Zacznę od Poczty Polskiej. Wczoraj dotarła do mnie paczka z Choisee (taaak, też się dałam skusić... niestety). Na szczęście, przynajmniej w teorii, kosmetyki które do mnie dotarły nie są przeterminowane. Jednak i tak podchodzę do nich jak pies do jeża, co nie zmienia faktu, że dam im szansę. Może naprawdę są jeszcze całkiem zdatne do użycia? Zdjęć brak, spisu też, bo część z nich pójdzie na prezenty (a potencjalne obdarowne mogą tu zaglądać). Oczywiście ostrzegę co i jak i obdarowane będą miały pełne prawo nie stosować tych kosmetyków, ale żal mi je po prostu pominąć.
Dzisiaj z kolei odwiedził mnie Pan Kurier. Dostarczył mi paczkę, o której totalnie zapomniałam, więc była to dla mnie całkowita niespodzianka. Wnętrze paczki jednak mnie zauroczyło, bowiem pod stertą czerwonej bibuły (już wiedziałam, o co chodzi :D) czekało na mnie piękne pudełko.
A w środku... kartka z życzeniami od Rossmanna, 3 sztuki pierniczków przygotowane do powieszenia na choinkę (chyba nie zawisną, bo mam na nie apetyt :D) i oczywiście kosmetyki! Paczka naprawdę bardzo przypadła mi do gustu. W środku znalazłam takie skarby:
- Isana, żel pod prysznic Żurawina i Biała Herbata - edycja limitowana na święta, uuuwielbiam zimowe zapachy! Pachnie cudnie, a akurat moje obecne żele pod prysznic się pokończyły :). Mega trafiony!
- Wellness&Beauty masło do ciała Mandarynka i Jogurt - mam jeszcze kakaowy krem do ciała Isany, ale to masełko jest mniejsze i na pewno z chęcią je zużyję. Być może posłuży mi też trochę jako treściwy krem do rąk. Po pierwszym wąchaniu jestem zaintrygowana, pachnie faktycznie jak jogurt z mandarynkami, ciekawe połączenie.
- Fusswohl rozświetlający lioton do nóg - fajna sprawa na Sylwestra, na którego w tym roku (nie)stety się nie wybieram ;). Na pierwszy rzut oka wygląda mi to na lekki balsam do nóg, z drobinkami subtelnego brokatu, o delikatnym, miłym zapachu.
- Wellness&Beauty peeling Algi i Minerały Morskie - słoiczek zrobił furrorę zaraz po rozpakowaniu paczki, produkt ślicznie się prezentuje. Stosowanie go to na pewno będzie sama przyjemność, a słoiczek na 100% dostanie drugie życie :).
- Saszetka "pachnący prezent".
Ostatnie moje zdobycze to moja sprawka. W listopadzie brałam udział w projekcie dla Super-Pharm - badaniu opinii klienta - i w zamian za to SP wysłało mi bony na 150zł. Bony szły do mnie dość długo, ale w końcu wczoraj dotarły :). Odkąd tylko dowiedziałam się, że dostanę takie "wynagrodzenie", stwierdziłam, że przeznaczę ja na dobre perfumy, zamiast kilku pierdółek innego gatunku.
Poszukiwania trwały dość długo i były bolesne :P. Przetestowałam sporo zapachów, ale żaden do mnie nie przemawiał w 100% - w końcu najbardziej podobał mi się Alien Thierry'ego Muglera, ale on nie jest dostępny w SP. W końcu trochę zaprzestałam poszukiwań, a wtedy przeczytałam u xbebe18 o perfumach Escada Magnetism. I stwierdziłam, że to może być to.
Dziś pojechałam do SP i trochę bałam się takiego kupowania na szybko, ale tylko do dziś była promocja -40% na drugie perfumy... No i kupiłam Escadę, bo po chodzeniu z zapachem przez jakieś 20min, spodobał mi się i to bardzo. Z drugim był problem, chciałam Brit Burberry, ale początkowe nuty tego zapachu do mnie nie przemawiają, choć po jakiejś godzinie robi się fajnie. Wzięłam więc na spontana Pulse Beyonce, bo mam wodę toaletową o tym zapachu i bardzo ją lubię, ale ma nietrwały zapach, perfumy ponoć wprost przeciwnie.
Po całym dniu noszenia Escady dochodzę do wniosku, że perfumy są świetnie trafione - w tym zapachu czuję się fantastycznie, a jedno psiknięcie sprawiło, że czuję go na sobie cały dzień. Flakon jedynie nie do końca mi się podoba, ale liczy się przecież wnętrze :).
Tak więc z SP wyszłam z Escada Magnetism 75ml za 199zł i Beyonce Pulse 30ml teoretycznie za ok. 98zł. W praktyce Pulse w promocji wyszły 58zł jakoś, wykorzystując bony dopłaciłam od siebie 108zł - które zwrócą mi Rodzice, "kupując" mi jedne perfumy z okazji imienin ;).
I na koniec nuty zapachowe, nigdy bym nie sądziła, że owocowe zapachy są dla mnie, a tu proszę... Za to nuty bazowe to raj dla mojego nosa od zawsze, na zawsze:
Escada Magnetism:
nuta głowy: ananas, czarna porzeczka, frezja, bazylia, tymianek, zielone liście
nuta serca: róża, magnolia, jaśmin, heliotrop
nuta bazy: drzewo sandałowe, paczuli, piżmo, wanilia, ambra, wetiwer, irys, karmel, kokos
Beyonce Pulse:
nuta głowy: cytrusy, kwiat gruszy, bergamot
nuta serca: niebieska orchidea, jaśmin, peonia
nuta bazy: wanilia, piżmo, drzewo sandałowe
PS: Dzisiaj stuknęło mi 600 obserwatorów! Dziękuję! :)
Świetna paczka i cała jej otoczka :) No i te pierniczki :)
OdpowiedzUsuńFakt, to pudełko, pierniczki... Niby nic, a jaki efekt daje :)
UsuńŚwietna paczka z Rossa :D
OdpowiedzUsuńROSSMANN się postarał - śliczna paczka :)
OdpowiedzUsuńPostarał i to bardzo :)
Usuńteż chce pierniczki! kocham pierniczki! :]
OdpowiedzUsuńJa też, w Wigilię wieczorem zacznę się nimi faszerować :D (tymi z Rossmanna, o ile okażą się jadalne, ale jeszcze bardziej tymi mojego wyrobu :D)
Usuńświetna paczuszka:)
OdpowiedzUsuńja pewnie tez zjadłabym te pierniczki;D
OdpowiedzUsuńSłodkości są od jedzenia, a nie od wiszenia na choince, no nie? ;)
UsuńNie mogę się doczekać paczki z Rossmanna, troszkę zepsułam sobie niespodziankę zerkając do Ciebie :D :D Ale to moja wina, mogłam nie klikać :P
OdpowiedzUsuńHeh, no ja też o mały włos straciłabym niespodziankę, bo w kilka godzin po otrzymaniu paczki dostałam od Pani Magdy maila zdradzającego zawartość ;) Ale dałam się zaskoczyć :D
UsuńRossmann sie postarał :)
OdpowiedzUsuńOwszem :)
UsuńMuszę niuchnąć tę Escadkę, bo do tej pory moją ulubioną jest Ocean Lounge. Może pora na małą zmianę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno warto spróbować :) Magnetism jest dla mnie nieco otulający, świetny na zimę, ale nie tylko.
UsuńFajna paka :)
OdpowiedzUsuńniezla paczucha!
OdpowiedzUsuńMagnetism uwielbiam!! Są tak zmysłowe i seksowne...
OdpowiedzUsuńAle w życiu nie kupiłabym ich w SP. Ja swoje 75ml kupiłam na iperfumach za 135 złotych :)
Potwierdzam, mnie totalnie oczarowały ;)
UsuńWiem, że ceny w SP są dość wysokie, jednak chciałam wykorzystać bon i stwierdziłam, że ten raz mogę kupić stacjonarnie, bo chciałam poczuć, że "coś" za te bony mam, a nie wydawać ich na produkty do codziennej higieny że tak powiem ;). Na przyszłość będę kupować zapachy na iperfumy, bo mają tam zdecydowanie najlepsze ceny.
Fajnie!
OdpowiedzUsuńGratuluję rozwoju!
Rossmanna też lubię. ;-)
Super paczka :) No i fanie Ci się udało z tymi perfumami!
OdpowiedzUsuńNo, gdyby nie bon pewnie nadal nie miałabym żadnego "porządnego" zapachu, bo byłoby mi żal pieniędzy... ;) A promocja też się udała, to fakt :)
UsuńEscada w moim typie :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj miałam podobnie z tą paczką z Rossa, cały dzień czekałam na różne z prezentami dla bliskich i o tej kompletnie zapomniałam :D
OdpowiedzUsuńHah, dokładnie, jak kurier ją przyniósł to miałam nawet podejrzenie, że Luby coś przypadkiem na moje nazwisko kupił i bałam się otwierać, żeby sobie nie zepsuć prezentu :D Dopiero potem mnie oświeciło ;)
UsuńZ ciekawości powącham sobie Beyonce, gdy następnym razem będę w drogerii :)
OdpowiedzUsuńMoże nie powala, ale jak dla mnie jest przyjemna i oryginalna - cytrusowo-waniliowa. Cenę też ma stosunkowo niską, więc wydaje mi się, że warto :)
UsuńOstatnio psiknęłam się w SP Burberry Brit i początkowo mnie nie zachwycił, ale po powrocie do domu poczułam bardzo przyjemny zapach i próbowałam sobie przypomnieć co to było :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie te początkowe nuty bardzo mi nie pasują, dopiero potem robi się super... Jednak wolałabym mieć zapach, który mnie będzie zachwycał od początku do samego końca ;)
Usuńczujesz magie swiat po takich prezentach juz tydzien przed:D
OdpowiedzUsuńDokładnie :D I tylko nabieram apetytu na więcej ;)
Usuńświetna przesyłka :))
OdpowiedzUsuńzapomniałam ostatnio powąchać tych perfum...może innym razem :P
OdpowiedzUsuńgratuluje 601 obserwatorów :D
Następnym razem radzę pamiętać, bo naprawdę warto moim zdaniem ;)
UsuńDziękuję!
pierniczki... Mniam!
OdpowiedzUsuńpiękne prezenty niespodzianki. Szkoda, że nie możemy powąchać wirtualnie zapachów :)
OdpowiedzUsuńOj, szkoda, to by znacznie ułatwiło wybieranie perfum!
UsuńJak ja uwielbiam perfumy!
OdpowiedzUsuńAlien Muglera to mój nr jeden :D co widac po pseudonimie ;D
OdpowiedzUsuńale Magnetism też lubię, zapomniałam o nich, a gdzieś mam końcówkę, jutro znajdę ;D
i wykończę :D
a Rossmanna też dostałam, późnym wieczorem kurier wpadł :)
Heh, nawet nie wiedziałam, że stąd ten nick :D Alien jest świetny, ale niestety drogi, no i niedostępny w SP...
UsuńZazdroszczę taj paczki :) Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńNie wiedziałam, że w Rossmannie pojawiły się świąteczne edycje limitowane. Chętnie przygarnę ten żel pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńLubię kupować perfumy:) Ten kosmetyk zawsze poprawia mi humor, ale znalezienie odpowiedniego zapachu zawsze trochę trwa;)
Pojawiają się od czasu do czasu, z tego co kojarzę :) Żel pod prysznic pachnie cudownie, polecam!
UsuńMnie dotychczas zawsze było trochę żal pieniędzy na perfumy, ale to chyba się zmienia... ;) Ale szukanie "tego jedynego" to katorga, nie nadaję się do tego ;)
piękna paka od Rossmanna, te pierniczki są tak urocze, że aż szkoda je jeść ;)
OdpowiedzUsuńja mam zawsze ogromny problem z doborem perfum dla siebie, mam od długiego czasu jeden zapach, w którym dobrze się czuję przez cały rok i nie mogę znaleźć nic zastępczego, a czasem chciałoby się jakiejś odmiany ;)
Ano szkoda, ale w Święta pewnie polegną i zostaną zjedzone ;)
UsuńJa pierwszy raz wybierałam perfumy tak "na poważnie", ale to było bardzo trudne, bo ciężko trafić na ten najlepszy zapach... A już kilka to w ogóle problem ;)
Wąchałam przedwczoraj w Rossmanie perfumy Beyonce i bardzo mi się spodobały:)
OdpowiedzUsuńCiekawy zapach, no nie? :) Ze wszystkich Beyonce tylko te do mnie przemawiają, te nowe fioletowe są straszne :P
Usuńescadzia moje kochana! <3
OdpowiedzUsuńTakie komentarze tylko utwierdzają mnie w wyborze :D
UsuńPulse zupełnie nie znam, ale Magnetism nieodłącznie kojarzy mi się z moją koleżanką z liceum (a minęło już kilka lat) i pamiętam, że strasznie mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńPulse chyba nie jest zbyt popularny, choć ja go bardzo lubię :) Magnetism jest chyba za to bardziej rozpowszechniony, cudowny zapach :)
UsuńGdybym powiesiła te pierniczki na choince to mój kot by się za nie zabrał, więc byłabym "zmuszona" do zjedzenia ich :D
OdpowiedzUsuńPaczka z Rossmanna godna pozazdroszczenia! :)
OdpowiedzUsuńfajna ta paczka z rossmana, zazdrość zżera:)
OdpowiedzUsuńte pierniczki są urocze, paczka świetna:]
OdpowiedzUsuńniezłe te pierniczki :)
OdpowiedzUsuńteż lubię te perfumy:) mają przyjemne zapachy.:)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo :)
UsuńUwielbiam ta Escade! Co do rossmana- nawet nei iwedzialam ze wspolpracuja z bolegrkami :) PS: dodaje do osberwowanych :)
OdpowiedzUsuńEscada jest cudowna, po kilku dniach noszenia potwierdzam :) Rossmann od niedawna wyszedł z inicjatywą współpracy, ale już kilka miesięcy będzie :)
UsuńDziękuję :)
No to Rossmann się spisał :) Bardzo fajna paczka.
OdpowiedzUsuńMasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńRossmann się postarał :)
OdpowiedzUsuńpaczuszka od rosmana calkiem fajna :D
OdpowiedzUsuńAAA pierniczki... :)
OdpowiedzUsuń