O tym, jak się odchudzam, pisałam już wcześniej na blogu - odsyłam do zakładki "Odchudzanie". Jak widać, po prostu zdrowe i rozsądne jedzenie + ćwiczenia przynoszą efekty :) Półmetek za mną, bo w trakcie diety doszłam do wniosku, że jednak jak już walczyć, to na całego i nie zadowalać się półśrodkami. Tak więc dieta potrwa jeszcze jakoś do października, aż zrzucę kolejne 10kg (chyba że wcześniej uzyskam satysfakcjonujący mnie wygląd :)).
Trochę statystyki:
Skoro już schudłam tyle, ile przed Wami deklarowałam - postanowiłam, że mogę przyznać Wam się do swojej wagi i nawet odważę się opublikować zdjęcia przed/po, choć trochę się boję ;) Zaczynałam z wagą 77,3kg, przy wzroście 164cm. Wczoraj waga pokazała 66,9kg :) Takich cyferek na wadze nie widziałam jeszcze nigdy!
Odchudzam się od 13 stycznia, czyli 23 tygodnie -> 162 dni. Przez ten czas ćwiczyłam prawie codziennie (przez 121 dni), a moją guru w tej kwestii niezmiennie pozostaje Jillian Michaels (za mną 30 Day Shred - odsyłam do posta o efektach, jestem w trakcie dwukrotnie przedłużonego Ripped in 30, pod koniec lipca planuję zacząć 6-week 6-pack, a później kolejne i kolejne zestawy... ;) ).
Schudłam 10,4kg, co sprawiło, że w końcu, po latach, a właściwie całym życiu borykania się z nadwagą moje BMI osiągnęło stan normy (164cm)! :) Do wymarzonego celu (57kg) pozostało mi 9,9kg, ale być może poczuję się usatysfakcjonowana już wcześniej i w ten sposób zakończę dietę szybciej.
Moje średnie tempo chudnięcia to prawie 0,5kg tygodniowo. Czasami spada mi mniej, czasami więcej, u mnie właściwie przez cały maj trwał zastój, ale na szczęście teraz waga ruszyła znów i przez ostatnie 2 tygodnie chudłam 0,6kg/tydz.
Moje wymiary zmieniły się następująco (miewam małe problemy z dokładnym mierzeniem się, no ale jednak mimo możliwych małych wahań pomiarów, są one wiarygodne):
Biceps: -2,5 cm
Piersi: -10 cm
Talia: -10 cm
Brzuch: -11,5 cm
Biodra: -9 cm
Udo: -6 cm
Łydka: -2,5 cm
W sumie: 51,5cm!
Co jest najfajniejsze w tym wszystkim? To, że jeszcze nigdy nie ważyłam tyle, ile ważę obecnie! Teraz z każdym zrzuconym kilogramem będę poznawała w lustrze nową siebie, jakiej ja, moja rodzina, znajomi, nigdy, ale to nigdy nie widzieli :) Już teraz miewam momenty w stylu "wow, to ja tutaj mam kostkę/mięsień?"... Wiem, że dla niektórych z Was coś takiego może się wydawać nierealne i nieco śmieszne, no ale tak to jest, jak przez lata obrastało się w tłuszczyk ;) Powiem Wam jedno - nie mogę się doczekać efektu końcowego!
I na koniec moje zdjęcia... Proszę o wyrozumiałość, to mój "debiut" w tak szerokim gronie ;) Zdjęcia "sprzed' są z zeszłorocznych wakacji, zdjęcia "po" z zeszłego tygodnia.
wow wyglądasz suuuuper! oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu i życzę dalszej wytrwałości :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam :)
Dziękuję! :) Wytrwałość się przyda :)
UsuńGratuluję! I trzymam kciuki za dalszą walkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńwow efekty naprawdę widać, nic tylko trzymać tak dalej :)))
OdpowiedzUsuńJillian faktycznie daje niezłe rezultaty, sama na niej długo ćwiczyłam, teraz przeskoczyłam na ćwiczenia Ewy Chodakowskiej - również gorąco polecam :) Człowiek się mniej męczy (nie ma cardio), mięśnie pracują przez całe 40 minut, ja się przy Jillian zawsze zasapałam a tu sapania nie było, ale pod koniec byłam zlana potem i czułam każdy mięsień :)))
Dziękuję :)
UsuńO ćwiczeniach Ewy dość dużo słyszałam, będę musiała im się przyglądnąć i może też z nimi potrenuję :)
Primo - gratuluje rezultatów!!! Fantastyczna robota!
UsuńSecundo - ja przy ćwiczeniach chodakowskiej zasypiam... Z nudy. Autentycznie. Jillian moim skromnym zdaniem jest o niebo lepsza. Ale spróbuj, może akurat Ci podpasi;)
Dziękuję! :) Zobaczę sobie na tą Chodakowską z ciekawości, ale czuję, że jednak moje uwielbienie do Jillian wygra i pozostanę przy jej ćwiczeniach ;)
UsuńWow, efekty świetne! Też jestem teraz na "diecie", mój cel to -5kg, więc powinno się udać :) Zazdroszczę Ci wytrwałości! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) I życzę powodzenia i wytrwałości również Tobie, na pewno się uda :)
UsuńJesteś niesamowita :) Bardzo dużo osiągnęłaś ! Możesz być z siebie dumna :) Życzę powodzenia w dalszych celach :)
OdpowiedzUsuńŁAŁ! Brawo!!! :> Świetnie wyglądasz, tak trzymać! Podziwiam, teraz mi głupio i biorę się za siebie w końcu... ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńŚwietnie, gratuluję Ci!
OdpowiedzUsuńJa od lutego niestety tylko 9kg, z dwumiesięcznym przestojem. Aż chce się wracać do diety i ćwiczeń i taki mam zamiar :)
Dziękuję :) 9kg od lutego to wcale nie tak mało, właściwie tyle samo co ja, bo dietę zaczęłam w połowie stycznia, a schudłam 1kg więcej niż Ty :) Wracaj, wracaj, będziesz zadowolona z efektów, gwarantuję! :)
UsuńWielkie, wielkie, wielkie gratulacje! Trzymam za Ciebie kciuki:)
OdpowiedzUsuńTwoje postanowienia mnie też zmotywowały i zabrałam się do ćwiczeń i diety. Niestety mój organizm zweryfikował postanowienia i zostały mi tylko ćwiczenia z Jilian. Mam nadzieję, ze kiedyś również osiągnę takie efekty jakie bym chciała:)
Dziękuję! :) Może zbyt restrykcyjne zasady sobie narzuciłaś? Spróbuj pokombinować z jedzeniem, zobaczyć, bez czego Twój orgaznim nie może żyć, a co możesz wyeliminować i tak małymi kroczkami, metodą prób i błędów znaleźć jadłospis idealny? :)
UsuńSuper efekty, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńJa też walczę poprzez zdrowe odżywianie i w życiu nie powiedziałabym, że tyle może ubyć tylko przez zmianę diety ;)
Dziękuję! :) Cóż, to nie tylko zmiana diety, ale też prawie codzienna porcja intensywnych ćwiczeń po 30 min ;)
UsuńOj widać efekty, jak dla mnie mogłabyś już odpuścić odchudzanie i skupić się na utrzymaniu wagi :) Wyglądasz super.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Chcę schudnąć jednak jeszcze trochę, bo jednak brzuszek jeszcze troszkę mi wystaje ;)
UsuńDziękuję! :) Tobie również należą się duże gratulacje, nie ma to jak wiedzieć, że nie jest się samemu na placu boju ;)
OdpowiedzUsuńBrawo. Gratuluję samozaparcia i takich efektów. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Ja też będę trzymać kciuki:). Różnica jest naprawdę spora:). Ja bym chciała zrzucić tylko jakieś 3kg i to dla mnie niesamowicie trudne, dlatego tym bardziej podziwiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) 3kg to teraz dla mnie wydaje się "pikuś", ale doskonale Cię rozumiem - miałam milion podejść do odchudzania i było cholernie ciężko zrzucić choć 2kg... Aż się dziwię, że teraz się tak "rozpędziłam" ;) Powodzenia też dla Ciebie, zaciśniesz zęby na kilka tygodni i będzie po kłopocie :D
UsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze Ci idzie, różnica jest fenomenalna i życzę powodzenia dalej, chociażby w utrzymaniu wagi, bo wiem jak to jest schudnąć :D sama zrzuciłam 15 kilo :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I gratulacje dla Ciebie, 15kg to już duże wow! :)
Usuńfaktycznie efekty świetne :)
OdpowiedzUsuńogromnie gratuluję :)
zaczynałam z podobnej wagi i zeszłam do podobnej na dukanie :) więc wiem jaka to radość - a jakie wrażenie "po", kiedy każdy Ci mówi "o matko ja schudłaś, jak dobrze wyglądasz" ;) świetnie Ci idzie, nie poddaj się (ja sobie odpuściłam i już widzę że mi się przybrało...). trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńJa mam jakiś mega uraz do Dukana i w ogóle do wszystkich diet (poza 1200kcal)... Ale ważne, że dla wielu okazuje się skuteczny, ja jednak bałabym się uszczerbku na zdrowiu przy tego typu dietach ;) No i jednak nie potrafiłabym sobie odmówić pewnych rzeczy ;). No i oczywiście dziękuję! :)
UsuńSerdecznie Ci gratuluję:)widać już różnicę na zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zrzuciłam 10kg, ale potem do mnie niestety wróciły :( Więc przede mną długa droga :(
OdpowiedzUsuńAle Ty wyglądasz świetnie :)) Gratuluje determinacji :))
Dziękuję! :) Znam ten ból, bo jakieś 3 lata temu też sporo schudłam, a potem nadrobiłam... Mam nadzieję, że tym razem pozbędę się nadmiaru kilogramów na dobre ;)
UsuńGratulacje!!! :D Wytrwałości na następne kg. Wyglądasz świetnie!
OdpowiedzUsuńImponujący wynik! Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWow, brawo, powodzenia! Grunt to doceniać KAŻDY zgubiony kilogram, ja też się biorę za siebie, wakacje będą pracowite. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Powodzenia dla Ciebie, gdy ma się odpowiednio dużo chęci, wszystko jest możliwe :)
UsuńGratuluję i oby tak dalej!! Wiem jak ciężko jest na diecie i podziwiam Cię w pełnym tego słowa znaczeniu bo ja nigdy nie wytrwałam :( A jak wytrwałam to wszystko wróciło... Aż mnie zmotywowałaś! I uwierz mi wiem co to za uczucie z kośćmi, których się wcześniej nie widziało czy mięśniem heh
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńWooow, świetnie! Wielkie, wielgachne gratulacje! :) Mi się marzy schudnięcie kilku kilo, ale moja motywacja zawsze upada, stwierdzając, że "i tak nie ma tragedii". No i rodzina i znajomi też nie pomagają. nic mnie tak nie denerwuje, jak wmawianie, że nie trzeba, po co się męczyć, wygląda się ładnie... Może ktoś powinien mną potrząsnąć, a ja sama sobą muszę potrząsnąć:) Za to Twoje wyniki i notka o motywacji działają świetnie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Rozumiem, jak bardzo ciężko jest zabrać się do odchudzania - ja chyba miałam setki podejść, dosłownie. Dopiero w styczniu w końcu się do tego zmusiłam (choć przyznam, że Luby bardzo mnie do tego zmobilizował) no i tak sobie dietetuję od tego czasu :) Ale też często spotykałam się właśnie z problemem, że nawet jak ktoś wiedział, że potrzebne mi jest zrzucić parę kilo, to namawiał do jedzenia... To naprawdę spora przeszkoda.
UsuńSwietne efekty tylko trzymaj tak dalej!
OdpowiedzUsuńŚwietnie!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńPopieram mądre odchudzanie! Jesteś niesamowita i już wyglądasz zachwycająco- niewiele brakuje do ideału :D
OdpowiedzUsuńFajnie, że opisałaś swoje postępy, myślę, że wiele dziewczyn jest Ci za to wdzięcznych.
Podziwiam i życzę wytrwałości!
Dziękuję! :) Strasznie miło mi słyszeć takie słowa :)
Usuńgratuluję!! sama odchudzam się, od stycznia 10 kg mniej, w zasadzie jem wszystko, tyle, że mniej, nasze kochane MŻ!;) Ćwiczę i tyle, działa;)))
OdpowiedzUsuńDziekuję i równocześnie gratuluję! :) Widzę, że idziemy łeb w łeb :) MŻ i WR to najlepsza dieta pod słońcem, zdecydowanie :)
Usuńpodziwiam Cię za wytrwałość! wielki ukłon w Twoją stronę :)
OdpowiedzUsuńsuper!!!!! gratuluję...mega wyczyn! życzę powodzenia
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńStrasznie Ci gratuluje :)
OdpowiedzUsuńdajesz duzo motywacji dziewczyną ktore tez chcą zmienic swoją sylwetkę.
Zyczę dalszych sukcesów :))
ps. ta bluzka miodowa nie jest dla Ciebie. ten krój bluzki jest dla szczuplych osob bo zamiast maskowac mankamenty je podkresla :)
Dziękuję :) Dziękuję również za wskazówkę odnośnie bluzki ;) Na zdjęciu może nie wyszła jakoś fantastycznie, ale w rzeczywistości wydaje mi się, że jednak dobrze w niej wyglądam - dostaję sporo komplementów, no i co najważniejsze, dobrze się w niej czuję ;)
Usuńps mysle tez ze powinnas sie skupic na wyszukiwaniu ubran ktore podkresla ładny biust, a ukryja zbedne kilogramy :)
OdpowiedzUsuńZwrócę na to uwagę, jednak na razie, do czasu aż schudnę do wymarzonej wagi, staram się nie kupować nowych ubrań ;)
UsuńWidać efekty, widać! Świetnie wyglądasz :))) Gratuluję silnej woli. Jesteś idealnym przykładem na to że jak się chce, to się wszystko da :))
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! :)
Usuńgratulacje, widać efekty :) ja mam od lipca zeszłego roku - 16 kg i jestem taka dumna :D też planuję jeszcze przynajmniej 10 kg :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i gratuluję! 16kg to już naprawdę dużo, a tu w planach jeszcze 10... podziwiam :) Pamiętaj tylko, żeby też nie przesadzić ;) Trzymam kciuki!
UsuńHeh, cieszę się tym bardziej :D W sumie jakoś nie myślałam o sobie jako o "zdeterminowanej", jakoś chyba nadal nie dociera do mnie, że to aż 10kg! :) Before/after są zawsze mega motywujące, zarówno dla innych, jak i dla siebie samej ;) Jakieś z przeszłości fotki zawsze się znajdą :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! ja teraz też wzięłam się ostro za siebie, ubyło mi póki co 4kg właśnie dzięki ćwiczeniom z Ewą:) w planach mam zrzucenie jeszcze 10:) dobrze wiedzieć, że nie jestem sama! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) I gratulacje też dla Ciebie, 4kg to już coś! :) A my - odchudzające - nigdy nie jesteśmy same, tylko niektóre z nas wstydzą się o tym mówić, z niewiadomych powodów ;) Przecież fakt, że coś z sobą robimy, jest tylko powodem do dumy :)
UsuńEv, gratuluję, wyglądasz świetnie! Włożyłaś w tą metamorfozę na pewno wiele pracy. Zdjęcia są bardzo motywujące. Oby tak dalej, życzę Ci dużo wytrwałości! :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję! A wytrwałość z pewnością się jeszcze przyda :)
UsuńSuper wyglądasz! Gratuluję zacięcia i silnej woli :)U mnie rekord w odchudzaniu to był miesiąc, naprawdę Cię podziwiam!
OdpowiedzUsuńrewelacja - powinnaś być wzorem dla innych! Oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńgratulacje ogromne, też przeszłam małą metamorfozę, teraz tylko co jakiś czas stosuję oczyszczanko, np właśnie przedwakacyjne :) Cieszę się zatem i z Twoich sukcesów! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) I gratulacje też dla Ciebie, każda metamorfoza to duże osiągnięcie :) A utrzymanie efketów tym bardziej ;)
Usuńświetnie Ci idzie, powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńMega sukces :) Gratuluję! Naprawdę świetnie Ci idzie! Jestem z Ciebie dumna :) Wiem, jak 10 kg potrafi dużo zmienić, człowiek od razu ma inną energię, samopoczucie i chce więcej!
OdpowiedzUsuńWyglądasz super (nogi WOW!)!
Trzymam kciuki :)
Dziękuję! :) Ja już nawet wcześniej, zanim schudłam 10kg, powiedzmy tak już przy zrzuconych 5-ciu czułam się zupełnie inaczej. Stawy przestały mnie boleć, mam o wiele lepszą kondycję, ogólnie całe samopoczucie się diametralnie poprawia :)
UsuńI specjalne podziękowania za komplement w sprawie nóg :D Kiedyś myślałam, że to mój największy problem, więc teraz szalenie miło czyta się takie komentarze ;)
Gratulacje! I dalej trzymam kciuki. :) Zazdroszczę samozaparcia. ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńŁAŁ :O
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuńGratulacje !!! Super efekt :) tez bym sie chetnie pozbyla 10 kg ale jakos nie chca mnie opuscic ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) No to jest dość ciężka sprawa, zmusić te kilogramy do odejścia... ;) Ale da się zrobić!
UsuńBrawooo! :)
OdpowiedzUsuńJa niestety zachorowałam w trakcie mojego postanowienia, więc spełzło na niczym... Ale od dziś (czytaj: teraz!) biorę się do roboty. Czyli wskakuję w dres i urządzam spotkanie z Ewą Chodakowską. :p
Dziękuję! :)
UsuńNajważniejsze, że motywacja wróciła, w czasie choroby człowiek zawsze odpuszcza sobie dietę i ambitniejsze plany ;) Powodzenia!
Gratuluje i trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) W głowie ciągle siedzi mi notka o Twoich sukcesach i nie ukrywam, że jesteś jedną z najbardziej motywujących mnie osób :)
UsuńGratuluję!:)) 10 kg to już COŚ:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
Usuńlaska się robisz :)
OdpowiedzUsuńHeh, dziękuję :D
Usuńwow, jestem pod wrażeniem determinacji, tym bardziej, że miałaś majowy przestój. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy, już teraz masz ładną figurę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na zastój byłam przygotowana, przy długotrwałym odchudzaniu prawie zawsze się pojawia, wcześniej czy później ;) Więc wiedziałam, że najważniejsze, to po prostu się nie poddać.
UsuńGratuluję wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńgratuluję samozaparcia :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio też sporo schudłam, bo 11 kilo, mam tyle wzrostu co Ty (zaczynałam z 73,5 kilo w marcu)
Dziękuję :)
Usuń11kg to więcej niż mój dotychczasowy sukces, gratuluję! :) A tak z ciekawości - rozumiem, że teraz ważysz 62,5kg przy 164cm - czujesz się już usatysfakcjonowana taką wagą, czy bojujesz dalej? :)