Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sephora. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Sephora. Pokaż wszystkie posty

21 kwietnia 2013

Sephora - pęseta do regulacji brwi - mój niezastąpiony ideał :)

Szukałam inspiracji do napisania posta i przypomniałam sobie o zalegających na dysku zdjęciach do recenzji... Chciałabym w końcu zrobić z tym porządek i pokazać Wam te "archiwalne" recenzje, bo są wśród nich m.in. moje zdecydowane "hity i kity". Dlatego dzisiaj mam dla Was planowaną od dawna recenzję "hitu", czyli mojej pęsety z Sephory.


Pęsetę kupiłam ponad rok temu, w styczniu 2012. Pamiętam, że byłam na wieczornym spacerze z Narzeczonym i zawędrowałam do Sephory z czystej ciekawości - był to okres promocji. Zobaczyłam te pęsety przecenione po 14,90zł, o ile mnie pamięć nie myli. Postanowiłam "zaryzykować" - wszystkie dotychczasowe drogeryjne pęsety niestety służyły mi dobrze max 2-3 miesiące, a potem coś nie grało, nie chciały wyrywać tak, jak powinny, urywały włoski, źle leżały w dłoni, nie były precyzyjne... Spontaniczny sephorowy zakup okazał się lekiem na całe zło ;).


Sama strona wizualna mnie skusiła, bo pęseta zapakowana była w plastikową różową torebkę zamykaną na suwaczek (niestety nie znalazłam dla niej fajnego zastosowania). Sama pęseta również prezentuje się bardzo ładnie i elegancko - jest z jakby zmatowionego metalu, a na trzonku ma wygrawerowane logo Sephory.

Końcówka pęsety jest skośnie ścięta, bo takich pęset używałam dotychczas i trochę bałam się wybrać inny model, ale z tego co wiem, inne sephorowe końcówki też są zachwalane - wspominała o tym m.in. Em na swoim blogu. Pęseta okazała się fantastycznym zakupem. Jest bardzo precyzyjna, wyrywa z łatwością, można nią bardzo łatwo manewrować i złapać każdy włosek. Ponadto jest wyraźnie ostrzejsza od moich poprzednich pęset - na początku dość łatwo robiłam sobie nią krzywdę, kiedy chciałam machnąć kilka włosków nieuważnie :P. Końcówki są dość cienkie i proste, po ponad roku używania nie zrobiły się żadne szparki i wyszczerbienia, pęseta jest ciągle jak nowa, mimo, że noszę ją luzem w kosmetyczce i idzie w ruch niemal codziennie.


Sephorowe pęsety, z tego co wiem, często są na promocjach po 15zł i sama chciałabym upolować jeszcze model, o którym pisała Em. Z tego, co widzę na Wizażu, pęseta w regularnej cenie kosztuje ok. 25zł - cóż, mnie się wydaje, że widziałam ją za dużo grubsze pieniądze (coś ok. 50zł?), ale jeśli naprawdę jest tak tania również w cenie regularnej to fantastycznie. W sumie, gdybym wiedziała, że to tak dobra jakość, kupiłabym ją już wcześniej nawet za cenę 50zł, bo po prostu jest tego moim zdaniem warta.