Przyznaję bez bicia, że przez większość swojego dotychczasowego życia obgryzałam paznokcie, co szło w parze z katowaniem skórek - obgryzałam, urywałam, wycinałam... W końcu pozbyłam się zarówno jednego, jak i drugiego nawyku, ale jak dobrze wiecie, paznokcie i skórki tak łatwo nie zapominają i skórki jeszcze długo domagały się o swoje, w sumie, nadal to robią, gdy je zaniedbam. Tym bardziej, że w jakiś czas po skończeniu z tym nawykiem, zaczęłam męczyć skórki na nowy sposób - odżywkami wysuszającymi skórki, jak te z Eveline czy Nail Tek.
Pomijając takich pomocników jak kremy do rąk i oliwki czy masełka do skórek, nie wyobrażam sobie już teraz pielęgnacji tej okolicy bez jeszcze jednego kosmetyku - preparatu Sally Hansen Instant Cuticle Remover - Preparat do usuwania skórek. Jest to jeden z tych kosmetyków, które chyba już zasługują na miano "hitów" ;).
Przez pewien czas stopniowo zmieniałam swoją pielęgnację skórek, minimalizując użycie cążek, a starając się skórki odsuwać. Jednak niektóre bywały naprawdę oporne i wymagały użycia cążek. Zainwestowałam nawet w droższe cążki lepszej firmy, jednak mimo ich precyzyjności i ostrości, przy wycinaniu zdarzało mi się skaleczyć czy uciąć skórkę tak, że zostawała minimalna zadziorka. A potem postanowiłam podczas promocji w Super-Pharmie zainwestować 20zł w to cudo w niebieskiej butelce i od tego czasu nawet niezastąpione dotąd cążki leżą i się kurzą - używam ich raz na 2-3 miesiące, naprawdę w ekstremalnych przypadkach, na "co dzień" w pełni wystarcza mi SH.
Preparat Sally Hansen służy usunięciu skórek lub też ułatwia ich odsuwanie. Dostajemy go w dość dużej butelce mieszczącej 29,5ml, z precyzyjnym aplikatorem, którym nakładamy produkt na skórki. Jest on naprawdę wydajny, ponieważ swój mam prawie rok i nie zużyłam nawet 1/3 (doszłam do napisu "Sally Hansen" na opakowaniu), a używam go regularnie co 1-2 tygodnie, nie szczędząc ilości (producent nie zaleca stosowania częściej niż 2 razy w tygodniu). Preparat ma formułę dość rzadkiego żelu, nakładamy go na skórki i zostawiamy na ok. 15-30 sekund, ja następnie odsuwam skórki drewnianym patyczkiem lub gumowym kopytkiem i myję dokładnie ręce, często też stosując peeling do dłoni.
Efekty? Cud, miód, orzeszki. Gdy użyłam preparatu pierwszy raz, zaniemówiłam. Zostawiłam go zgodnie z zaleceniami na ok. 15 sekund, a potem odsunęłam skórki - kosmetyk tak je rozmiękczył, że cała narosła zrogowaciała część naskórka po prostu się rozpuściła, a moim oczom ukazały się zadbane, mięciutkie, odsunięte skórki. Zero zadziorek, podrażnień, ranek. Takich efektów nie uzyskałam do tej pory żadną inną metodą - oliwkami, patyczkami, masełkami, cążkami czy radełkami. Odkąd go kupiłam, stosuję preparat przy co trzecim, czwartym manicure, ale w zasadzie profilaktycznie - skórki mi już nie narastają, nie mam potrzeby ich wycinania, są miękkie i zadbane. Oczywiście pomiędzy użyciem cuda od SH używam też kremów i oliwek, jednak mają one naprawdę ułatwione działanie i wszystko sprowadza się do zapobiegania, nie "leczenia" ;).
Nie wyobrażam sobie już manicure i dbania o dłonie bez preparatu Sally Hansen i gdy tylko skończę obecną butelkę, a pewnie nie nastąpi to szybko, kupię kolejną, bez dwóch zdań!
PS: Nieraz zdarzyło mi się go zostawić na skórkach na dłużej niż zaleca producent, nawet do pięciu minut i nie zaszkodziło to w żaden sposób moim dłoniom, więc nie jest to kosmetyk w wyjątkowy sposób żrący czy podrażniający.
PS2: Ann napisała komentarzu, że udało jej się kupić preparat na promocji w Super-Pharm za 18,74zł (30 kwietnia), więc jeśli ktoś ma ochotę, niech sprawdzi w swoich SP, czy promocja jeszcze obowiązuje! :)
Byłam ciekawa tego produktu, mam nadzieję, że niedługo wpadnie w moje ręce :D
OdpowiedzUsuńPolecam na niego zapolować albo kupić od razu na Allegro, to mój osobisty cudotwórca :)
Usuńhmn... wart przemyslenia
OdpowiedzUsuńZ pewnością, ja nie wyobrażam sobie już manicure bez niego :)
UsuńUwielbiam ten żel :)
OdpowiedzUsuńNie Ty jedna, jest świetny :)
UsuńO proszę, nie znałam wcześniej tego produktu. Muszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńOoo, nie wiedziałam, że jest jeszcze możliwe, że któraś z blogerek o nim nie słyszała :D Polecam bardzo gorąco!
UsuńWłaśnie szukałam czegoś superowego do skórek! Na jakiej to promocji go dorwałaś? Konkretnie na ten produkt czy na cale Sally Hansen? :) Muszę go wypróbować!
OdpowiedzUsuńPolecam go gorąco. Kupiłam go rok temu podczas promocji w Super-Pharm, która obejmowała wszystkie produkty nie-lakierowe tej firmy albo cały asortyment... Nie pamiętam niestety dokładnie. Kosztował niecałe 21zł wtedy, ale z tego co widziałam, w SP dość często bywa na promocji, ale za tą samą cenę można go chyba już dorwać na Allegro razem z przesyłką :)
UsuńUdało mi się go wczoraj złapać w Super-Pharm akurat w promocji. Z 24,99 na 18,74! :) Także jeśli ktoś ma na niego ochotę, niech się spieszy! :)
UsuńWow, super cena! :) Dopiszę info w poście, może ktoś jeszcze się załapie :)
UsuńUżyłam go raz i....chyba mam zbyt toporne skórki :( Albo nie umiem ich odsuwać.
OdpowiedzUsuńMoże spróbuj potrzymać nieco dłużej, jakieś 3-5min, potem odsunąć skórki a na koniec jeszcze zrobić porządny peeling? I postaw na systematyczność, np. używaj na początku produktu co 3 dni, w międzyczasie porządnie nawilżając skórki, wydaje mi się, że powinnaś jednak zauważyć efekty :)
UsuńI ja go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJest wart każdej wydanej złotówki.
Zgadzam się całkowicie :)
UsuńTez go lubie, ale zdecydowanie musze trzymac dluzej niz zaleca producent ( w tak krótkim czasie u mnie nie dziala)
OdpowiedzUsuńJa czasami trzymam dłużej, czasami krócej, ale tak jak pisałam - w tej chwili to już dla mnie bardziej 'profilaktyka' niż działanie doraźne :) Ale faktycznie, dobrze od czasu do czasu potrzymać go dłużej.
UsuńZaciekawiłaś mnie tym postem. Chyba zainwestuję, bo u mnie odsuwanie patyczkiem niewiele daje, a też potrafię sobie zrobić niechcący krzywdę :)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco, nie dość, że pomaga w odsuwaniu/usuwaniu skórek, to jeszcze je pielęgnuje. No i nie ma szans zrobić sobie krzywdy :)
UsuńTeż go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńmój ulubieniec od lat :]
OdpowiedzUsuńMój dopiero od roku, ale na pewno zostanie ze mną na lata ;)
UsuńSkoro większość z Was go zachwala,muszę się skusić na jego zakup :)
OdpowiedzUsuńPolecam zdecydowanie, ryzyko żałowania zakupu jest chyba minimalne :) Dla mnie to produkt wart każdej wydanej złotówki.
UsuńA ja go nie znam, ale dobrze mi się sprawdzają do takich zadań kremy i olejki.
OdpowiedzUsuńKremy i olejki pełnią u mnie nieco inną funkcję, jednak ten żel świetnie uzupełnia pielęgnację tych okolic - żadna oliwka czy krem nie pozwalają mi tak łatwo i bezboleśnie pozbyć się skórek ;)
UsuńMuszę się w niego zaopatrzyć:)
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco :)
UsuńMuszę coś kupić na moje skórki, bo też je wysuszyłam Eveline'm.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo gorąco ten produkt, plus do tego jakieś kremy i oliwki - u mnie taka pielęgnacja sprawdza się idealnie :)
UsuńWłaśnie idzie do mnie w paczce i coś nie może dotrzeć, a nie mogę się doczekać efektów :D
OdpowiedzUsuńTeż nienawidzę czekać na paczki, ale dla tego produktu - warto :D
UsuńPoczekam na jakąś promocję i na pewno kupię, moje skórki są w strasznym stanie :D
OdpowiedzUsuńPolecam, możesz też spróbować kupić go na Allegro - chodzi chyba po takiej samej cenie z wysyłką, jak na promocji w Super-Pharm.
Usuńmam go i lubię, a dorwałam za 13zł :)
OdpowiedzUsuńOoo, to już naprawdę za bezcen - najtaniej widziałam go za ok. 19zł.
UsuńNie miałam, ale chyba sie skuszę, bo ostatnio mam straszny problem ze skórkami.:(
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam, on naprawdę pomaga :)
Usuńa ja mam właśnie problem ze skórkami.. :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam w takim razie ten specyfik :)
UsuńWłaśnie jestem na etapie poszukiwań czegoś do usuwania skórek, i Twoja recenzja w pełni mnie zachęciła do tego z SH :) Jutro jadę do SP ! ;d
OdpowiedzUsuńCieszę się, myślę, że będziesz zadowolona z zakupu! :)
UsuńBędę musiała rozejrzeć się za tym preparatem:) Moje skórki są odporne na kremy, oliwki itp. Nadal nie opanowałam obsługi takich akcesoriów jak cążki. Ten preparat pozwala na bezbolesne pozbycie się problemu. Mam nadzieję, że w moim przypadku okaże się równie skuteczny;)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo, moje skórki lubiły kremy czy oliwki, ale przynosiły one tylko tymczasowy pożytek i musiałam ich używać non stop. Teraz jak do pielęgnacji dołączyłam SH i moje skórki mają się o niebo lepiej, mam nadzieję, że u Ciebie też będzie się spisywał bardzo dobrze :)
UsuńZ ciekawości wypróbuję na sobie ten preparat!
OdpowiedzUsuń:))
Polecam! :)
Usuńten zel to tez zdecydowanie moj hit :)
OdpowiedzUsuńMój również, nie wyobrażam sobie już manicure bez niego :)
Usuńostatnio użyłam go pierwszy raz i byłam w szoku jak on działa ! skórki dosłownie rozpuszcza w mig, wystarczy tylko delikatnie odsunąć resztę patyczkiem i jest miodzio :))
OdpowiedzUsuńDokładnie, jakaś magia :D
Usuńja mam z Eveline, uzyłam tego u koleżanki i wiem że jest 100 razy lepszy niż mój Eveline, więc jak tylko skończy mi się mój, polecę do drogerii ;D
OdpowiedzUsuńTego z Eveline nie używałam, ale nie kusi mnie nawet, żeby spróbować, bo ten z SH to dla mnie ideał ;)
UsuńMam go w planach:))
OdpowiedzUsuńPolecam czy prędzej te plany zrealizować, bo jest świetny :)
Usuńmuszę zakupić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Fit
_____________________________
www.fashionbyfit.blogspot.com
Polecam :)
Usuńteż go uwielbiam! nie pamiętam kiedy, jeśli kiedykolwiek, miałam tak ładne skórki :D
OdpowiedzUsuńMam o nim takie samo zdanie, nigdy nie miałam tak ładnych skórek :) Czasami jeszcze strzelą focha, jak zaniedbam ich nawilżanie, ale to i tak niebo a ziemia w porównaniu z tym, co było kiedyś :)
UsuńDziękuje :* Myślę, że w koncu efekty będą widoczne :) Może po 13 maja jak minie Ci miesiąc :)a przez te 3 dni przynajmniej sobie odpoczniesz i na maxa zregenerujesz mięśnie:) Jogging to teraz też będzie moja dyscyplina na pewno na pierwsze 3 miesiące :) Naprawdę trzymam za Ciebie kciuki, lubię wracać do Twojej notki o tym co jesz, dużo z niej 'wyciągnęłam ':)
OdpowiedzUsuńMuszą być, taką mam nadzieję, tylko że troszkę się niecierpliwię :D Też liczę na to, że po miesiącu zauważę pierwsze efekty, choć troszkę martwi mnie tydzień przerwy, jaki teraz mam - z planu wypadają 3 treningi, ale w sumie to prawie tydzień lenia ;) Ale najważniejsze, że w sobotę na pewno wrócę do systematyczności.
UsuńBędziemy w takim razie razem joggingować, ja też nie planuję odpuszczać, tym bardziej, że Narzeczony kupił mi buty biegowe - wykosztował się, więc nie mogę odpuścić :D
Dziękuję ogromnie i też trzymam kciuki za Ciebie, bardzo się cieszę, że mój post Ci pomógł :)
ale kusisz :)))))
OdpowiedzUsuńKuszę, kuszę, ale tylko produktami godnymi uwagi :)
UsuńTak, jak nigdy problemu ze skórkami nie miałam, to ostatnio zauważyłam ich silny porost :D Żel skutecznie je rozpuszcza. Bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńTo rozpuszczanie jest genialne :) U mnie na szczęście doszło do poskromienia skórek dzięki maniakalnej wręcz pielęgnacji :D
Usuńten preparat to moje wielkie odkrycie :)
OdpowiedzUsuńMoje również ;)
UsuńŁooooł cos dla mnie! Nigdy o nim nie słyszałam :))
OdpowiedzUsuńPolecam, polecam! :)
UsuńJa nie mogłam nigdy na niego trafić w swoich SP (a w moim mieście są aż 3 :D), ale kilka dni temu zamówiłam go sobie na allegro i czekam na dostawę :)
OdpowiedzUsuń