenia się swoimi opiniami! :)Odpowiedzi na pytania zamieszczone w komentarzach będę zamieszczać pod tym samym postem!
Wszystkie reklamy oraz komentarze "zapraszające" będą usuwane.