W sklepie internetowym eZebra można znaleźć ok. 30 kolorów Essie w świetnej cenie - 9,99zł! Takiej promocji oczywiście nie można się oprzeć, więc niemal od razu po dowiedzeniu się o promocji, złożyłam zamówienie :).
Dylemat był wielki, najchętniej wzięłabym każdy kolor z dostępnych w ofercie, ale tegoroczne stypendium na konto jeszcze nie trafiło, więc trzeba oszczędzać... :D W związku z tym zdecydowałam się na 3 kolory: Where's my chaffeur, Butler please i Virgin Orchid.
Butler Please chodził za mną odkąd tylko zobaczyłam go na zdjęciach promocyjnych (kolor należy do zeszłorocznej zimowej kolekcji). Uwielbiam kobaltowy kolor i nie natrafiłam jeszcze na żaden lakier w dokładnie takim odcieniu. Dlatego, kiedy zobaczyłam, że ten kolor również jest dostępny w świetnej cenie na eZebrze, nie wahałam się ani chwili :).
Lakier posiada słynny, bardzo wygodny, szeroki pędzelek. Jednak aplikacja nie należała do najprzyjemniejszych... Lakier jest dość gęsty i konsystencją przypominał mi nieco zgęstniały "pękacz" Grafitti z Golden Rose. Lakier odrobinę się ciągnął i robił prześwity, na co pomagało jedynie nakładanie go nieco grubszą warstwą.
Co ciekawe, podczas schnięcia, lakier matowiał! Nie miałam szans sprawdzić, jakie dokładnie jest jego finalne wykończenie, ponieważ w obawie o niedoschnięcie 2 grubszych warstw, czym prędzej nałożyłam topcoat Insta-Dri ;). Na szczęście z topcoatem lakier wysechł szybko i bezproblemowo, później nie zrobiły się żadne odciski ani nic podobnego. Jedynie na 2 paznokciach pojawiły się bąbelki, ale to wina topcoatu, a nie lakieru - nie za bardzo lubię się z Insta-Dri. Dlatego też zakryłam zbąbelkowany topcoat innym topcoatem - Hello Holo z Essence ;).
Kolor, zgodnie z oczekiwaniami, to cudowny, bardzo głęboki odcień kobaltu. Mimo, że sceptycznie podchodzę do większości niebieskich odcieni na paznokciach (poza błękitem i mocnym granatem), ten mi się szalenie spodobał. Na nieco krótszych paznokciach (nie wierzę, że to piszę, jestem fanką długich migdałków :D) wygląda świetnie. Bardzo pasuje mi do rockowego stylu ;).
Trwałość zwykle u Essie jest bardzo dobra, ale ten lakier trzymał się u mnie nieco krócej niż inne kolory (ok. 2 dni krócej, w sumie wytrzymał 4 dni). Mimo nie najlepszej aplikacji, kolor tak szalenie mi się podoba, że nie żałuję zakupu :).
Też zakupiłam, i też trzy odcienie :) Jak na razie na paznokciach był jeden i nawet się spisał :)
OdpowiedzUsuńKtóre wzięłaś? :)
UsuńLubię kobalty, ten wygląda całkiem nieźle :).
OdpowiedzUsuńw swojej kolekcji mam bardzo podobny z astora, mimo to bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńPiękny kolor:-) po wypłacie na pewno się skuszę:-)
OdpowiedzUsuńPolecam :D Ja jak głupia czekam na mały przypływ finansowy na koncie, choć niekoniecznie planuję jeszcze zakupy kosmetyczne ;)
Usuńcudo <3 ja skuszę się na where's my chauffeur :>
OdpowiedzUsuńWhere's my chaffeur czeka jako następny w kolejce do malowania :D
UsuńPiękny jest ten kolor :)
OdpowiedzUsuńelektryzujący kolor :)
OdpowiedzUsuńOj tak :)
Usuńrzeczywiście jest idealny i wspaniale się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńPiękny jest! Tez się zastanawiam nad jego zakupem, ale szkoda, że sprawia lekkie problemy podczas nakładania
OdpowiedzUsuńNo niestety, ale dla koloru jestem w stanie przymknąć na nie oko... ;)
UsuńPiękny, intensywny kolor :) Nie do końca moja bajka, ale przyciąga uwagę :)
OdpowiedzUsuńKolor jest specyficzny i na pewno nie każdy będzie się z nim dobrze czuł, ale ja o dziwo go uwielbiam ;)
UsuńNie lubię się z tym kolorem :)
OdpowiedzUsuńNie każdemu przypadnie do gustu, jest specyficzny ;)
UsuńTeż zastanawiałam się nad tą promocją, ale jakoś żaden kolor do mnie nie przemawiała, więc odpuściłam :)
OdpowiedzUsuńMoże to i lepiej, że mają okrojoną ofertę, bo wtedy na pewno wydałabym więcej, niż 30zł ;)
UsuńTeż skorzystałam z tej promocji i jedne lakier nawet się nam pokrywa - Where's my chaffeur :)
OdpowiedzUsuńJakie inne wzięłaś? :)
UsuńŚwietny kolor :) Bardzo energetyczny!
OdpowiedzUsuńpiękny kolor:]
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor <3
OdpowiedzUsuńz jednej strony bardzo mi się podoba a z drugiej mam mesmerize który jest odrobinę ciemniejszy od BP.. chociaż pewnie i tak go kupie :p
OdpowiedzUsuńNie ma to jak uzależnienie ;)
UsuńCudowny kolor, brakuje mi słów.
OdpowiedzUsuńEv, świetne masz pazurasy, migdałki zawsze niesamowicie mi się podobały, chociaż nigdy nie wychodzą mi u siebie ;)
OdpowiedzUsuńCo do koloru, ja niezbyt dobrze czuje się w kobalcie, wolę ciemniejsze odcienie niebieskości :)
Ech, ech, dziękuję! :)
UsuńPrzyjmniaczek :) Zastanawiałam się nad nim, ale chyba nie nosiłabym go zbyt często ;)
OdpowiedzUsuńJakbym kupowała same lakiery, które będę często nosić, to moja kolekcja liczyłaby 10,a nie 50 sztuk :D
UsuńCudowny! Niesamowity! :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale premiery na paznokciach się jeszcze nie doczekał. Czuję jednak, że szybko się to zmieni, bo jest piękny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.
OdpowiedzUsuńA ja się trochę spóźniłam z zamówieniem na ezebra, ale myślałam, że znów to są kolory, które mam. A jednak nie;P Ten jest śliczny!
OdpowiedzUsuńKolor bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny.:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kobalt, robi duże wrażenie:)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor, takim podobnym kolorem bodajze z Golden Rose malowalam paznokcie u stop przez pol wakacji :))
OdpowiedzUsuńSuper blog, zapraszam do siebie! Pozdrawiam
Piękny kolor :) Aż mam ochotę narysować na ni m srebrne śnieżynki ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : probkowo.blogspot.com
U mnie dużo o tym co ZA DARMO można wyrwać z sieci i nie tylko :)
+ Obserwuje i dodałam do blogrolla;)
Idealny kobalt, na lato boski :)
OdpowiedzUsuń