Rozkręciłam się ostatnimi czasy z blogowaniem, a tu niestety Siostra zrobiła mi psikusa, na którego jej teoretycznie pozwoliłam - zabrała aparat na wakacje... Później ja wyjeżdżam, miniemy się, i aparat dostanę w swoje ręce dopiero ok. 17 sierpnia... Mam jednak kilka zapasowych zdjęć na komputerze, więc mam nadzieję, że blog nie ucierpi bardzo na tym aparatowym konflikcie. Jeśli jednak tak się stanie, przepraszam!
Dziś przedstwię Wam mojego różowego towarzysza, z którym mam do czynienia z mniejszymi lub większymi przerwami od stycznia tego roku - Superskoncentrowane serum modelujące do biustu Total Push-up Effect od Eveline. Nazwa totalnie zabójcza, no nie? :D
Serum zaczęłam regularnie używać na początku mojego odchudzania, potem miałam ok. 2 miesiace przerwy i teraz znów staram się być regularna i używać go minimum 1 raz dziennie. Stwierdziłam, że serum jest mi niezbędne do "profilaktyki odchudzaniowej" - biust mojej Siostry bardzo ucierpiał podczas odchudzania, ja wolałabym czegoś takiego uniknąć. I mimo, że centymetry z biustu oczywiście mi poleciały, z serum jestem zadowolona. Więcej szczegółów poniżej.
Serum dostajemy w dość ładnej, różowej tubce, która mieści 200ml produktu (150ml + 50ml gratis, ale ten gratis jest zawsze ;)) w cenie ok. 11-14zł. Ma biały kolor i żelowo-kremową konsystencję, mnie przypomina nawet odrobinę coś w kierunku żelowego musu. Bardzo łatwo się rozprowadza i dość szybko wchłania. Zapach jest bardzo delikatny i kobiecy, dość szybko znika po nałożeniu. Serum jest wydajne, jako że stosujemy je tylko na biust - przy regularnym używaniu spokojnie wystarcza na jakieś 2-3 miesiące.
Co do działania... Wg testu samooceny na wybranej grupie kobiet, dzięki serum uzyskamy takie efekty:
- Wymodelowany i ujędrniony biust - do 100%;
- Wypełnione i powiększone piersi o ok. 2cm - do 75%;
- Elastyczna i gładka skóra - do 100%.
Zanim przejdę do opisywania moich efektów, zaznaczam, że należę do tych "hojnie obdarzonych" - przed odchudzaniem mój biust miał rozmiar 75FF, w trakcie - jakieś 70D. Moim zdaniem nie można mieć zbyt dużych oczekiwań co do takich kosmetyków - biust nam cudownie nie podskoczy w górę i nie urośnie o dwa rozmiary miseczek. Ale, o dziwo, producent jednak spełnia wiele z obietnic. Przy regularnym używaniu serum biust z pewnością staje się bardziej jędrny, a skóra elastyczna. Da się zauważyć także wypełnienie do pewnego stopnia (ale nie o 1 rozmiar, jak obiecuje producent), biust nabiera lepszych kształtów. Powiększenia nie zauważyłam, podniesienie niewielkie, ale jest. Jednak na pewno kondycja mojego biustu nie pogroszyła się, co często zdarza się przy odchudzaniu. Mogę nawet powiedzieć, że ogólny stan uległ poprawie, zauważalnej dla mnie i Lubego ;). Serum jest delikatne, nie powoduje żadnych "efektów ubocznych" takich jak pieczenie czy uczucie chłodu/ciepła. Jest tylko jeden minus - czytałam, że wiele dziewczyn zapycha i mają wysyp na dekolcie. Ja serum stosuję głównie na piersi, na dekolt jedynie odrobinkę i nie zauważyłam u siebie tego problemu.
Jako ciekawostkę dodam, że serum otrzymało nagrodę Prix de Beaute Cosmopolitan 2010. Poza tym, przy aplikacji serum, chcąc niechcąc, wykonujemy masaż, który sprzyja samokontroli przy profilaktyce raka piersi - ja sama o samobadaniu często zapominam, za to aplikując serum zawsze kontroluję co i jak, co jest dodatkowym plusem.
Podsumowując, uważam że serum to bardzo dobry produkt w swojej kategorii, do tego wydajny, niedrogi i łatwo dostępny. Stosowałam kiedyś podobne serum Perfecty, ale nie przyniosło oczekiwanych efektów. Polecam wszystkim, niezależnie od rozmiaru :).
Super :) Na pewno wypróbuję bo do tej pory stosowałam perfecty i bielendy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam :) Perfecta się u mnie nie sprawdziła, a na Bielednę się nie natknęłam... Ale chyba nie będę eksperymentować i zostanę przy Eveline :)
UsuńUżywam go od dwóch tygodni i jak na razie jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńtez mam serum z eveline ale ujedrnianie posladkow :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad nim, ale stwierdziłam, że nie dam się zwariować i nie kupię osobnego do nóg, osobnego do brzucha, pupy i biustu :D I do biustu mam to, a na uda, pośladki, brzuch i ramiona stosuję zielone serum, pewnie wkrótce też je zrezenzuję :)
Usuńwłaśnie mi się skończyl i nie wiem czy znowu go kupić czy spróbować innego :D
OdpowiedzUsuńJa bym chyba nie eksperymentowała, skoro to się sprawdziło ;) Ale jak chcesz :)
Usuńwykonczylam krem do biustu z bielendy, czas otworzyć Eveline :-)
OdpowiedzUsuńfajnie ze o tym piszesz na pewno skorzystam bo po ciazach i wlasnie odchudzaniu przyda mi sie jakas pomoc :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że post się przydał :)
UsuńPrzydal bo i cena na moja kieszen ;) musze przyznac ze obserwuje juz od pewnego czasu i zawsze znajduje tutaj cos co mnie zainteresuje :) wiec pozdrawiam ;p
UsuńFajny, mi na razie nie potrzebny ;D
OdpowiedzUsuńJest okropnie wydajne! Miałam je 6 miesięcy :O. Ale ja mam małe cycki, to pewnie dlatego :P.
OdpowiedzUsuńNo to zależy czy raz dziennie czy dwa razy się stosuje, no i w jakiej ilości ;) Ja wolę za dużo niż za mało :D
UsuńJestem ciekawa tego serum, nie używałam go, ale przekonuje mnie jego wydajność i jak piszesz, skuteczność. Wcześniej zużyłam dwa opakowania Farmony, środek jest genialny, znacznie widać poprawę jędrność, wypełnienia i uniesienia, ale za to przeraża mnie jego brak wydajności, ponieważ ma dość rzadką konsystencję, przez co tubkę (chyba 200ml) wykańczałam w miesiąc...
OdpowiedzUsuńTakże czuje się skuszona, ponieważ uzależniłam się od widoku mojego 'poprawionego' biustu po mazidłach, może ten też mi posłuży :D
Myślę, że warto spróbować, nie powinien Cię rozczarować :)
UsuńMam również!
OdpowiedzUsuńI lubię bardzo!
Nie stosuję tego serum ze względu na obiecane powiększenie.
Moje piersi sa bardzo ok :)
Stosuję z powodów czysto pielęgnacyjnych :)
I tutaj sprawdza się idealnie :)
A ja nie używam takich cudów :)
OdpowiedzUsuńFajne jest, przypomniałam sobie że leży nieużywane, muszę do niego koniecznie wrócic!
OdpowiedzUsuńStosuję od dawna i nie zamieniłabym na inny - ujędrnia, poprawia kształt, a koniec końców pomógł mi przejść z 84cm do 86cm w obwodzie i w dodatku nic nie ubyło mi podczas odchudzania czy ćwiczeń.
OdpowiedzUsuńWow, czyli jak widać serum powiększa :) Mnie niestety biust, mimo stosowania serum, podczas pierwszej fazy odchudzania zmalał, ale i tak trzyma się nieźle ;)
Usuństosowałam to serum dość długo i muszę powiedzieć, że owszem fajne efekty, ale zauważyłam też że zaczęły mi wyskakiwać różne niedoskonałości na dekolcie, po odstawieniu kremu zniknęły więc myśle że niestety to serum było przyczyną :( a szkoda :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie wiele dziewczyn zapycha, mnie na szczęście ten problem nie dotknął...
Usuńuwielbiam to serum, zużyłam już kilka opakowań ;) teraz mam ochotę na jakąś odmianę
OdpowiedzUsuńNo mnie też czasem kusi jakaś zmiana, ale jednak boję się rozczarownia i wolę stosować sprawdzone produkty, przynajmniej w tej kategorii ;)
UsuńJa również nie zauważyłam wysypu na dekolcie.
OdpowiedzUsuńja tak samo :) co do produktu to również jestem z niego zadowolona i mam podobną opinię do Ciebie :)
UsuńJa nie używam takich specyfików, chyba, że wymyśliliby coś co powiększa, wtedy bym używała :D
OdpowiedzUsuńNiektóre dziewczyny piszą, że jednak powiększa, więc możesz spróbować ;)
Usuńbardzo lubię to serum, widać efekty, niestety nie są one trwałe, unosi lekko biust, ale napewno nie powiększa go, najgorsze jest, że zapycha mi dekolt:(
OdpowiedzUsuńZapychanie przy tym serum coś podejrzenie często się zdarza, mnie na szczęście nie spotkało...
UsuńNo i fakt, po odstawieniu niestety efekty powoli nikną...
Też jestem zadowolona z tego serum i wspomniałaś o bardzo ważnej rzeczy - przy okazji badamy swój biust pod kątem ewentualnych guzków:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to jest ważna sprawa :) Tak jak pisałam, normalnie zawsze zapominałam o badaniu (nigdy nie chciało mi się liczyć tych dni cyklu dokładnie :P), a tak to mimochodem kontroluję sprawę :)
Usuńtego jeszcze nie miałam, z eveline miałam serum ujędrniające i smarowałam nim swoje uda. :)
OdpowiedzUsuńSerum Eveline traktuję większość swojego ciała - uda, pupę, brzuch i ramiona, jedynie na biust przeznaczam to serum ;) Niedługo też napiszę recenzję tego drugiego :)
Usuńnigdy nie próbowałam a widzę, że dużo z Was sobie chwali także chyba warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńPaula
Bardzo przydatny post i widzę, że dużo innych dziewczyn chwali ten krem :) Więc przy najlbiższej okazji go kupię, mam nadzieję, że nie będzie żadnych efektów ubocznych w moim wypadku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Właśnie go sobie zamówiłam, mam nadzieję, że również będę zadowolona :)
Usuńa umiesz stwierdzić czy pomogło na rozstępy ? Ja niestety mam mnóstwo blizn po nich
OdpowiedzUsuńCiężko mi ocenić, bo właśnie też mam dużo blizn po rozstępach, ale nie zauważyłam żadnego większego wpływu... Z tego co wiem, żaden specyfik nie działa na zabliźnione już rozstępy, jedynie na świeże lub zapobiegawczo.
UsuńUżywam to serum kilka lat z przerwami i naprawdę przy regularnym stosowaniu widać efekty i bardzo lubię jego zapach:)
OdpowiedzUsuńMam to serum i bardzo kocham;) jestem w grupie ryzyka i dzięki niemu idę na kolejne USG, wierzę, że "niepotrzebne". inaczej, po wcześniejszych doświadczeniach miałam pietra się badać, to serum mi w tym pomaga;)
OdpowiedzUsuńJa również jestem w grupie ryzyka, w dodatku "podwójnego" - moja prababcia i babcia z tej samej linii zmarły na raka, jedna piersi, druga jajników... Dlatego też cenię sobie właśnie tą "funkcję" serum, bo czuję, że mam rękę na pulsie.
Usuńteż lubię te serum - też zauważyłam działanie, i nie tylko ja :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o nim, i już kilkakrotnie miałam go zakupić - ale zawsze coś :)
OdpowiedzUsuńJednak chyba za taką cenę warto :) Cudów pewnie nie zdziała, ale właśnie sam fakt, że używając go przy okazji same badamy swoje piersi - duży plus :)
No za tą cenę prawie nic nie ryzykujesz, tym bardziej, że tyle dziewczyn go sobie chwali. Polecam ;)
UsuńMam w domu próbkę tego kosmetyku, dostałam w gratisie do jakiegoś balsamu i zastosowałam może ze dwa razy :P chyba muszę go znów wyciągnąć i poużywać, może zauważę jakieś efekty ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję ;)
ja też nie używam nic do biustu.. i czuję się z tym conajmniej dziwnie :D zaczne kurdeee a co:P
OdpowiedzUsuńWiesz, nie każdy ma taką potrzebę, ale myślę, że lepiej stosować niż nie, zaszodzić sobie na pewno nie zaszkodzisz, a możesz pomóc ;)
Usuńbardzo lubię to serum:) jak większość Eveline:)
OdpowiedzUsuńI znowu przez Ciebie będę musiała coś zrobić / kupić. :p
OdpowiedzUsuńChwalę się - widzę efekty w trakcie ćwiczeń z Jillian, więc dziękuję Ci za posty na ten temat. ;)
Przepraszam! :P
UsuńFajnie, że Jillian przynosi efekty, naprawdę się cieszę, że choć 0,01% w tym mojej zasługi :)
ciekawe :)
OdpowiedzUsuńMam, ale nie stosuję regularnie, bo mnie zapycha i powoduje wysyp :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie to częsty problem, szkoda... Ciekawe, który to składnik jest tak "zapychaczogenny", Eveline może powinno coś z tym zrobić.
UsuńFajnie, że działa bo w sumie nigdy nie wierzyłam, że kosmetyki do pielęgnacji biustu coś potrafią zdziałać. Martwi mnie tylko do zapychanie i wysyp. Ale zastanowię się nad kupnem, warto zawsze coś tu i ówdzie wypielęgnować ;)
OdpowiedzUsuńmam ten balsam i bardzo go lubię. Polecam
OdpowiedzUsuń