26 sierpnia 2011

Wibo - Beautiful As Rose Collection - Maskara do rzęs wydłużająco-pogrubiająca

Jeśli chodzi o rzęsy, do moich ulubionych tuszy należą te pogrubiająco-rozdzielające, choć jeśli także wydłużają, nie narzekam ;) Odkąd pamiętam zawsze często zmieniałam tusze do rzęs (jeden wystarcza mi na kilka miesięcy, do pół roku, więc średnio testuję 2-3 tusze rocznie). Do ulubieńców należą wszystkim znany i lubiany Maybelline Colossal VolumeEssence Multi Action, choć bardzo dobrze wspominam także Oriflame Wonder Lash Mascara oraz Wibo Extreme Lashes Volume. Jako następny planuję kupić Milion Lashes L'oreala, bo podkradłam go siostrze i okazał się super ;)
Ale tyle drogą wstępu, przejdę do rzeczy. Prezentuję Wam dzisiaj tusz, którego użyłam do tej pory tylko kilka razy, ale już mam wyrobioną opinię. Jest to tusz wydłużająco-pogrubiający Wibo, z limitowanej edycji Beautiful As Rose, która ukazała się jakoś w czerwcu. Kupiłam go skuszona niską ceną oraz ciekawą szczoteczką, przypominającą tę z tuszy L'oreala - okrągła, silikonowa.

Tusz, jak wszystkie kosmetyki z tej limitowanki, otrzymujemy w oryginalnym, różanym opakowaniu. Tusz akurat ma biało-złote opakowanie, które z jednej strony przyciąga oko i podoba się, z drugiej - zalatuje trochę kiczem. Mnie ani grzeje, ani chłodzi ;)
Szczoteczka jest bardzo ciekawa - okrągła, o czym już wspominalam. To pierwsze moje dotyczenia z tego typu szczotką, zwykle preferuję te tradycyjne, nie silikonowe, dość duże i gęste. Niestety, podczas nabierania produktu, a szczoteczce osiada dużo tuszu, a stąd krótka droga do nieestetycznie posklejanych rzęs... Trzeba jednak nabrać wprawy i wychodzi lepiej. Szczoteczką całkiem dobrze mi się manewruje, łatwo wymalować włoski w kącikach oczu oraz te na dolnej powiece.

Sama formuła tuszu jest całkiem w porządku, tusz to dość intensywna czerń, nie kruszy się w ciągu dnia (nawet przy upałach). Jednak mimo przeleżenia 2 miesięcy w kosmetyczce, produkt nie zgęstniał - a szkoda, bo tusz jest bardzo mokry.
Efekt, jaki otrzymujemy za pomocą tuszu, to niestety nic spektakularnego. Rzęsy są wydłużone, odrobinę pogrubione, ale tak jak pisałam - łatwo też o posklejanie... Tusz potrzebuje także chwili, aby zaschnąć, inaczej odbija się na górnej powiece. Efekt dość naturalny, codzienny - ja wolę zdecydowanie efekt sztucznych rzęs.


Co: Wibo, Beautiful As Rose Collection, Maskara do rzęs wydłużająco-pogrubiająca
Ile: 6 ml / ok. 7 zł
Jak: 6/10

3 komentarze:

  1. W sumie ladnie wyglada na twoich rzesach, ale z tego co o nim piszesz ciesze sie ,ze jednak nie zdecydowalam sie na zakup;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie trzeba się po rzęsach nalatać, żeby je wymalować ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się ten efekt podoba, to znaczy na Twoich rzęsach :). Ale tuszu nie kupię bo mam kilka w swojej kolekcji a tak to pewnie tylko by leżał :P.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam serdecznie do dzielenia się swoimi opiniami! :)Odpowiedzi na pytania zamieszczone w komentarzach będę zamieszczać pod tym samym postem!
Wszystkie reklamy oraz komentarze "zapraszające" będą usuwane.