Po pierwsze bardzo Wam dziękuję za wszystkie pozytywne komentarze pod poprzednim postem makijażowym, dodał mi trochę otuchy i pewności siebie ;) Szczególnie zaskoczyły mnie opinie o kresce - to jednak ciągle ten element makijażu, nad którym dużo się męczę i nieco przeklinam, ale cieszę się, że koniec końców wygląda to dobrze ;)
W dodatku w poprzednim poście zapomniałam napisać, że zdążyła już do mnie dojść paczka z nagrodami z rozdania na blogu Nie tylko kosmetycznie :) Powoli zaczynam testy!
A przechodząc do sedna sprawy, dzisiaj będzie pierwsza recenzja pędzla na blogu :) Mowa będzie o pędzlu do podkładu marki Elite.
Typ pędzelka to tzw. koci język. Recenzja dziś będzie dość krótka, bo nie mam za dużo do pisania na temat pędzli ;) Jest to mój pierwszy pędzel do podkładu. Zależało mi na tym, aby podkład dłużej się trzymał na twarzy, a aplikacja była wygodniejsza. Dawniej próbowałam gąbek lateksowych ale nie odpowiadał mi ten rodzaj nakładania podkładu, w dodatku wydawało mi się, że dużo produktu wsiąka w taką gąbkę i się marnuje. Najdłużej do nakładania podkładu używałam po prostu palców, ale jednak nie wydawało mi się to całkowicie higieniczne, w dodatku nie cierpiałam, kiedy kilka godzin po zrobieniu makijażu odkrywałam resztki podkładu w okolicach skórek od paznokci - nie zawsze mydło domywało kryjący podkład, a jakoś szczególnie upodobał sobie osadzanie się przy paznokciach...
Tak więc mój wybór padł na pędzel marki Elite, którą już od dawna widziałam w Rossmannach. Na początku musiałam się trochę przyzwyczaić, jednak teraz już bardzo lubię taki rodzaj aplikacji podkładu. Jest trochę bardziej czasochłonny, niż nakładanie palcami, ale wydaje mi się, że podkład lepiej matuje, stapia się ze skórą i dłużej się utrzymuje. Czasami pędzel lubi robić smugi, ale albo wtedy trzeba jeszcze trochę pomachać pędzlem, albo na sam koniec - kiedy podkład już jest nałożony - czystymi dłońmi, samymi opuszkami palców nieco wklepuję podkład w skórę, tam gdzie smugi są widoczne.
Pędzel jest wykonany solidnie, używam go około 4 miesiące i chyba nie wypadł z niego jeszcze ani jeden włosek (dawniej prałam go 2-3 razy w tygodniu, teraz po każdym nałożeniu podkładu). Wygląda w dodatku bardzo profesjonalnie moim zdaniem ;)
Włosie w pędzlu jest syntetyczne, bardzo "giętkie", elastyczne. Dość sztywne, ale absolutnie nie drapie ani nie podrażnia delikatnej skóry, nawet na powiekach.
Podsumowując, polecam ten pędzel dla początkujących i po prostu ciekawych nowych sposobów nakładania podkładu. Wydaje mi się, że to porządny pędzel w dobrej cenie - nie straszne mu mycie, jest przyjazny dla skóry, a w dodatku tani jak na pędzel, którego używam i myję codziennie.
Co: Elite, Pędzel do nakładania podkładu, dostępny w Rossmannach
Ile: ok. 24zł
Jak: 8/10 (odejmuję za smugi)
PS: Od poniedziałku do końca września stosuję odżywkę z Wibo na paznokcie, zobaczymy co z tego będzie ;) Dzisiaj w dodatku Mama kupiła mi (na moją prośbę ;) ) preparat mający wzmocnić włosy, skórę i paznokcie - najbardziej zależy mi na paznokciach, włosach także. Do cery nie mam większych zastrzeżeń. Planowałam kupić Belissę albo jakiś skrzyp, w rękach trzymałam już suplement "Włosy i paznokcie" od Doppelherz, ale koniec końców pani w aptece poleciła mi Vitapil (u mnie w aptece 23,95zł za 60 kapsułek czyli 2 miesiące). Co prawda opakowanie mówi tylko o dobrym działaniu na włosy, ale pani w aptece mówiła też o poprawie kondycji paznokci. Na forach internetowych też czytałam o działaniu na paznokcie, więc zobaczymy ;) Planuję stosować go jakieś 3 miesiące, potem na pewno napiszę recenzję. Dodatkowo ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam, że preparat dostał nagrodę Cosmopolitan Prix de Beaute 2011 za nutrikosmetyk :) Jakoś zawsze "chwytam się" na takie haczyki promocyjne ;)
Ciekawa jestem tego Vitapilu i odżywki do paznokci :)
OdpowiedzUsuńW sumie elitte jakos nigdy nie nie interesowało, ale opis tego pędzla zachęca. Jednak ja używam podkładu mineralnego, więc go nie kupię, ale może za to jakis innu
OdpowiedzUsuńVitapil jest bardzo dobry! Będziesz zadowolona. Mnie on zawsze ratuje w tym jesiennym okresie, kiedy organizm taki trochę osłabiony i włosy lecą, paznokcie się łamią... Na efekty trzeba poczekać, ale warto :) No i fajna cena, bo u mnie w aptece najtaniej za 27 zł!
OdpowiedzUsuńTeż mam ten pędzel (dłużej niż Ty) i jestem z niego bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńja zawsze nakładam podkład palcami i ostatnio uznałam, że muszę sprawdzić jak to jest nakładać go pędzlem :)
OdpowiedzUsuńPędzel wygląda porządnie, muszę kupić sobie nowy: typu koci język. :)
OdpowiedzUsuń