Podział produktów na zdjęciach kolorówka/pielęgnacja może i nie do końca mi się udał, no ale... ;) Tak to jest, jak się zdjęcia robi w biegu, licząc na to, że słońce jeszcze przez chwilę okaże się łaskawe... Do kosza powędrowały:
- Nivea, Antyperspirant Energy Fresh - kupiłam go po zachęcających opiniach Smieti, działanie bez zarzutu, zapach przyjemny i orzeźwiający, pewnie kupię go jeszcze kiedyś, ale raczej na wiosnę/lato, ten zapach jakoś nie odpowiada mi na chłodne miesiące. Polecam.
- Essence, Express Dry Drops - kropelki przyspieszające wysychanie lakieru. Może KWC to nie jest, ale za tą cenę spisują się naprawdę dobrze, kupiłam sobie już drugie opakowanie. Na sytuacje awaryjne w sam raz ;). Szkoda tylko, że tak strasznie tłuszczą wszystko dookoła... Mimo to polecam.
- Joanna, Fruit Fantasy, Peeling do ciała gruboziarnisty brazylijska mandarynka - pamiętam, kupiłam go tuż przed wakacjami po jednym z egzaminów ;). Zapach super na lato, słodziutkie mandarynki, działanie całkiem niezłe, choć wolę bardziej skoncentrowane peelingi, czasami nasuwała mi się myśl, że ma za mało drobinek. Nie wiem, czy kupię ponownie.
- L'Biotica, Biovax Opti Cure, Serum do paznokci - mam bzika na punkcie produków do paznokci. Podobał mi się jego zapach i wchłanialna formuła, jednak powalających efektów nie zauważyłam. Serum jest mało wydajne, pod koniec nie daje się już wyciskać tylko trzeba je wydłubywać, poza tym się klei... Raczej nie kupię ponownie.
- Bambino, krem ochronny - kupiony za zachętą Nissiax, stosowałam go na różne sposoby - na twarz, ręce, łokcie, kolana, do stóp... Wielozadaniowiec, bardzo dobry w dodatku. Dłuuugo mi służył, na razie robię sobie od niego odpoczynek, ale na pewno jeszcze kiedyś kupię go ponownie.
- Carmex, Balsam do ust o zapachu miętowym - bubel nad buble! Kupiłam go latem, jako nowość, byłam bardzo zachęcona jego zapachem i zainteresowana działaniem - wersję słoiczkową bardzo sobie cenię. Spotkało mnie jednak gorzkie rozczarowanie, po nałożeniu mięta była tak niesmaczna, że aż miałam odruch wymiotny... Potem się przyzwyczaiłam i było całkiem miło, fajnie chłodził, tyle że piekielnie uzależnił moje usta i odstawienie go wiązało się ze szczypaniem, pękaniem i czerwienieniem ust... Nie zużyłam go do końca, poszedł do kosza. Nigdy więcej.
- Delia, Onyx, Korektor do brwi - mój ulubieniec, poszedł do kosza, bo stwierdziłam, że jest już za stary, jego miejsce zajął ten sam produkt, tylko że nowy ;). Prawdopodobnie kupię ponownie, chyba że znajdę inny dobrze utrwalający żel do brwi.
- Essence, Nail polish remover pen - czyli krótko mówiąc korektor do manicure. Wstyd przyznać, ile ma lat - chyba ze dwa, albo i trzy... W końcu wyzionął ducha, końcówka się całkiem rozjechała - po tym, jak wysechł, używałam go mocząc końcówkę w zwykłym zmywaczu. Od dawna zbieram się, żeby kupić go ponownie i na pewno to zrobię.
- Catrice, podkład Photo Finish - jedno z moich tegorocznych odkryć, świetnie mi się go aplikowało i nosiło, w dodatku ma fajną cenę. Sprawdził się w różnych okolicznościach, w tym na całonocnych weselach. Naprawdę świetny podkład. Może kupię go ponownie, chyba że wygra moja chęć testowania nowości ;).
- Vipera, błyszczyk do ust Sweet&Wet nr 7 - bardzo fajny błyszczyk, miał miły zapach i ładnie prezentował się na ustach, jednak aplikator nie do końca mi odpowiadał - wydawało mi się, że nabierał ciut za mało produktu. Mimo to błyszczyk bardzo polubiłam i być może kupię go ponownie, choć obawiam się, że zwyciężą moje ciągotki do nowości ;).
- Synergen, Krem do rąk - lekki, owocowy przyjemniak, na lato do torebki w sam raz. Nie wiem, czy kupię go ponownie, bo ciągle lubię szukać nowości w kwestii kremów do rąk ;).
- Yves Rocher, Tusz do rzęs Mascara Longeur 360 - Alleluja, w końcu przestał nade mną "wisieć". Ukradła mi go moja Siostra, z czego (chyba pierwszy raz :D) bardzo się cieszę ;).
- Schwarzkopf, Farba do włosów Perfect Mousse orzech laskowy - bardzo fajna w aplikacji, kolor w pierwszym tygodniu jest piękny i oryginalny, a potem za szybko się spierał, nie kupię jej już ponownie, choć długo była u mnie na pierwszym miejscu. Recenzja tutaj.
- Alterra, Szampon do włosów z biotyną i kofeiną - nie ma się co rozwodzić, wszystkie informacje znajdziecie tutaj. Nie polecam.
Mam nadzieję, że ogólnie nie jest źle i takie tempo zużywania można uznać za całkiem niezłe. Póki co nadal najbardziej pracuję nad nieszczęsnymi tuszami do rzęs, co do których wpadłam w błędne koło, ostatnio naszła mnie myśl, żeby ukrócić te męki i po prostu wywalić te nielubiane do kosza, ale ciągle żal mi pieniędzy i męczę się z nimi :P...
A jak Wam idzie denkowanie? :) Też macie problem z zalegającymi kosmetykami, czy jesteście na bieżąco?
całkiem nieźle. Moje denko też chyba wyszło nieźle, wczoraj prezentowałam :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Na Twoje też zerknę :)
UsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńKrem Bambino uwielbiam :)
Dziękuję! :) Bambino faktycznie jest świetny, a tyle czasu nie zwracałam na niego w ogóle uwagi...
UsuńU mnie Essence Express Dry Drops kompletnie się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńWłaśnie spotykam się z bardzo skrajnymi opiniami na ich temat... U mnie działają, lubię je.
UsuńLubię posty denkowe :)
OdpowiedzUsuńMój wpis ze zużyciami z listopada, pojawi się z końcem miesiąca.
Koszyczek powoli się zapełnia.
Dobrze wiedzieć, bo mam nadzieję, że ten nie będzie moim ostatnim ;)
UsuńTak mi przyszło do głowy-Zdąrzyć przed Nowym Rokiem bo na Gwiazdkę będzie tyle nowych kosmetyków że trzeba miejsca zrobić :)
OdpowiedzUsuńJa nie robię takich zapasów zużytych opakowań, coś się kończy robię zdjęcie i wyrzucam a jakbym miała trzymać jeszcze dwa miesiące to ja nie wiem gdzie. Cierpię na brak miejsca, tak to jest jak się pokój wynajmuje i nie ma się dla siebie całego mieszkania. Ale pełen szacun za odkładanie opakowań bo ja nawet jakbym miała miejsce to tego bym chyba nie zrobiła, taka moja natura skończyło się to wywal. Poprostu chomik ze mnie żaden
Heh, dobry tok myślenia, ja jednak na święta rzadko dostaję kosmetyki, a jeśli już, to niewiele :) Zdążyć przed Nowym Rokiem, bo to zawsze jakiś "punkt zaczepu", wolałabym po prostu pozbyć się nadmiaru otaczających mnie kosmetyków i zminimalizować ich ilość ;)
UsuńTo zbieranie pustych pudełek jest kłopotliwe, ale z drugiej strony daje pewną satysfakcję ;) U mnie to jest jedna niezbyt duża siateczka, którą chowam gdzieś w dalekim kącie szafki w pokoju. Ja właśnie niestety chomikiem jestem strasznym... choć też moja natura podpowiada mi, żeby wywalać od razu, ale czego się nie robi dla bloga... ;)
Krem bambino niestety się u mnie nie sprawdził, potwornie zapychał. Zaciekawiłaś mnie tym podkładem Catrice:)
OdpowiedzUsuńJa Bambino stosowałam od czasu do czasu na noc i u mnie w takiej roli się sprawdził, ja raczej nie mam skłonności do zapychania.
UsuńPodład z Catrice serdecznie polecam, szczególnie na te chłodniejsze miesiące. Dla mnie rewelacja :)
Czytam co raz to więcej pozytywnych opinii na temat tego podkładu z catrice,chyba wkońcu go wypróbuje :)Spore denko :)!!
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco, u mnie się bardzo dobrze sprawdził, szczególnie w te chłodniejsze miesiące, bo na lato jest ciut za ciężki ;)
Usuńja Bambino kocham zimą :D wszyscy tak zawsze piszą o tej parafinie jaka to ona zła, ale ja zauważyłam, że dzięki Bambino moja buzia wygląda lepiej ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam! :D
Ja na składach się nie do końca znam, ale wiem właśnie, że jest spora nagonka na parafinę... Ja nie zauważyłam, żeby w jakimkolwiek kosmetyku mi zaszkodziła, choć teraz, tak profilaktycznie, wolę kupować kosmetyki bez niej.
UsuńJa teraz staram się zużyć wszystkie "te otwarte i porzucone na rzecz innych " i całkiem nieźle mi to idzie :)
OdpowiedzUsuńOj tak, to też jest problem, ja to mam właśnie w szczególności z tuszami do rzęs... Staram się jak mogę zużywać wszystkie zaległe produkty systematycznie, ale bywa z tym różnie...
Usuńpiękne denko:) ja staram się pisać co miesiąc takie posty,bo większa radość z wyrzucanych opakowań.
OdpowiedzUsuńJa mam problem z tym, żeby zbierać te wszystkie opakowania, wolę jakoś po prostu wyrzucić, poza tym tak jak wspominałam, całkiem sporo kosmetyków zużywamy rodzinnie, część opakowań wyrzuca też mama bez mojej wiedzy i bywa ciężko z uzbieraniem ;)
UsuńSporo tego :) Ten korektor z Delii muszę w końcu zakupić. Podobnie jak taki mazak do poprawek przy paznokciach. Tym wpisem przypomniałaś mi tylko o tym co chcę jeszcze kupić!
OdpowiedzUsuńDzięki, podbudowałaś mnie :D Obydwa produkty polecam, są dość tanie i naprawdę dobrze się spisują ;)
UsuńTeż walczę z kosmetykami, trzymam za nas kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i też życzę powodzenia! :)
UsuńSuper denko! te kropelki z essence lubię, tylko ta tłustość troszkę odpycha
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Tłustość to faktycznie chyba ich jedyna wada, a szkoda...
UsuńŁadnie Ci poszło! A żele i inne ogólnorodzinne zużycia też pokazuj! W końcu używałaś tego, więc jak najbardziej możesz powiedzieć na ich temat coś dobrego, albo wręcz przeciwnie - przestrzec, że się nie nadają do niczego :P Ja wychodzę z założenia, że w denkach nie ma sensu pokazywać tylko rzeczy takich jak pasta do zębów, mydło i płatki kosmetyczne - to zbyt oczywiste :D Ale też nie burzę się, jak widzę to u kogoś ;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tym korektorem do manicure! Wiesz, że ja nigdy nie wpadłam na to, żeby moczyć tą końcówkę w zmywaczu? A to przecież takie proste :D
U mnie też denko całkiem nieźle idzie - w listopadzie będzie słabiej, ale we wrześniu i październiku była istna kumulacja :D
P.S. Chyba mi przypomniałaś o moim Bambino, pewnie zdążył się już przeterminować :P
Dziękuję! :) Pokazywać bym je nawet mogła, tyle że często mama uprzedza mnie w wyrzucaniu pustych opakowań i nie zdążę ich zachomikować ;)
UsuńTakie przedłużanie życia korektora jest niezłym rozwiązaniem, na dłuższą metę może być uciążliwe, ale u mnie w sumie dawało radę nawet kilka miesięcy ;)
Super, gratuluję denek, ja teraz chcę mieć gorący okres i zużyć jak najwięcej, żeby potem już mieć tylko te kosmetyki, z których jestem zadowolona, i to w rozsądnych ilościach ;)
gratulacje:)
OdpowiedzUsuńps. czym robisz zdjęcia? świetnie wyglądają
Dziękuję :)
UsuńZdjęcia robię dość starą cyfrówką Lumix FZ-18, jak się ją trochę rozkmini to można naprawdę fajne zdjęcia robić :) Robię je na trybie P, taki pół-manual, zapisuję je w formacie .raw i na komputerze obrabiam najpierw .raw w Adobe Photoshop Lightroom, a potem eksportowane do .jpg w zwykłym Photoshopie (ale tutaj to już właściwie tylko dodaję szablon i napisy). Myślę, że znaczna część "sukcesu" moich zdjęć to właśnie edycja w Lightroomie.
Ja od razu wszystko wyrzucam, nie jestem w stanie trzymać pustych opakowań ;)
OdpowiedzUsuńJa też za tym nie przepadam, ale naprawdę chcę dobić dna wielu kosmetyków jeszcze przed nowym rokiem i stwierdziłam, że publikowanie tego na blogu to będzie dobra mobilizacja :)
Usuńładne denko, ja wolę od razu wyrzucić puste opakowania i odgruzować łazienkę. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja też mam takie tendencje, ale naprawdę chcę dobić kilku denek przed nowym rokiem, więc stwierdziłam, że się zmobilizuję i pododaję kilka denkowych postów na blogu, może mi to pomoże w zużywaniu :)
Usuńja też jestem coraz bliżej wyczerpania paru produktów ! ;D
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę powodzenia ;)
UsuńKrem Bambino jest najlepszy dla mojego nosa podczas kataru. Ciągłe ocieranie chusteczką strasznie podrażnia a on cudownie łagodzi i nos jest jak nowy :D.
OdpowiedzUsuńPiękne denko!
Dziękuję!
UsuńJa na szczęście kataru od dawna nie miałam, ale Bambino jest dobry chyba na wszystko ;)
Ooo dość ciekawe denko:)
OdpowiedzUsuńMoje denko straszy mnie ilością. Jakoś tak od lipca nie miałam okazji prezentować denka, a sporo się tego pokończyło. Lubię te posty, bo to taka zbiorowa recenzja :)
OdpowiedzUsuńZmobilizuj się i w końcu zaprezentuj :) Ja kiedyś byłam przeciwna takim postom, ale teraz je polubiłam - właśnie za formę zbiorczej mini-recenzji ;)
Usuńmm..mam ochotę na peeling Joanny, tego jeszcze nie miałam,
OdpowiedzUsuńJest niedrogi, a ma bardzo fajny zapach, właściwości też niczego sobie, więc polecam :) Wąchałam jeszcze wersję z marakują, nie wiem nawet czy nie lepsza od tej mandarynkowej :)
UsuńMam ten w planach zużyć błyszczyk z Vipery i ten sam kolor ;) Lubię go, ale inne wolę bardziej :)
OdpowiedzUsuńTo coś jak ja, lubiłam ten błyszczyk, ale jednak są lepsze... ;) Tęskni mi się za błyszczykiem Essence XXXL Nudes, ten zapach... *,*
UsuńGratuluję denka. Nie wiem dlaczego ale ja ciągle nie mogę się przemóc do realizacji tego projektu.
OdpowiedzUsuńPs.Jeśli masz ochotę zapraszam do mojego rozdania, do wygrania kosmetyki Balea :)
Dziękuję :) Ja się przemogłam mając na horyzoncie potrzebę oszczędzania na wyposażenie swojego pierwszego mieszkania plus perspektywę przyszłych zakupów kosmetycznych, kiedy w końcu z czystym sumieniem będę mogła kupować to, czego potrzebuję ;)
UsuńSporo tego Ci się nazbierało :)
OdpowiedzUsuńDzięki, mam nadzieję, że uda mi się utrzymać tempo :)
UsuńNie używałam nic z tego co wywaliłaś, więc cięzko mi się wypowiedzieć :P Ale za porządki szacun! Ja ostatnio też wywaliłam kilka rzeczy, które już zalegały mi pod prysznicem. To i tak mało- jak się kiedyś zebrałam do porządków w lazienke to ponad worek 60l mi wyszło :D Namiętnie kiedyś wszystko kupowałam. Odchodze od tego i teraz tylko porządne, sprawdzone rzeczy- ile ja kasy przewaliłam...
OdpowiedzUsuńI tak największe porządki zawsze robię w szafie- przynajmniej 2-3razy w roku. Ostatnio taki 120l worek wyniosłam :D A i tak brakuje mi miejsca na wszystko.
Ah my te kobiety...
Pozdrawiam :D
Dzięki ;) Nieźle, 60l zbędnych kosmetyków, cóż, mam nadzieję, że nie dorobię się nigdy takiej gromadki :P Ja właśnie teraz też chcę przejść w tryb nie ilość, ale jakość, i kupować nowe dopiero po zużyciu starego.
UsuńPorządki w szafie też niedawno robiłam, totalna masakra... Dwa wory czekają - jeden do oddania, drugi na Allegro, ale ciągle nie chce mi się tego wystawiać... ;P
Ja mam problem z allegro- nigdy tam nic nie wystawiałam i ciągle nie wiem jak to zrobić :D Muszę kiedyś do tego usiasc, bo trochę ksiązek czeka. Ciuchów raczej bym nie sprzedawała, bo zazwyczaj wywalam już takie znoszone itp.- po prostu wlasnie je oddaje komuś :)
UsuńTe 60l było zbierane i zbierane :P Normalnie odnajdywałam rzeczy stare jak nie wiem co :P Z sentymentu trzymałam czy co... wszystko spakowałam i wywaliłam. Teraz co jakiś czas sprawdzam date, jednak np. balsamy ciężko mi wykonczyć- z jednej strony kupuje sobie takie jakie chcem, z drugiej dostaje rózne specyfiki i nie wiadomo co używać. Jedyne co zawsze kończe to balsam z Nivea Q10 i Ziaje oliwkową (z dozownikiem- jest swietna!)- reszta super specyfików się przewala...
Do sklepu kosmetycznego trzeba byłoby wchodzić ze ścisłą instrukcją i jeszcze się jej trzymać, żeby nic więcej nie kupić :D
Ja niestety mam trochę ciuchów, które kupiłam i miałam na sobie dosłownie 1 raz... Żal mi je oddawać za darmo, bo są w stanie idealnym :P Allegro to całkiem przyjemna sprawa, wcale nie jest trudno, tylko trzeba się zmobilizować ;)
UsuńJa na szczęście z pielęgnacją nie mam problemów i zużywam na bieżąco. Gorzej z kolorówką... :P
bardzo lubię kremik bambino;)
OdpowiedzUsuńa co do dokańczania kosmetyków to u mnie zawsze kończy się wszystko w połowie, a później już nie używam:P
pozdrawiam
Ja na szczęście staram się zużywać do końca i nawet mi to wychodzi ;) Powodzenia w denkowaniu ;)
UsuńJakiś czas temu zalegało mi kilka rzeczy, ale od kiedy wprowadziłam denko, to nie kupuję nadwyżek i nic się nie marnuje :) Zastanawiam się nad tym podkładem Catrice i nad zmywaczem w pisaku od essence :)
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie robię teraz generalne denko i potem chciałabym już obejść się całkowicie bez nadwyżek ;) Podkład i korektor w pisaku zdecydowanie polecam!
UsuńMoże rozdaj część maskar znajomym?:) Ja nielubiane masła i balsamy oddaję rodzicom:D Oni są zazwyczaj zadowoleni z takiego spadku;)
OdpowiedzUsuńJa mieszkam ciągle z rodzicami, więc część kosmetyków jest automatycznie uwspólniona, ale moja mama nie używa np. tuszu do rzęs, a z kolei koleżanki nie są zbyt chętne do "dziedziczenia" :P
UsuńGratuluje denka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuń