2 lipca 2012

Co znajduje się w mojej torebce?

Mam nadzieję, że podchodzicie do tego typu postów z podobnym entuzjazmem jak ja. Jestem wręcz maniaczką takich postów, i z tego co wiem, niektóre z Was także ;). Mam naturę szperacza i uwielbiam grzebać we wszystkim - w torebkach, portfelach, szafkach... Zawsze najpierw oczywiście pytam o zgodę ;).

Od dawna nosiłam się z zamiarem zrobienia tego taga, a jako że w piątek o 9:15 rozpoczęłam wakacje (wyczekane jak nigdy!), stwierdziłam, że tag "Co znajduje się w mojej torebce?" jest bardzo dobrym pomysłem na pierwszy, stuprocentowo wakacyjny, luźny post :) Przechodzę więc od razu do sedna!

Kieszeń "główna":
  • Portfel - ten mam stosunkowo krótko i jego historia jest dość... dziwna :D Otóż pewnego czerwcowego dnia, moja mama sprzątała na szafie i ściągnęła jedną siateczkę. Po obudzeniu szłam do łazienki i zaglądnęłam do niej z ciekawością - był tam ten oto portfel. Z myślą o mojej siostrze powiedziałam: "Kupiła sobie taki, jak chciałam!" (bo taki kształt portfela chodził za mną długo), a Mama wyjaśniła, że to miał być prezent dla mnie na zeszłoroczną gwiazdkę, ale moja siostra stwierdziła, że jest brzydki, i koniec końców mama mi go nie dała :P. Fakt, wzór może nie jest do końca w moim stylu, ale już naprawdę chciałam mieć nowy portfel ;).
  • Gumy miętowe - zawsze te same, moje ulubione.
  • Dokumenty i kluczyki - niezbędnik samochodowy. W tym niebieskim etui jest tylko dowód rejestracyjny i ubezpieczenie, ale wolę go nosić w czymś takim, niż "solo".
  • Chusteczki.
  • Długopis - z tej seri to moje ulubione, za to mam alergię na pomarańczowe długopisy bica ;). I nie cierpię czarnych wkładów!
  • Kalendarz - w zasadzie był to notes, pokazywałam go już przy okazji prezentów urodzinowych tutaj. Ale przerobiłam go na kalendarz i go uwielbiam, wiele osób na studiach się nim zachwycało ;). Dla mnie pełni rolę terminarza i pamiętnika.
  • Woda - zawsze i wszędzie noszę ze sobą wodę mineralną, która nie załapała się na zdjęcie.

Kieszonki zewnętrzne i wewnętrzne:
  • Tampony, podpaski, wkładki - wolę zawsze mieć przy sobie ;).
  • Antybakteryjny żel do rąk - niezbędnik, zwłaszcza w podróży lub gdy na uczelni zabraknie mydła w toaletach.
  • Puder - ten jest z Rimmela, używam go baaardzo sporadycznie, bo makeup w ciągu dnia poprawiam tylko, jeśli jadę do Lubego zaraz po zajęciach ;). Czyli raz na dwa tygodnie.
  • Bibułki matujące - te akurat z Essence, są bardzo dobre.
  • Mini krem Nivea - kupiłam go niedawno i ani razu nie użyłam, ponoć ratuje stopy, gdy buty zaczynają obcierać.
  • Lusterko - znów Essence, kupione ponad 2 lata temu chyba, ma szczotkę i czuję, że jeszcze długo mi posłuży.
  • Wsuwka - obecnie jestem na etapie zapuszczania grzywki i wolę się z tą spinką nie rozstawać...
  • Mazidła do ust - przeważnie noszę własnie zestaw 2+2 - 2 produkty pielęgnacyjne i 2 kolorowe. Tutaj akurat błyszczyk Oriflame, dodawany do Glamour, pomadka Nivei, którą dostałam w BlogBoxie od Olesski, Smackers o smaku wailiowej coli, pomadko-błyszczyk Celii.
  • Krem do rąk - także się z nimi nie rozstaję. Teraz akurat wykańczam krem Synergen, bardzo lekki i przyjemny, ma fajny owocowy zapach ;).
  • Tabletki - bo nigdy nic nie wiadomo ;).

Inni mieszkańcy komory głównej ;)
  • Słuchawki - jeszcze nigdy ich nie użyłam, ale wolę ze sobą nosić ;). Kiedy wiem, że będę słuchać długo muzyki (czyt. kiedy jadę do Lubego), zawsze biorę ze sobą moje Sennheisery.
  • Okulary + etui - etui może urodziwe nie jest, ale w porównaniu do tych bardzo sztywnych, jest lekkie! Tutaj okulary akurat z H&M, mam jeszcze jedne, kupione rok temu w Six.
  • Telefon - bez niego jak bez ręki! Moja ukochana Nokia E6.

Uczelniane sprawy:
  • Netbook - plus etui na niego, zakupione we Flo. Od tego semestru notowałam na netbooku, okazało się to o wiele wygodniejsze no i w wielu przypadkach jako jedyna nadążałam za tempem wykładów.
  • Teczka - a w niej teksty na zajęcia. Ta jest dość nowa, poprzednia też była z kotem ;). Obecna "Audrey" robi furrorę, zarówno wśród znajomych, jak i wśród wykładowców(!) :D.

Powyżej możecie zobaczyć moją "wersję minimum". Polega ona oczywiście modyfikacjom, często kiedy chcę się zmieścić do małej torebki wyjmuję tylko potrzebne rzeczy z portfela, rezygnuję z żelu antybakteryjnego, długopisu lub innych rzeczy.

A teraz jeszcze pokażę Wam moje ulubione torebki :). W sporze buty/torebki, zdecydowanie wybieram buty. Torebki mam przeważnie po jednej z każdego rozmiaru i noszę je, dopóki się nie rozlecą ;). Wtedy czas kupić nową.

Moje uczelniane (i nie tylko) torbicho. jest dość pojemna, ale też nie jakaś mega ogromna i mieści właściwie tylko płaskie rzeczy :D. Zobaczyłam ją w małym sklepiku z serii "noname" i bardzo mi się spodobała, więc rodzice kupili mi ją na imieniny :).

"Torebka z kota". Na zdjęciu wyszła na mocno zmęczoną życiem, w realu wygląda lepiej ;). Jest to torebka z serii "średnie" i lubię ją za długi pasek, który przekładam przez ramię oraz średni rozmiar - jest wygodna np. na zakupy. Wiele razy otrzymywałam komentarze, że w końcu zabiłam swojego kota i przerobiłam go na torebkę, czasami zdarzało się mnie i pozostałym członkom rodziny pomylić tą torebkę z naszym Panem Kotem (np. gdy zostawiałam ją rzuconą na środku łóżka) ;).


Ostatnie - torebki z serii "małe". Mieszczą właściwie tylko komórkę, dokumenty, chusteczki, mazidło do ust, luterko i pieniądze, ale je lubię, są zdecydowanie przydatne. Pierwszą mama wyszukała w second-handzie - jest granatowa, sztywna i wykonana z bardzo miękkiej skóry. Na metce ma nazwisko jakiejś projektantki, ale nie pamiętam jakiej ;) Jakaś Laura chyba. Druga torebka to prezent od "szwagierki", przywieziony z Madrytu. Jak stworzona dla mnie, prawda? ;) W Polsce widziałam takie w jednym z "india shopów".

To by było na tyle, mam nadzieję, że Wasza ciekawość została zaspokojona ;)

PS: Wkrótce blog będzie obchodził pierwsze urodziny, a niedługo potem planuję dość sporą przemianę pod względem szaty graficznej (jak tylko Luby ogarnie to i owo :D). Nie mogę się doczekać efektu końcowego! :>

30 komentarzy:

  1. Zawartość mojej torebki jest bardzo podobna :) Nie noszę ze sobą pudru i kremu do rąk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pudru właściwie też bym mogła nie nosić, no ale jak już go raz włożyłam, tak nie wyciągam, no i zamieszkał w mojej torbie ;)

      Usuń
  2. Lubię takie posty...na zawartość mojego wora nie starczyłoby miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty faktycznie jesteś kociara :-) Teczka wymiata! Naprawdę jest świetna! Gdzie ją dorwałaś? :) Muszę też zrobić kiedyś taki post, bo stwierdzam, że lubię takie wpisy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teczkę kupiłam w jakimś większym sklepie papierniczym w Krakowie, ale widziałam ją w conajmniej trzech miejscach ;) Są inne z tej serii - np. pies - Ozzy Osbourne, pies - Snoop Dog, pies i kot - Blues Brothers itp. :D

      Usuń
  4. Podobnie wygląda moja tora a i ładne okularki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) W tych z H&M nigdy dobrze nie wyglądam, ale te wyjątkowo się udały ;) Chyba nawet jeszcze można je dostać.

      Usuń
  5. chcę taką teczkę, muszę! powiedz skąd ją masz? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh :D Kupiłam ją w jakimś większym sklepie papierniczym w Krakowie, ale widziałam ją w conajmniej trzech miejscach (sklepach papierniczych) ;) Są inne z tej serii - np. pies - Ozzy Osbourne, pies - Snoop Dog, pies i kot - Blues Brothers itp. :D

      Usuń
  6. Kot Audrey :D dobre
    lubie takie posty szalenie :>

    OdpowiedzUsuń
  7. moja torba tez zawsze przekladowana :) ale jesli masz taki porzadek na codzien - podziwiam, bo u mnie czasem jest masakra...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No akurat pod tym względem nie narzekam, czasami zdarza się bałagan spowodowany kilkoma skasowanymi biletami czy dwiema zużytymi chusteczkami, ale nigdy nie ma tragedii i torebkę sprzątam bardzo regularnie ;) Tak samo nigdy nie mam problemów ze znalezieniem kluczyków do samochodu ;)

      Usuń
  8. śmieszna ta torebka z kotkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale masz porządek :) moja torebka ukrywa setki papierków, numerów telefonów, opakowań po gumach do żucia i ulotek. Artystyczny nieład na całego... Jednak należy zacząć od tego....... że torebkę noszę baaardzo rzadko. Dosłownie od święta ;) stąd tak dziwny asortyment :D

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo podoba zawartość torebki jak u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super teczka :D
    Że to wszystko się mieści w torebce :D

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo fajna jest ta torebka z kotem ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ha notebooki naprawdę szybciej się pisze na komputerze (o ile nie ma wzorów czy wykresów i tabelek do przerysowania) na wykładach. Minimum... moje minimum wygląda podobnie =]

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam prawie identyczny portfel :) Tyle, że mój jest czarny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja zawsze mam ogromny bałagan w torebce ! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. och, uwielbiam torebkowe posty

    OdpowiedzUsuń
  17. gdzie Ty to wszystko mieścisz ? ;) zawartość mojej torebki jest mniejsza o połowę ;) a teczka rządzi :D

    OdpowiedzUsuń
  18. piękna ta torebka z kotek! też jestem kociarą ;)
    buźka

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetne rzeczy nosisz w torebce ;D
    U mnie więcej śmieci niż potrzebnych przedmiotów.
    +obserwuję i zapraszam na moje filmiki oraz na bloga !

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam posty z taką tematyką *.*

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do dzielenia się swoimi opiniami! :)Odpowiedzi na pytania zamieszczone w komentarzach będę zamieszczać pod tym samym postem!
Wszystkie reklamy oraz komentarze "zapraszające" będą usuwane.