16 lutego 2013

Kokosowe love, czyli olej kokosowy i lawendowa sól do kąpieli

Jakiś czas temu, dzięki facebookowej akcji, otrzymałam możliwość przetestowania naturalnego oleju kokosowego. Kocham wszystko, co kokosowe, mam bardzo dobre doświadczenia ze stosowania kokosowego oleju Vatika do włosów, ale nigdy jeszcze nie stosowałam "czystego" oleju kokosowego, więc bardzo ucieszyłam się, kiedy otrzymałam go do testów.


Olej kokosowy, jak większość olejów naturalnych, ma cały wachlarz zastosowań, o których możecie poczytać na stronie internetowej dystrybutora - klik. Jako że firma zajmuje się nie tylko dystrybucją oleju kokosowego, ale także prowadzi tzw. Studio Zdrowia, do testów oprócz oleju otrzymałam też sól do kąpieli z lawendą (o której możecie poczytać tutaj).


Mnie oczywiście najbardziej zainteresował kosmetyczny aspekt oleju, który nadaje się także do wykorzystania w kuchni (jeszcze tego nie zrobiłam, bo ostatnio nie mam czasu samej gotować, ale chodzi za mną jakiś egzotyczny "kokosowy" kurczak ;)). Olej otrzymujemy w niskim, szerokim szklanym słoiczku (mój ma pojemność 200g). Jak pewnie część z Was wie, olej kokosowy w temperaturze pokojowej przyjmuje formę stałą i jest dość twardym tłuszczem białego koloru, o cudownym, naturalnym  i delikatnym zapachu kokosa. Dopiero po podgrzaniu w kąpieli wodnej, mikrofali czy po prostu pod wpływem ciepła ludzkiego ciała, olej zaczyna się rozpuszczać, przyjmując standardową oleistą konsystencję i zmienia kolor na przeźroczysty, jednak jego "skala tłustości" nie jest bardzo duża moim zdaniem, tzn. nie tłuści aż tak, jak np. oliwa z oliwek, szybciej się wchłania i nie zostawia takiego wyraźnego filmu.


Za sugestią Pana Grzegorza, prezesa firmy, pierwszym sposobem, w jaki wykorzystałam olej, była kąpiel z dodatkiem oleju i soli lawendowej. Do pełnej wanny dodałam ok. 2 łyżki soli i 1 łyżkę oleju. Muszę przyznać, że ten duet bardzo umila kąpiel - zapach lawendy i kokosa cudownie relaksuje (choć niestety aromat lawendy szybko znika), a skóra podczas kąpieli ma czas zaaobsorbować trochę dobroci z oleju. Po kąpieli nie mam już potrzeby nakładania dodatkowych kosmetyków na skórę, ponieważ olej zostawia ją nawilżoną i rozpieszczoną. Jedynym minusem jest tłustość wanny, jaka zostaje po kąpieli, i co za tym idzie, fakt, że podczas kąpieli nieco się ślizgam siedząc w wannie ;).


Po takiej relaksującej kąpieli, postanowiłam wykorzystać olej do olejowania włosów, ponieważ moja buteleczka Vatiki akurat się skończyła. Niepełną łyżkę oleju przełożyłam do filiżanki i podgrzałam w mikrofali do rozpuszczenia. Olej bez problemu dał się rozprowadzić na moich włosach, mam nawet wrażenie, że był mniej tłusty i moje włosy bardziej go "piły" niż Vatikę. Zapach również jest mniej intensywny niż w porównaniu z Vatiką, jest to subtelna woń kokosa, bez żadnych dodatków zapachowych. Rano nie miałam problemu z domyciem oleju (standardowo umyłam włosy 2 razy szamponem Babydream). Włosy były nawilżone, odżywione i miękkie, czyli olej stanął na wysokości zadania i w sumie nie wiem czy jest w jakikolwiek sposób gorszy od mojej dotychczasowej ulubienicy Vatiki. Stosuję go regularnie, 1-2 razy w tygodniu i efekty cały czas są tak samo zadowalające, a dłuższe stosowanie pewnie zaowocuje jeszcze w przyszłości.

Do opisu zdjęcia wkradła się literówka, ale poudawajmy, że nikt nie zauważył ;)

Olej świetnie sprawdza się też jako kosmetyk pielęgnacyjny. Można go nałożyć po kąpieli na całe ciało, zamiast oliwki - skóra jest wtedy cudownie miękka i nawilżona, choć tłustość może dla niektórych stanowić problem. Ja też bardzo lubię nakładać olej na dłonie i skórki wokół paznokci - nie rozpuszczam go wcześniej, wystarczy odrobina, jaka rozpuści się pod wpływem ciepła opuszka palca. Olej bardzo dobrze pielęgnuje skórki i skórę dłoni.

Pod kątem kulinarnym, nie miałam czasu ugotować nic specjalnego, ale z ciekawości spróbowałam oleju na kromce chleba zamiast masła... ;). Smakuje dobrze. Jak delikatne masło z lekko słodkawą, kokosową nutą. Z pewnością jeszcze pokombinuję z tym produktem w kuchni.

j.w.

I na koniec kilka słów o samej soli do kąpieli. Dystrybutor zwie się Dr Nona. Moja sól jest akurat lawendowa i posiada minerały z Morza Martwego. Opakowanie (bardzo ładne swoją drogą) mieści 300g produktu (na jedną kąpiel potrzebujemy 1-2 łyżki soli). Jest przyjemnym dodatkiem do kąpieli, sprawia, że w łazience unosi się relaksujący zapach lawendy, a skóra po kąpieli jest nieco bardziej nawilżona niż zazwyczaj, jednak zapach niestety szybko znika. Producent podkreśla terapeutyczne zastosowanie soli, którego ja nadzwyczaj nie odczułam, ale fakt, że zapach soli różnił się nieco od typowych sól lawendowych, jakie możemy nabyć w drogeriach, był subtelniejszy i mniej chemiczny. (Nie)stety doraźnego leczniczego działania soli nie odczułam. Dopiero przy okazji pisania tego posta zajrzałam na stronę i internetową, gdzie za zestaw 4 soli zapłacimy 136zł (czyli jedna sól to 34zł). Cóż, zostawiam to do własnej rozwagi, ale ja bym jednak tej soli sama nie zakupiła, cena jest jak dla mnie jednak nieco za wysoka.

j.w.

Podsumowując, sól jak dla mnie jest bez fajerwerków, choć osoby, którym taka sól może się naprawdę przydać w terapii, mogłyby być zadowolone. Za to testowanie naturalnego oleju kokosowego utwierdziło mnie w tym, że olej ten uwielbiam, zarówno solo, jak i w mieszankach. W łazience sprawdza się świetnie, mam nadzieję, że znajdzie u mnie zastosowanie także w kuchni.

57 komentarzy:

  1. o proszę :) Nie znałam tej firmy wcześniej, muszę się przyjrzeć bliżej ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też poznałam ją całkiem niedawno, zapowiada się całkiem fajnie, ceny niestety są jak dla mnie ciut wysokie, ale jakość także, więc nie narzekam ;)

      Usuń
  2. Uwielbiam olej kokosowy, tej firmy jeszcze nie próbowałam. Sól do kąpieli mnie nie kusi bo nie mam w domu wanny, nad czym ubolewam od 10 lat ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta firma chyba dopiero się rozkręca na polskim rynku, ale polecam, jeśli jesteś zainteresowana :)
      Wanna to dobra rzecz, nie potrafiłabym chyba bez niej żyć, choć korzystam z niej jedynie w sezonie jesienno-zimowym ;)

      Usuń
  3. Słyszałam już kiedyś o tym oleju kokosowym, ale nie miałam okazji wypróbować:)
    Idealny do suchej skóry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, dla mnie to fantastyczny kosmetyk pielęgnacyjny :) Choć najlepiej spisuje się u mnie do włosów.

      Usuń
  4. Moje włosy kochaja okej kokosowy,obecnie posiadam z biochemii urody;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje również :) Alterra u mnie się totalnie nie sprawdziła, a z kokosem dogadują się świetnie ;)

      Usuń
  5. Na moje włosy olej kokosowy się nie sprawdza, za to do ciała uwielbiam, szczególnie za zapach:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z włosami to dość indywidualna sprawa, choć ja słyszałam, że zdecydowana większość lubi olej kokosowy na włosach, na moich sprawdza się rewelacyjnie :)

      Usuń
  6. Fajnie, że olej się sprawdził :) Ja sama mam mieszane uczucia co do kokosa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to czemu? :>
      Ja co prawda nie miałam do czynienia ze zbyt wieloma olejami, w sumie to na włosach testowałam oliwkę dla dzieci Babydream, dwie Alterry, Vatikę no i teraz ten. Alterra to było u mnie czyste nieporozumienie, nie mogłam jej domyć, Babydream był fajny, ale oleje kokosowe całkowicie podbiły moje serce :)

      Usuń
  7. uwielbiam olej kokosowy, muszę w końcu spróbować go i w kuchni i upiec naleśniki, podobno smakują wspaniale;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to brzmi super, masz jakiś konkretny przepis? :> Czy chodzi o zwykłe naleśniki, tylko że smażone na tym tłuszczu?

      Usuń
    2. właśnie chodzi o najzwyklejsze naleśniki smażone na oleju kokosowym, lub do ciasta można dodać odrobinę, sama jeszcze nie próbowałam.

      Usuń
  8. tego oleju jeszcze nie próbowałam ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba stosunkowo nowy olej na rynku, ale u mnie się sprawdził, więc polecam, jeśli jesteś zainteresowana :)

      Usuń
  9. Olej kokosowy mam, ale innej firmy.
    Lubię go do ciała i do włosów, ale najczęściej używam go jako dodatek kulinarny dla juniorka.
    Sole Dr Nona są świetne.
    Sól lawendowa ma wspaniałe właściwości relaksujące, do kąpieli wystarczy 1 nakrętka.
    Spróbuj sobie zrobić z niej tonik, albo w sytuacjach stresowych czy w nerwach - włożyć 1-2 kryształki pod język.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu wypróbować olej w kuchni :) O takim zastosowaniu soli w sumie nie pomyślałam, spróbowałabym z tonikiem, ale trochę boję się jak na niego zareaguje moja nadwrażliwa skóra... Za to z tymi 2 kryształkami pod język to już totalna nowość dla mnie, ciekawe, może wypróbuję :)
      Dopiero teraz zauważyłam literówkę w nazwie soli na jednym ze zdjęć... :x

      Usuń
  10. Ja soli używam tylko do moczenia stóp i wykorzystuję do tego celu tą z biedronki. Jest tania i działa doskonale. Co do oleju to bardzo mnie zaciekawił. Ja obecnie używam vatikę i jestem bardzo zadowolona, ale sam cysty olej kokosowy kusi mnie bardzo, zwłaszcza że ten z mieszanką spisuje się znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie mam zwyczaju moczenia stóp, chyba, że naprawdę przemarzną... ;) Soli z Biedronki też używałam i była bardzo dobra, w sumie, nawet chyba wolałam ją od tej dr Nony... :P
      Vatika <3

      Usuń
    2. No ja moczyć muszę, bo inaczej pięt do porządku nie doprowadzę. A biedronkowa sól fajnie rozmiękcza zrogowaciały naskórek, który potem łatwo usunąć.

      Usuń
  11. U mnie z aromatem kokosowym różnie bywa.
    Czysty, jest dla mnie za słodki.
    Lubię go natomiast w niektórych duetach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go uwielbiam, pojawia się też pytanie, co to jest czysty aromat ;) Zapach świeżego kokosa czy tego oleju kokosowego jest tak subtelny, że jak dla mnie absolutnie nie za słodki, za to niekiedy nuty kokosa w kosmetykach faktycznie bywają za ciężkie.

      Usuń
  12. Uwielbiam olej kokosowy, na moich włosach czyni cuda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na włosowe cuda jeszcze czekam, ale póki co sprawdza się naprawdę świetnie i widać różnicę we włosach, zdecydowanie :)

      Usuń
  13. Zainteresowałaś mnie tym olejkiem:) Miałam kiedyś ten z Vatiki, ale jak zapach jest mniej intensywny i mniej tłusty to kiedyś się na niego skuszę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham zapach Vatiki, a ten olej faktycznie ma mniej intensywny zapach w porównaniu do tej pierwszej, no i przede wszystkim zawiera tylko kokos, a nie kokosowe ciasteczka ;) Tłustość może być jak dla mnie złudzeniem, ale jednak faktycznie wydaje mi się, że ten olej jest mniej tłusty...

      Usuń
  14. Mam olej kokosowy z KTC i nawet się z nim polubiłam, choć żałuję, że chociaż delikatnie nie pachnie kokosem :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Będę koniecznie musiała wypróbować ten olej kokosowy na włosy. Obecnie kończy mi się olej Vatika i szukam czegoś dobrego do wypróbowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Vatikę i z pewnością do niej wrócę, ale ten olej też jest bardzo dobry, więc jeśli masz ochotę spróbować, to polecam :)

      Usuń
  16. Chcę ten olej ♥ ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Też brałam udział w tym konkursie i zazdroszczę wygranej!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej nie był konkurs, tylko szukanie osób zainteresowanych testami, może będzie następna tura, przy której się załapiesz? :)

      Usuń
  18. Muszę się w końcu zaopatrzyć w olej kokosowy bo wszędzie jest a mam wrażenie że tylko nie u mnie :( :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem warto, wielofunkcyjny i bardzo dobry produkt ;)

      Usuń
  19. Polecam olej kokosowy jest naprawdę super. Jest jeden z moich ulubieńców obok olejku arganowego :)

    OdpowiedzUsuń
  20. olej kokosowy, bardzo wszechstronny, lubię go. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, między innymi właśnie za tą wszechstronność :)

      Usuń
  21. Olej mnie bardzo zainteresował! Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kokos + lawenda ;> Ciekawe połączenie uwielbiam oba te zapachy ale jakoś nie potrafię ich połączyć w wyobraźni. Cóż, trzeba spróbować!:) Świetna recenzja. Zabieram się do lektury innych postów. Pozdrawiam !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za czystą lawendą nie przepadam, więc taki miks zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu :) Cieszę się, że wpis Ci się spodobał :)

      Usuń
  23. musze spróbować ten olej kokosowy...

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdecydowanie muszę spróbować! Na samą myśl kocham ten zapach :D.

    PS. Możesz polecić jakiś krem do twarzy dla mężczyzn?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, polecam, zapach oleju kokosowego jest przecudny, choć chyba jeszcze bardziej lubię zapach Vatiki kokosowej, ze względu na dodatki :)

      A z kremem niestety nie pomogę...

      Usuń
  25. nie dość że się Ewy kręcą, to jeszcze podczytują dość regularnie : )

    OdpowiedzUsuń
  26. bardzo podoba mi się opakowanie soli do kąpieli, dodaję ją do listy rzeczy, które chciałabym mieć :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. chyba na zdjęciach wkradł się błąd...nuna...?

      Usuń
    2. Fakt, opakowanie jest bardzo ładne :) A na zdjęciach faktycznie jest błąd, skorygowałam go już jakiś czas temu podpisem pod zdjęciami ;)

      Usuń
  27. ale świetne zachęcające opakowania.:) Olejek interesujący ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. używałam całego kwartetu soli Dr.Nony. Do atomizera wsypywałam po łyżeczce każdej z nich i rozpuszczałam w letniej zagotowanej wodzie. Latem spryskiwałam ciało podczas opalania. Nabierałam szybko pięknego pigmentu. Obecnie stosuje to mieszankę do spryskiwania twarzy i ciała. Mam wrażenie, że łagodzi mi podrażnienia i wpływa bardzo fajnie na kondycje skóry ;) Zapomniałam o tym napisać w poście o mojej pielęgnacji twarzy ;(
    Używałam również innych kosmetyków tej firmy, niektóre mogę polecić z czystym sercem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wpadłam na to, żeby wykorzystać bardziej pielęgnacyjne właściwości tej soli i stosowałam ją jedynie do kąpieli, a po Twoim komentarzu (i paru innych) widzę, że powinnam była bardziej pokombinować :). Może w przyszłości jakoś uda mi się to nadrobić :) Dziękuję za rady!

      Usuń
  29. Olej kokosowy używam do smażenia naleśników, oraz do olejowania włosów ;) Także uwielbiam go za wszechstronność :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę w końcu go wypróbować do smażenia naleśników, któryś raz o tym słyszę :)

      Usuń

Zapraszam serdecznie do dzielenia się swoimi opiniami! :)Odpowiedzi na pytania zamieszczone w komentarzach będę zamieszczać pod tym samym postem!
Wszystkie reklamy oraz komentarze "zapraszające" będą usuwane.