Produkt, który z całej rossmannowskiej paczki (całość tutaj) zachwycił mnie najbardziej to, jak w tytule, Wellness&Beauty - peeling Algi i Minerały Morskie.
Od kilku lat do mycia używam tylko i wyłącznie ostrej strony słynnej gąbki Syrena, więc sądziłam, że peelingi do ciała są mi zbędne. Latem zaczęłam stosować peelingi na nogi po depilacji woskiem, a potem znów jakoś o nich zapomniałam. Uwielbiam jednak wszelkie drapaki i z chęcią zabrałam się do testowania peelingu od Rossmanna. Jak wrażenia? O tym nizej.
Peeling robi dobre wrażenie już od strony wizualnej - dostajemy go w ciężkim, chyba szklanym słoiczku zamykanym na specyficzną klarmę - pięknie wygląda w łazience i na pewno po wykończeniu peelingu znajdę dla niego inne zastosowanie (jedyne zastrzeżenie - klamra dość ciężko chodzi, ale dzięki temu przynajmniej gwarantuje szczelność zamknięcia). Peeling ma kolor jasnoniebieski, widać wyraźnie drobinki soli i olejek, w którym są zatopione. Słoiczek mieści 300g produktu i kosztuje 13,99zł. Zdaję sobie sprawę, że pewnie płacimy też za opakowanie, ale jednak cena wydaje mi się baaardzo w porządku i produkt na pewno jest wart wydanych złotówek.
Przechodząc do sedna sprawy, peeling łatwo wydobyć z opakowania, bowiem forma słoiczka pozwala na zanurzenie dłoni i nabranie odpowiedniej dla nas ilości peelingu (minusem jest fakt, że peeling przy nabieraniu wchodzi pod paznokcie, jeśli te są długie, ale jestem w stanie mu to wybaczyć ;)). Struktura peelingu to moim zdaniem średniej grubości drobinki soli, zatopione w przyjemnym olejku. Peeling należy do drapaków, tych cudownie złuszczających i fundujących fantastyczny masaż. Uwielbiam! Mam ochotę stosować go przy każdej kąpieli. Co mi się jeszcze bardzo podoba to olejek, w którym zatopiona jest sól - zostawia on na skórze wyraźną warstwę, ale nie jest to powłoka w kategorii tłuste i klejące. Fakt, skóra jest natłuszczona i nawilżona, ale mnie się to bardzo podoba. Na skórze zostaje wyraźna powłoka ochronna, a po kąpieli nie mam już potrzeby wcierania w skórę masła czy oliwki do ciała. Skóra jest aksamitnie gładka, miękka i nawilżona. Pierwszy raz spotykam się z takim "ubocznym", nawilżającym, działaniem peelingu i jestem na tak!
I na koniec zostawiłam kwestię bardzo indywidualną, czyli zapach. Ja osobiście za morskimi zapachami nigdy nie przepadałam, a ten peeling ma typowo morski zapach. Jak pisała w swojej recenzji Innooka, zapach peelingu jest wręcz męski, i to moim zdaniem prawda. Nie każdemu ten zapach przypadnie do gustu, ja lubię męskie nuty, ale jednak zdecydowanie bardziej wolę słodkie zapachy produktów do kąpieli. Jednak właściwości peelingu są dla mnie tak cudowne, że mogę mu wybaczyć ten zapach ;).
Ja własnie lubie takie meskie zapachy i pierwszy raz slysze zeby po peelingu skora byla natluszczona, chetnie go wyprobuje:)
OdpowiedzUsuńTak, ten peeling to pod tym względem wyjątek, bardzo fajnie natłuszcza moją skórę :)
UsuńPrawdę mówiąc to przez ten zapach odpuściłam sobie zakup tego produktu. Szkoda, że nie ma innych wersji zapachowych, a jeśli są to nie ma ich w moim Rossmanie.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, niestety nie ma innych zapachów tego peelingu, też nad tym ubolewam :( Gdyby były jakieś słodkie lub owocowe, ten peeling byłby naprawdę istnym ideałem!
UsuńNo niestety firma nie przemyślała zapachu. Szkoda, bo peeling zgarnia same pozytywne opinie, poza tym nieszczęsnym zapachem. Pozostaje mieć nadzieję, że pójdą po rozum do głowy i rozszerzą ofertę.
UsuńJa też mam taką nadzieję ;)
Usuńhej. ja kocham ten peeling. z niemiec przywiozlam z tej seri limitowanej kokos z limonka-wiecej na moim blogu-..a fuj. tak chemiczny i tlusty peeling , ze ciezko mi sie go uzywa. ten jest bardzo dobry i zapach tez mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńPreferuję jednak te cukrowe :)
OdpowiedzUsuńHmm, cukrowego chyba żadnego jeszcze nie miałam, muszę nadrobić braki ;)
UsuńJa jednak wolę peelingi o zapachu przystosowanym jednak do kobiecych nosków :)
OdpowiedzUsuńAle odżywka Jantar ma też typowo męski zapach, a mimo to podoba mi się - i zapach jej nie skreśla ;)
Zakup wart rozważenia ;]
Za taką cenę warto wypróbować, bo zapach jest niezły, tylko... nietypowy ;) A działanie boskie!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPodobał mi się ten peeling, nawet bardzo, ale od kiedy skusiłam się na Pat&Rub - na pewno nie wrócę do typowych drogeryjnych zdzieraków :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Pat&Rub bardzo kuszą, dla mnie jednak mają ciut za wysoką cenę, nie lubię wydawać dużo na pielęgnację...
Usuńja też uwielbiam wszelkie drapaki więc się może na niego skuszę:)
OdpowiedzUsuńSkoro tak, to na pewno przypadnie Ci do gustu ;)
UsuńGenialny jest :) Kilkanaście minut temu się nim ścierałam :D
OdpowiedzUsuńOo mmm kusiiisz! :)
OdpowiedzUsuńJa też go lubię :-)!
OdpowiedzUsuńMój ulubiony dotychczas to DaxCosmetics czekoladowo-kokosowy :)
OdpowiedzUsuńTego z Daxa jeszcze nie miałam ;)
UsuńBardzo podoba mi się opakowanie :) Ja niestety ostatnio zaniedbałam peelingowanie (:
OdpowiedzUsuńCzas to zmienić ;)
UsuńPewnie się na niego skuszę kiedy moja skóra będzie w lepszym stanie bo narazie peeling byłby za ostry
OdpowiedzUsuńJuż dla samego wyglądu mogłabym go kupić :D A jak piszesz, że pachnie "męsko" i jest skuteczny to czuję się w 100% przekonana :P
OdpowiedzUsuńBogna
mam ten peeling i u mnie on czeka na swoją kolej, ale bardzo podoba mi się jego opakowanie :)
OdpowiedzUsuńU mnie opakowanie na pewno znajdzie "drugie życie" ;)
Usuńteż lubiłam ten peeling, tylko troszkę mnie opakowanie denerwowało, ale nie będę już na nie narzekać, bo już na innym blogu biadoliłam;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że produkt zasługuje bym mu się dokładnie przyjrzała w sklepie. ;D
OdpowiedzUsuńMam jedno pytanko: podrażnia?
Mnie nie, ale ja mam dość oporną skórę jeśli chodzi o drapaki, natomiast wydaje mi się, że oliwka zawarta w peelingu ma działanie łagodzące. Jednak kwestia podrażnień jest tak indywidualna, że nie mogę się jasno wypowiedzieć w tej kwestii.
UsuńWooooow, muszę go upolować w Rossmannie! :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę go zakupić, szkoda tylko że nie ma innych wersji zapachowych ;)
OdpowiedzUsuńMoże Rossmann wysłucha naszych próśb i wprowadzi jakieś inne zapachy ;)
UsuńWidziałam go i już miałam kupić, ale wygrał inny :) Chyba się jednak po niego wybiorę: )
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu wypróbować!
OdpowiedzUsuńDopiero co przeczytałam recenzję, której autorka zniechęciła mnie do tego produktu i to jest właśnie fajne w blogosferze - możliwość poznania różnych punktów widzenia!
OdpowiedzUsuńW blogsferze jak życiu, każdemu odpowiada co innego, najważniejsze, żeby Czytelniczki o Blogerki o tym pamiętały ;)
UsuńKusząco wygląda ten peeling i w ogóle ma piękny kolor. O gąbkę od Syreny uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym peelingu i widzę, że warto :) muszę zapamiętać!:)
OdpowiedzUsuńKolor - ♥ ♥ ♥ :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś :) Nawet lubiłam, ale chyba szybko mi się skończył i już więcej nie kupiłam :/
OdpowiedzUsuń