Z tą recenzją o kilka godzin wyprzedziła mnie Kleopatre ;) No i nie da się ukryć, że moje paznokcie w porównaniu z jej prezentują się okropnie, ale musicie mi to wybaczyć... Do rzeczy!
Jakiś czas temu Smieti wpadła w "nałóg" kupowania lakierów z serii Glam Wear od Bell i każdym nowym nabytkiem chwaliła się na blogu, równocześnie wychwalając te lakiery... Stwierdziłam, że coś w tym musi być i przy małych drogeryjnych zakupach (na poprawę humoru i celebrację wiosny, a jak) postanowiłam się przyjrzeć półeczce z tymi właśnie lakierami. Polowałam na różowo-koralowy odcień i miętę, ale fajnej mięty nie znalazłam (wysprzedana), koralu też... 404 uśmiechał się do mnie wiosennie i mówił "COŚ koralowego we mnie jest, weź mnieeee...". No to wzięłam.
Lakier otrzymujemy w dużej jak na moje gusta buteleczce, która ma 10ml. Sam design buteleczki bardzo mi się podoba, jest prostokątna, a napisy na opakowaniu są porzadne i ogólnie sprawia wrażenie dość profesjonalnej, nie ma krzywo przyklejonych naklejek itp. Wiem, że to rzecz trzeciorzedna, ale lubię kosmetyki, które ładnie wyglądają, zresztą która z nas nie zwraca na to uwagi? ;) Pędzelek jest bardzo standardowy - dość sztywny, ale nie smużący, nie za wąski, nie za szeroki. Bardzo dobrze się nim maluje, również bardzo w tym pomaga wygodna zakrętka lakieru. Jeśli chodzi o czas schnięcia, to wydaje mi się, że jest dość standardowy, ale raczej ze skłonnością ku krótkiemu ;).
Sam lakier ma kremową konsystencję, znów określiłabym go jako idealną. Nie za gęsta, nie za lejąca.Wykończenie kremowe, lakier w ogóle nie smuży. Krycie jest wyśmienite! Gdyby nie moje przywiązanie do malowania paznokci 2 warstwami, wystarczyłaby całkowicie jedna.
Producent obiecuje: "Trwały, superkryjący lakier do paznokci z połyskiem". Krótko i na temat. I moim zdaniem wszystkie te zadania lakier spełnia w 100%. Jak na moje paznokcie (na których nic nie trzyma się dłużej niż 2-3 dni) lakier naprawdę jest wytrzymały - po 3 dniach lekko starły się końcówki (zdjęcia robione były właśnie trzeciego dnia), a później lakier wytrzymał jeszcze drugie tyle. Superkryjący - tak, bo przy odrobinkę grubszej warstwie jest to jednowarstowiec. Z połyskiem - TAAAK! Lakier pięknie lśni, dwie osoby zwróciły uwagę na ten kolor, ale poza tym nie obeszło się bez komentarza: "Nakładałaś top czy to sam lakier? Bo tak pięknie błyszczy!". Faktycznie, paznokcie po prostu lśnią.
Sam kolor jest bardzo ciekawy... W sklepie myślałam, że jest dość stonowany, ale w świetle dziennym lakier oddaje swoją naturę i jest iście... neonowy. Kojarzy mi się z takimi odblaskowymi kamizelkami robotników czy coś w tym stylu ;). Dla mnie to połączenie bardzo głębokiego pomarańczu i nutki koralu. Po początkowym sceptycyźmie, po ponoszeniu go kilka godzin całkowicie mnie zachwycił i będzie to chyba mój numer jeden podczas wiosny i nadchodzącego lata :).
Tak więc, podsumowując, zachwyty Smieti nad tą serią były wg mnie jak najbardziej słuszne, a obok tego odcienia prawie nikt nie może przejść obojętnie i samo patrzenie już nastraja pozytywnie :)
PS: Przepraszam za cenę na lakierze z pierwszego zdjęcia, ale w tej drogerycje, gdzie kupiłam lakier, pan nakleja ceny na każdy produkt, a zdarcie tego jest prawie niemożliwe :P.
Co: Bell, Lakier do paznokci Glam Wear, nr 404.
Ile: ok. 9-11 zł / 10 ml
Jak: 9/10
sliczny jest ;)
OdpowiedzUsuńteż jestem w posiadaniu tego lakieru, jest cudowny! Idealny gdy dłonie są muśnięte słońcem w lato :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
mynailsadventure.blogspot.com
uuu bardzo mi się ten kolorek podoba, muszę się za nim rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńHeh u Ciebie też 404:)! Co narzekasz - moim zdaniem u Ciebie się bardzo ładnie prezentuje, to świetny odcień na krótkie, zadbane pazurki;).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy kupiłaś go tam gdzie mój został kupiony, nie wiem czy zauważylas ale na moich zdjęciach ma właśnie paskudny ślad po metce:D
No tragedii nie ma, ale tęsknię za czasami, kiedy miałam dwa razy dłuższe paznokcie - teraz jakoś ciągle nie mogę takich zapuścić...
UsuńJa mój kupiłam w drogerii Magdalena na ul. Gramatyka ;)
bardzo ładny kolorek:)
OdpowiedzUsuńach cudny!
OdpowiedzUsuńŚliczny! :) I skąd ja znam takie naklejanie metek w małych drogeryjkach, to jakaś plaga :D
OdpowiedzUsuńUps, to chyba ja wzięłam ten ostatni miętowy :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor :)
Ano chyba tak ;) Ale zostaje Ci wybaczone, bo mam tą drogerię pod nosem, więc wcześniej czy później pewnie dopadnę też ten odcień :D
UsuńŚwietny ten kolor jest! a na Twoich paznokciach bardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńO, a prosiłam Kleopatre o zdjęcia, bo się nad nim zastanawiałam i kupiłam w końcu bez zdjęć i teraz jest wysyp fotek :D:D
OdpowiedzUsuńU mnie tez lakier się długo nie utrzymuje na pazurach,więc warto go wypróbować.
OdpowiedzUsuńmam troszkę ciemniejszy odcień, świetna jakość!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :) Uwielbiam takie odcienie. A Bell ma bardzo dobre lakiery :)
OdpowiedzUsuńjeden z moich ulubionych odcieni, tylko że z bell jest tak, że nie potrafię na niego trafić, jakoś nie mogę go dostać u siebie, dziwne;/
OdpowiedzUsuńFaktycznie, dość trudno jest trafić na Bell... W Krakowie są dostępne w drogeriach sieci Flirt no i w mniejszych, prywatnych drogeriach, spróbuj poszukać w takich miejscach.
UsuńŁadny kolor, zawsze mam na straży jakiś czerwony lakier, bo je uwielbiam, zwłaszcza Sally Hansen nr 85:)
OdpowiedzUsuńa znasz jakąś ostrzejszą? bo zastanawiam się co kupić :D
OdpowiedzUsuńMnie się podoba:) Lubię takie kolory:) Poznaję po cenie, że kupowałaś go w Magdalence xD Muszę się tam przejść, dawno tam nie byłam:)
OdpowiedzUsuńSliczny ten kolorek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za poprawienie:) Jakbym mogła się obrazić? Przecież należy poprawiać człowieka, który się myli i tym bardziej żyje w nieświadomości :)) Już poprawiam. Dzięki, buziaki:)
OdpowiedzUsuńFajny kolor :))
OdpowiedzUsuńZachęcający wpis... Chyba trzeba będzie się skusić :)
OdpowiedzUsuńładny kolorek :) ale masz krótkie paznokcie :)
OdpowiedzUsuń